ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Fotografia cyfrowa. Leksykon kieszonkowy

Recenzujemy nową pozycję na krajowym rynku podręczników fotograficznych zatytułowaną Fotografia cyfrowa: leksykon kieszonkowy wydaną w Polsce przez wydawnictwo Helion, a napisaną przez Derricka Story. Ten malutki tomik w założeniu ma być kompendium wiedzy dla początkujących amatorów cyfrówek.

Fotografia cyfrowa: leksykon kieszonkowy to niewielki (11,5 cm x 17 cm) tomik liczący 136 stron w czerni i bieli. Jego rozmiary i niska cena (kosztuje 9,90 zł) sprawiają, że biorąc go do ręki nie oczekujemy zbyt wiele. Tymczasem nowa propozycja wydawnictwa Helion okazuje się zaskakująco przydatna i jasno napisana. Co prawda raczej nie nauczy "jak możesz zrobić zdjęcia, które zawsze pragnąłeś wykonać", jak obiecuje wydawca na ostatniej stronie okładki, ale powinna przydać się początkującym adeptom fotografii cyfrowej. Zajrzyjmy więc do środka.

Całość podzielono na trzy rozdziały zatytułowane kolejno: "Co to jest?", "Do czego to służy?" i "W jaki sposób mogę...", a na końcu znajdziemy "Dodatek A" zawierający tabele referencyjne (zalecane ustawienia balansu bieli czy lampy błyskowej w zależności od warunków oświetleniowych).

Z pierwszego rozdziału ("Co to jest?") dowiemy się, jak się nazywają i do czego służą poszczególne części i funkcje typowych aparatów cyfrowych z zaznaczeniem tych, które można znaleźć w cyfrówkach dla początkujących, średnio-zaawansowanych i zaawansowanych fotografów.

Drugi rozdział ("Do czego to służy?") wyjaśnia zastosowanie najważniejszych funkcji, a także objaśnia znaczenie najważniejszych terminów -- czy to charakterystycznych dla fotografii cyfrowej (jak na przykład balans bieli, kompresja, itp.) czy też typowo fotograficznych (na przykład punktowy pomiar światła czy poszczególne tryby ekspozycji). W tym rozdziale czytelnik zapozna się nie tylko z zagadnieniami związanymi z funkcjonowaniem cyfrówek (formaty zapisu obrazu, rozdzielczość, itp.), ale też przeczyta krótką, acz treściwą dyskusję omawiającą podstawowe zasady kompozycji -- wiadomości te nie zainteresują raczej zaawansowanych amatorów fotografii cyfrowej, ale dla amatorów będą jak znalazł, a w końcu to do nich jest skierowana ta pozycja.

Trzeci rozdział ("W jaki sposób mogę...") poświęcono różnym technikom zdjęciowym. Podzielony został na dwie części: "Rady i sztuczki fotograficzne" (jak sugeruje tytuł związane z zagadnieniami typowo fotograficznymi) i "Rady i sztuki komputerowe" (tematy charakterystyczne dla cyfrowej obróbki obrazu).

Z pierwszej części trzeciego rozdziału dowiemy się między innymi, jak robić portrety, jak fotografować grupy, jak robić zdjęcia w muzeach, ale też jak uniknąć efektu czerwonych oczu podczas używania lampy błyskowej. Drugą część (komputerową) poświęcono takim zagadnieniom jak wysyłanie zdjęć emailem czy tworzenie "pokazu slajdów". Niektórych może nieco irytować ton poszczególnych tytułów (np. "W jaki sposób mogę robić świetne zdjęcia krajobrazowe", moje podkreślenie), ale taka już widać uroda tego typu publikacji.

Niestety do ogólnego (dość wysokiego) poziomu książeczki nie dostosował się tłumacz. Widać, że ma niewiele wspólnego z fotografią i często zbytnio komplikuje sprawy zwłaszcza jeśli chodzi o wyważanie otwartych drzwi, czyli wymyślanie nowych terminów na coś, co już dawno zostało po polsku nazwane np. "poprzycinać zdjęcie" zamiast po prostu "wykadrować" albo już zupełne kuriozalne "spuścić migawkę" zamiast "wyzwolić migawkę" lub "nacisnąć spust migawki". Niezbyt jasne są także motywy zostawienia oryginalnych symboli sygnalizujących poziom zawansowania poszczególnych funkcji aparatu w rozdziale pierwszym: B (Basic - podstawowa), I (Intermediate - średnio-zaawansowana) i A (Advanced - zaawansowana). Nie można było ich zastąpić czymś bardziej jasnym dla polskiego czytelnika, jak np. A, B, C?

