Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości
- Autor:
- Tara Sivec
- Niedostępna
- Wydawnictwo:
- Septem
- Wydawnictwo:
- Septem
- Wydawnictwo:
- Septem
- Ocena:
- 5.3/6 Opinie: 3
- Stron:
- 376
- Czas nagrania:
- 08:48:46
- Czyta:
- Małgorzata Kościelniak
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
- Audiobook w mp3
Opis
książki
:
Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości
Jak smakuje miłość?
Poznajcie Claire, której życie to pasmo szczęśliwych pomyłek. Była dwudziestoletnią studentką, gdy wszystko obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni — wystarczyła jedna noc w towarzystwie mężczyzny, którego właśnie poznała. Gdy nad ranem obudziła się obok niego, uciekła, pozostawiwszy za sobą rodzące się uczucie i zapach czekolady… Kilka miesięcy później na świat przyszedł Gavin.
Po jakimś czasie Claire postanawia spełnić swoje największe marzenie i razem z przyjaciółką otwiera sklep ze słodkościami. Myślami wciąż jednak wraca do mężczyzny, który tak bardzo zmienił jej los. Nie wie, że próbował ją odnaleźć. Życie uwielbia szczęśliwe zbiegi okoliczności i w końcu dochodzi do spotkania...
Bohaterowie, których pokochasz, spora dawka romantycznego humoru i unoszący się nad kartkami zapach czekolady!
Tara Sivec — amerykańska pisarka, żona, matka. Mieszka w Ohio z mężem i dwójką dzieci. Po kilkunastu latach pracy jako broker chwyciła za pióro z postanowieniem napisania pierwszej powieści. Jest autorką kilku światowych bestsellerów, między innymi serii „Chocolate lovers”, której pierwszy tom, Pokusy i łakocie, właśnie trzymasz w ręku. Książka od razu zyskała uznanie czytelników i zdobyła wiele nagród literackich.
Przeczytaj koniecznie:
O autorze książki
Tara Sivec — amerykańska pisarka, żona, matka. Mieszka w Ohio z mężem i dwójką dzieci. Po kilkunastu latach pracy jako broker chwyciła za pióro z postanowieniem napisania pierwszej powieści. Jest autorką kilku światowych bestsellerów, między innymi serii Chocolate lovers, której pierwszy tom, Pokusy i łakocie, właśnie trzymasz w ręku. Książka od razu zyskała uznanie czytelników i zdobyła wiele nagród literackich.
Ebooka "Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Booxs i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolonych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje książki: Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości (24) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: http://czasemtakjestczasemtakjest.blogspot.com/ Joanna Balcar-Palinker; 2017-04-03Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Już od dziecka należałam do dziewczynek, które wolały bawić się w wojnę, niż opiekować lalkami. Instynkt macierzyński omijał mnie szerokim łukiem, do czasu kiedy okazało się, że jestem w ciąży. Początkowe miesiące tego stanu nie należały do tych, które wprowadzają człowieka w błogi stan szczęścia, jednak kiedy maleńka istotka pojawiła się na świecie wszystko się zmieniło... To już czwarte moje spotkanie z książkami Tary Siviec - czwarte i kolejny raz udane. Książki autorki dają mi zapomnienie. Są łatwe w odbiorze, proste i nie wymagają zbytniego nakładu myśli. Właśnie tego rodzaju literatury mi ostatnio potrzeba, takiej, żeby