Recenzje
Po prostu HTML
Nie daj sie, czyli jak komputer może cię wykończyć
Co prawda autor ostrzega, by nie traktować jego dziełka jako substytutu lekarza, ale uważnymi czytelnikami tej książki powinni być właśnie lekarze...
Java
Na konferencji prasowej, zorganizowanej przez Wydawnictwo Naukowe PWN, poświęconej publikacji elektronicznych słowników i encyklopedii, zadawano wiele różnych pytań. Wśród nich padło następujące: "W jakim języku napisane są te programy, czy jest to język Java?". No właśnie, czy do pisania tego typu programów multimedialnych można zastosować Javę. Aby rozstrzygnąć ten problem proponuję (między innymi osobie, która zadała powyższe pytanie) przeczytać książkę pod tytułem Java, napisaną przez Orcę Starbuck, Arthura van Hoff i Sami Shaio, współautorów Javy, a zarazem pracowników firmy Sun Microsystems.
Arthur van Hoff pracuje nad językiem Java oraz przglądarką HotJava od 1993 roku, jest autorem kompilatora dla Javy. Razem z Sami pomagał w projektowaniu Java Applet API. Sami Shiao jest autorem bibliotek języka Java dotyczących interfejsu z użytkownikiem. Projektował również mechanizmy bezpieczeństwa zaimplementowane w tym języku. Orca Starbuck jest inżynierem wspomagającym w projekcie dotyczącym języka Java. Książka przeznaczona jest dla administratorów sieci WWW i tych, którzy chcą tworzyć własne strony w Internecie, a także dla tych, którzy chcą wiedzieć, czym jest język Java.
Układ treści recenzowanej książki, sprawia wrażenie przemyślanego. Na początku, czytelnik zapoznaje się z prostymi tematami, a następnie zagłębia w bardziej skomplikowane. Autorzy zaczęli książkę od wyjaśnienia czytelnikom czym jest język Java i jakie są różnice między Javą, apletami Javy i HotJavą. Również na początku definiują podstawowe pojęcia, z którymi można spotkać się w trakcie czytania książki. W opisie języka Java (łącznie z historią jego powstania) autorzy podali te cechy, dzięki którym jest on szczególnie przydatny do stosowania w Internecie, a przede wszystkim na stronach WWW. Podstawowe, ale bardzo istotne informacje na temat apletów Javy pozwolą czytelnikowi zapoznać się z działaniem apletów oraz sposobami dodawania ich do stron WWW. Sporo apletów gotowych do zastosowania, znajduje się na dołączonych do książki dwóch dyskietek. Dyskietki te zawierają również gotowe strony WWW, w których zawarte są aplety z podanych przykładów.
Jeśli czytelnik już wie czym jest Java i jak korzystać z apletów, może zagłębić się w informacje związane z głównymi cechami języka Java oraz mechanizmami pozwalającymi na tworzenie własnych apletów. Są to informacje przeznaczone dla tych czytelników, którzy mają pewne doświadczenie w programowaniu w języku C (Java używa składni tego języka). Znajomość języka C++ jest bardzo pomocna w zrozumieniu tej części książki, chociaż jeśli ktoś go nie zna też nie powinien mieć problemów, gdyż programowanie obiektowe w Javie jest bardzo uproszczone, jako że wszystkie cechy języka wysokiego poziomu, które nie są konieczne, zostały usunięte.
Na zakończenie książki, autorzy zamieścili przewodnik po dołączonych apletach i ich kody źródłowe, a także opis kompilatora (javac) oraz interpretera (java) języka Java. Javac i java są elementami pakietu Java Develpoer's Kit, przeznaczonego dla systemów Windows 95 i Windows NT. Dla dociekliwych, autorzy książki podali wiele adresów URL, pod którymi można znaleźć więcej informacji, na tematy łączące się w jakiś sposób z językiem Java, a także informacji na temat sieci, WWW, języka HTML, protokołów, przeglądarek itp.
Autorzy napisali sympatyczną książkę, pozwalającą zrobić użytkownikom Internetu krok naprzód przy tworzeniu własnych stron WWW, a niewtajemniczonym zapoznać się z Javą. Do wydawnictwa można zgłosić jedną propozycję, by w kolejnych wydaniach zamieściło w kolorach przynajmniej aplety, bo ile czytelnik traci na oglądaniu ich w wersji czarno-białej, może przekonać się dopiero po obejrzeniu załączonych dyskietek. A do tego potrzebna jest przeglądarka umożliwiająca uruchamianie apletów Javy.
Po prostu Word dla Windows 95
Czy ktoś widział, by świeżo upieczony adept informatyki tuż po wejściu w posiadanie np. nowego edytora otwierał stosowną książkę, by studiując ją opanować nowy program? Oczywiście, nie. Dawno się zastanawiałem, jak powinien wyglądać podręcznik użytkownika programu użytkowego. Koncepcji można wymyślić wiele, ale wszystkie one mają wspólną cechę -- to nie powinien być podręcznik o tradycyjnym, "lineranym" układzie. To powinien być rodzaj mozaiki, której elementami są praktyczne, konkretne porady, jak zrobić to czy tamto, tak ułożone by maksymalnie skrócić czas dotarcia do tej właściwej, która jest nam właśnie potrzebna. To kryterium najlepiej, co prawda, spełniałby dobrze zrobiony kontekstowy "help", ale wbudowane w programy helpy jakoś ciągle nie chcą być na tyle dobre, by służyć porządnym instruktażem.
Zdaje się, że niezłe rozwiązanie zarysowanego dylematu znalazł niejaki David Browne, autor książki o Wordzie dla Windows 95. Autorską koncepcję czytelnej mozaiki-poradnika dobrze wspiera przejrzysty skład, przestrzegający zasady "jedna strona -- jedna porada". Dobrze jest mieć coś takiego pod ręką, gdy opracowując dokument stawiamy sobie zadania przerastające nasze dotychczasowe umiejętności.
W dodatku zdawało mi się, że znam Worda na wylot, a tu -- wciórności! -- znalazłem kilka informacji zupełnie zaskakujących...
Protracker
To od amigowców wzięła się choroba "trackerów", czyli programów pozwalających na sklejanie kompozycji muzycznych z pojedynczych próbek dźwięku (sampli), odtwarzanych w pętli z różnymi częstotliwościami. Zapewne większość użytkowników komputerów zna produkty działania tych programów, czyli tzw. moduły, bowiem z Amigi zaraza ta przedostała się na Atari, pecety, a nawet Macintoshe.
Są tacy, którzy to lubią. Ja nie. Nic jednak ta moja niechęć nie ma do opinii o książce Marka Binkowskiego poświęconej najbardziej rozpowszechnionemu na Amigach "trackerowi". Wręcz przeciwnie -- uważam, że książka jest niezła, wyjaśnia wszystko w sposób zrozumiały i dość zwięzły, a także że można się z niej sporo nauczyć. Wprawdzie opisywany jest w niej program w wersji amigowej, ale filozofia "trackerów" wszędzie jest taka sama, więc pecetowiec też skorzysta. Zresztą ProTracker istnieje chyba również w wersji na PC.
Prócz konkretnego opisu funkcji i obsługi programu, czytelnik znajdzie w książce wiele informacji o samplowaniu, dźwięku cyfrowym, a także pewne podstawy wiedzy muzycznej, bez których ciężko zrozumieć ProTrackera i tworzenie modułów w ogóle. Myślę, że pozycja jest wartościowa i godna polecenia tym, którzy marzą skrycie, żeby ich moduł stał się hitem.