Niestety także sam autor nie ustrzegł się kilku błędów lub przynajmniej potknięć, bo jak inaczej nazwać ogólnikowe stwierdzenie, że "lampa błyskowa [...] na wolnym powietrzu służy do robienia portretów". Jest to informacja nieco myląca zwłaszcza dla początkujących, do których przecież leksykon jest skierowany. Podobnych "kwiatków" jest w książce kilka, ale mimo tych zgrzytów Fotografia cyfrowa: leksykon kieszonkowy robi całkiem niezłe wrażenie -- zwłaszcza rozdział trzeci okraszony dużą liczbą ilustracji (głównie zdjęć), które zaskakująco dobrze (i czytelnie) wypadły w druku czarno-białym.

Czas na podsumowanie. Fotografia cyfrowa: leksykon kieszonkowy to bardzo przydatna publikacja, którą mimo pewnych niedociągnięć z pewnością można polecić początkującym użytkownikom cyfrówek. Jej niewielkie rozmiary sprawiają, że rzeczywiście jest to "leksykon kieszonkowy", który można stale nosić ze sobą, a dzięki niskiej cenie będą sobie na niego mogli pozwolić nawet ci, którzy myśleli, że po kupnie cyfrówki na nic już im nie starczy. Jasny i dość przejrzysty sposób, w jaki autor tłumaczy poszczególne zagadnienia pozwala na skuteczną naukę "na wyrywki" -- np. podczas jazdy autobusem.

fotopolis.pl łk, 2003-10-14

Język Cg. Programowanie grafiki w czasie rzeczywistym

Podstawowym problemem twórców zaawansowanych gier 3D, których różne wersje będą dostępne na odmiennych systemach operacyjnych, jest przenośność oraz kompatybilność stosowanych rozwiązań w zakresie wyświetlania grafiki. Firma Nvidia – największy na świecie producent chipów do kart graficznych – chciała stworzyć własny język programowania grafiki w czasie rzeczywistym, który stanowiłby rozwiązanie tego problemu. Język Cg ujrzał światło dzienne w 2002 roku. Książka autorstwa Randima Fernando i Marka J. Kilgarda traktuje właśnie o tym zagadnieniu. Znajdziemy w niej wprowadzenie do języka Cg, jego historię oraz założenia autorów. Następnie dane nam będzie zapoznać się ze składnią języka i przykładowymi rozwiązaniami, które zostaną nam szczegółowo krok po kroku przedstawione i wyjaśnione. Po zapoznaniu się z tym tytułem sami w domowym zaciszu będziemy potrafili stworzyć generowaną przez naszą kartę graficzną animację bądź nawet film. Do wydania dołączono płytę CD, która, obok wszystkich przykładów z książki, zawiera przydatne oprogramowanie, dzięki któremu będziemy mogli rozpocząć swoją przygodę z grafiką w czasie rzeczywistym. Polecamy.
Linux Plus