nie myśleć... Claire, to główna bohaterka. Kobieta ze specyficznym poczuciem humoru, chwilami aż za bardzo specyficznym. Po jednorazowej przygodzie podczas, której przeżywa swój pierwszy raz, zachodzi w ciążę, mimo, że zawsze twierdziła, że nigdy w życiu nie będzie miała dzieci. Pech chce, że kochankowie mimo, że od razu obdarzyli się uczuciem, przez długie lata nie mogą się odnaleźć. Tak, jak przypadkiem się spotkali po raz pierwszy, tak samo spotykają się po czterech latach. Czy Claire nadal kocha Cartera? Czy ich wyobrażenia o sobie są takie same jak w marzeniach? Carter - przystojny, młody mężczyzna, hojnie obdarzony przez naturę. Tyle razy o tym wspomniano w książce, więc chyba należy o tym napisać ;). Pewnego dnia, na przypadkowej imprezie poznaje dziewczynę, z którą łączy go dosłownie wszystko. Uwielbiają te same filmy, tą sama muzykę i czuja do siebie pociąg fizyczny, co w alkoholowym amoku kończy się w łóżku. Jak już wcześniej wspomniałam, kochankowie gubią się i przez cztery lata nie mogą odnaleźć, jednak nigdy o sobie nie zapominają. Kolejne spotkanie z ukochaną, znów całkowicie przypadkowe, wywraca życie Cartera do góry nogami za sprawą pewnego czterolatka, który ma takie same oczy jak on. Gavin - najbardziej wygadany, pyskaty i ruchliwy czterolatek o jakim słyszałam, do tego wyjątkowo "kumaty" i rezolutny. To on staje centrum uczuć Claire i Cartera. Tylko czy Carter będzie umiał być ojcem? Czytając, śmiałam się do łez. Autorka z poważnej historii zrobiła świetną, a zarazem zabawną historię. Książka jest pełna prześmiesznych perypetii i dialogów, ale między nimi można wyraźnie wyczuć miłość rodzicielską, namiętność, życiową mądrość i naznaczenie. Początek powieści okazał się być nieco senny, być może odzwierciedlał nudne życie Claire. Jak sama mówi - "nie ma życia towarzyskiego". Dlatego też w większości znajdziemy tu przemyślenia wyżej wspomnianej i opisy. Powoli jednak akcja się rozkręca i staje się całkiem ciekawa. Główna bohaterka mimo, że przewrotny los mocno poplątał jej drogi, nie zgubiła w sobie radości życia, poczucia humory, Nie stała się zgorzkniałą kobietą. Udowodniła też, że można kochać wiecznie, nawet jeżeli ta miłość wydaje się nie mieć przyszłości. Chyba dwa razy autorka użyła słowa, którego nie znałam znaczenia - UNISIONO - aż mi wstyd, ale musiałam sprawdzić na wikipedii. Sprawdziłam i nadal nie wiem :). To znaczy wiem, ale nie do końca rozumiem jak to słowo ma się do opisanej sytuacji. Byc może to wina złego tłumaczenia. Unisiono to sposób wykonania utworu muzycznego (lub jego fragmentu) polegający na zgodnym wykonaniu przebiegu melodycznego przez całą orkiestrę lub grupę instrumentów w interwale oktawy czystej albo prymy czystej. Żeby jednak nie było wszystko tak pięknie, to i znalazłam ale. Zabrakło mi w powieści głębi, a temat został potraktowany powierzchownie. Niby jest sporo przemyśleń i monologów, ale jakieś to płytkie. Szkoda, bo wystarczyłoby tak niewiele, żeby "Pokusy i łakocie" mogły wejść na wyższy poziom, ale jak na razie pozostają w kategorii płytkich, aczkolwiek przyjemnych w odbiorze. Podsumowując - jeżeli lubicie książki, przy których możecie się zrelaksować i pośmiać, to ta pozycja jest zdecydowanie dla Was.
-
Recenzja: zaczytanaksiazholiczka.blogspot.com Claudia Sobańska; 2016-11-15Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Książka jest bardzo dobra, przyjemnie się ją czyta. Pochłania swojego czytelnika tak bardzo, że nawet nie wiedziałam, kiedy ją skończyłam tak szybko zleciał mi czas . To pierwszy tom niezwykłej historii Claire i powiem wam, że mnie zachwycił . Historia jest słodko -gorzka , a także odnajdziemy w niej sporą dawkę romantycznego humoru . Ja spędziłam przy niej idealny wieczór przy piecu , z gorącym kubkiem czekolady . I wchodziłam bardziej w historię głównej bohaterki , czasami byłam zła za jej kroki , a czasami byłam szczęśliwa . Uwielbiam czytać książki, które mają swój ciąg dalszy jako seria czy nawet trylogia , wtedy pytania, które mi się tworzą w głowie i może czasami nie są odpowiedzią od razu zawsze w którejś części zostaną odpowiedziane . Dobrze, że mam na półce drugi tom, bo nie wiem, czy udałoby mi się wytrzymać dopóki by był wydany . Zachęcam was do sięgnięcia po tą niezwykłą serie, bo nie tylko się nią zauroczycie, ale także poznacie też jej słodki smak.
-
Recenzja: Wielbicielka-ksiazek.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:"Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości" jest pierwszym tomem trylogii Chocolate Lovers. Skusiłam się na tę serię z trzech konkretnych powodów. Pierwszym oczywiście były opisy na tylnych stronach okładek, które mnie zaintrygowały i sugerowały lekkie i przyjemne powieści. Drugim z kolei zdecydowanie były okładki - barwne, żywe, idealnie komponujące się z treścią, a w przypadku dwóch z nich - przyciągające również wzrok (choć nie ukrywam, że okładka pierwszego tomu jest moim zdaniem najsłabsza i kompletnie nie współgra z resztą). Natomiast trzecim motywem, który skłonił mnie do zabrania się za czytanie cyklu były bardzo przychylne i pozytywne opinie czytelników. Te wszystkie elementy sprawiły, że postanowiłam się zapoznać z ową serią, zaczynając jak to zwykle bywa od pierwszego tomu. Jakie zatem wrażenie wywarła na mnie książka będąca początkiem trylogii? Zapraszam na moją opinię :)Tara Sivec - amerykańska pisarka, żona, matka. Mieszka w Ohio z mężem i dwójką dzieci. Po kilkunastu latach pracy jako broker chwyciła za pióro z postanowieniem napisania pierwszej powieści. Jest autorką kilku światowych bestsellerów, między innymi serii Chocolate Lovers, której pierwszy tom "Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości" zyskał uznanie czytelników i zdobył wiele nagród literackich. (źródło: okładka książki "Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości")Claire Morgan - dwudziestoletnia kobieta, studentka drugiego roku zarządzania i marketingu pewnego dnia wybiera się z przyjaciółką Liz na domową imprezę, na której dominuje alkohol. Kobiety poznają wówczas dwóch przystojnych mężczyzn, z którymi nawiązują rozmowę. W którymś momencie Liz oraz jeden z chłopaków opuszczają towarzystwo. Claire zostaje sama z nieznajomym, z którym bardzo miło i przyjemnie spędza czas. Okazuje się, że mają podobne zainteresowania, lubią te same filmy i łączy ich niebywałe poczucie humoru. Od początku między nimi iskrzy. Przenoszą się do jednego z wolnych pokoi w domu, gdzie dochodzi między nimi do zbliżenia i miłosnych uniesień. Nad ranem, nieco przestraszona i zagubiona Claire porzuca jeszcze śpiącego mężczyznę i zwyczajnie ucieka. Po jakimś czasie od pamiętnej imprezy kobieta uświadamia sobie, że jest w ciąży. Wraz z przyjaciółką postanawiają odnaleźć chłopaka z imprezy, aby poinformować go o tym, iż będzie ojcem. Jednak poszukiwania nie przynoszą rezultatów. Claire bierze urlop dziekański i wraca do domu