Delphi 7. Kompendium programisty

Delphi bez przesady można traktować jako jeden z najpopularniejszych i najbardziej wszechstronnych produktów, znajdujących się na granicy pomiędzy niezbyt przydatnymi w profesjonalnych zastosowaniach uproszczonymi środowiskami programistycznymi a potrafiącymi prawie wszystko potężnymi kombajnami rozwijanymi przez potężnych gigantów rynku IT. A w klasie narzędzi typu RAD Delphi plasuje się w absolutnej czołówce. Omawiane tutaj kompendium zasługuje na swoją nazwę, gdyż jest na tyle wszechstronne, że może z niego skorzystać praktycznie każdy. Podzielone je na pięć części, z których pierwsze dwie tyczące samego środowiska, języka ObjectPascal, słynnej już biblioteki obiektów wizualnych VCL oraz innych aspektów programowania (m.in. wielowątkowości, multimediów, obiektów COM i ActiveX) przeznaczone są dla początkujących programistów. Kolejne trzy części są nieco bardziej skomplikowane, choć zarazem znacznie spójniejsze, i kolejno podejmują zagadnienie tworzenia własnych komponentów, zastosowania Delphi w środowiskach baz danych oraz współpracy z internetem. Co do treści, to trudno się do czegokolwiek przyczepić, natomiast odniosłem wrażenie, iż język, jakim posługuje się autor, jest, jeśli można tak powiedzieć, nijaki. Ani to techniczna sieczka, ani porywający wykład. Przeciętny nie znaczy zły, ale czegoś jakby brakowało.
Notes Wydawniczy gz, 10/2003

Excel w biurze i nie tylko

Przyznam szczerze, że po przeczytaniu tej książki mam mieszane uczucia. Z jednej strony to chwalebne, że autor pokusił się o zaprezentowanie stosunkowo sporej ilości przykładów zastosowań Excela, które w dużej mierze mogłyby zredukować ilość papierowej, buchalteryjnej i organizacyjnej roboty (zwłaszcza w małej firmie). Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, w jaki sposób, tak naprawdę, można byłoby z tego skorzystać. I jedyna odpowiedź, która przychodzi mi do głowy, to możliwość wykorzystania opisanych przykładów (zresztą zamieszczonych na dołączonym CD-ROM-ie) bez żadnych zmian, gdyż większość czytelników po prostu nie będzie potrafiła dokonać żadnych modyfikacji. Nie znajdziemy tu wskazówek, co i jak można ulepszyć, tudzież dostosować do własnych potrzeb. Nie jest to też podręcznik opisujący właściwości Excela, więc nie dowiadujemy się zeń (z wyjątkiem dodatku opisującego najczęściej stosowane funkcje), do czego służą poszczególne elementy aplikacji. Oczywiście można domniemywać, że w wielu przypadkach żadne zmiany nie będą potrzebne (np. w arkuszach ewidencji czasu pracy). Ale trudno mi sobie wyobrazić, że wszyscy stosują standardowe zamówienia czy wystawiają identyczne rachunki, a takie przykłady w książce też znajdziemy.
Notes Wydawniczy gz, 10/2003

Hack Proofing Linux. Edycja polska

Książka autorstwa James'a Stanger, Patrick'a T. Lane'a i Edgarda Danielyan'a traktuje o wykorzystaniu narzędzi Open Source w celu uszczelnienia systemu przed atakami ze strony hakerów. Ponieważ ten temat jest mi bardzo bliski, tym większa była moja przyjemność z czytania tego dzieła. Dzieła, ponieważ inaczej tej książki nie da się nazwać. Autorzy bardzo dokładnie przedstawili większość aspektów stworzenia bezpiecznej sieci. Znajdziemy tutaj mi.n. opisy metod działania hakerów, przewodniki nasłuchiwania ruchu w sieci, opis działania i konfiguracji VPN oraz konfigurację bezpiecznej zapory sieciowej (firewall). Książkę czyta się bardzo dobrze. Napisana jest językiem, który powinien być zrozumiały dla każdego, kto hobbistycznie bądź zawodowo zajmuje się aspektem bezpieczeństwa sieci. Stanowi ona prawdziwe kompendium wiedzy na temat narzędzi Open Source, które przydać się mogą każdemu administratorowi sieci, a czasem są absolutnie niezbędne. Dzięki obecnemu na końcu książki skorowidzowi, bardzo łatwo jest znaleźć dane hasło, program bądź wytłumaczenie problemu. Bardzo przydatna może okazać się również płyta CD dołączona do książki, na której znajdziemy wszystkie przykłady i programy omówione w tym wydaniu. Polecam ten tytuł każdemu, komu kwestia bezpieczeństwa nie jest obojętna. Naprawdę warto się z tą książką zapoznać. Zapewniam Cię drogi czytelniku, że będziesz do niej często wracał. Dodatkowym atutem jest naprawdę bardzo atrakcyjna cena.
Linux Plus
Zamknij Pobierz aplikację mobilną Helion