rodzinnego, do ojca. Podejmuje tam też pracę jako kelnerka w miejscowym barze. Na świat przychodzi jej syn - Gavin, który staje się jej największą miłością i największym szczęściem. Po czterech latach, Claire i Liz decydują się otworzyć sklep, który byłby podzielony na dwie części: tą, w której asortyment stanowiłyby gadżety erotyczne i tą, w której Claire serwowałaby własnoręcznie przez siebie robione słodkości. Pewnego dnia w barze Fosterów, w którym nadal jeszcze pracuje Claire, pojawia się dwóch mężczyzn, a wśród nich Claire rozpoznaje tego, z którym kilka lat temu na imprezie straciła dziewictwo...Cała historia przedstawiona jest zarówno z perspektywy Claire, jak i Cartera. Uważam to za słuszny pomysł i udany zabieg, bowiem bardzo dokładnie poznajemy uczucia, myśli, problemy i refleksje głównych bohaterów. Claire po nocy spędzonej z nieznajomym miała ogromne wyrzuty sumienia. Z jednej strony postrzegała ten incydent jako coś nieodpowiedzialnego i infantylnego, ale z drugiej strony nie potrafiła nazwać tego błędem, ponieważ mężczyzna jej się bardzo spodobał, a ponadto było jej z nim naprawdę dobrze i błogo. Owszem, nie była dumna z tego, że była wówczas pod wpływem alkoholu, a także, że utraciła "coś" cennego z ledwo poznanym mężczyzną. Poza tym była przekonana, że pewnie już nigdy się z nim nie spotka i zapewne ona była dla niego tylko jednorazową przygodą (zresztą jedną z wielu). Jednak okazało się, że ta jedna noc zmieni jej całe dotychczasowe życie, że będzie musiała ponieść konsekwencje swojego czynu (tak sama to nazywała). Próbowała go odnaleźć, ale bez skutku. Wtedy poczuła się samotna, choć mogła liczyć na pomoc ojca oraz przyjaciółki. Jej matka bowiem opuściła rodzinę, gdy Claire miała zaledwie dwanaście lat. Rozwiodła się z mężem i wyprowadziła do większego miasta, chciała zaznać wolności i niezależności, córkę traktowała bardziej jako przyjaciółkę niż jako swoje dziecko, które zasługuje na miłość i uwagę. Claire miała jednak oparcie w ojcu, który bardzo jej pomógł przy opiece nad jej synkiem, ale także finansowo. Gavin był niezwykle bystrym, wyrozumiałym i ciekawym świata chłopcem. Brakowało mu ojca, do którego był niebywale podobny, odziedziczył po nim przede wszystkim piękne oczy. Gdy pewnego dnia, po wielu latach od pamiętnej nocy, Claire dostrzega mężczyznę (ojca ich dziecka) jest jednocześnie zaszokowana, przerażona, ale poniekąd szczęśliwa. Przez cały czas o nim myślała, długo go szukała, nie związała się z żadnym innym mężczyzną, mając gdzieś w głębi serca nadzieję, że być może kiedyś go odnajdzie. Carter również żył ową nadzieją. Nie pamiętał dokładnie twarzy kobiety, z którą kilka lat temu spędził upojną noc. Aczkolwiek zapamiętał jej wyjątkowy czekoladowy zapach, którego śladu długo poszukiwał. Niestety i jemu nie udało się odnaleźć kobiety, która tamtej nocy zawróciła mu w głowie. Utracił jakąkolwiek nadzieję, zrezygnował z poszukiwań i niedługo potem związał się z inną kobietą, ale nie potrafił obdarzyć jej głębokim uczuciem, bowiem nieustannie myślał o innej. Jego związek się rozpadł, jego partnerka nie należała do najwierniejszych kobiet. Potem całkowicie poświęcił się pracy, a wolny czas spędzał z przyjacielem Drew w barach i pubach. Nie sądził jednak, że wizyta w jednym z nich zmieni jego życie na zawsze...Czy Carter rozpozna Claire? Czy kobieta wyjawi mu prawdę, iż ten jest ojcem Gavina? W jakiej atmosferze przebiegnie ich pierwsze spotkanie? Czy dadzą sobie szansę? Co połączy tych dwoje? Jak potoczą się ich dalsze losy?Nie ukrywam, że polubiłam wszystkich bohaterów ukazanych w powieści, choć przyznaję też, że momentami przeszkadzało mi ich zbyt niedojrzałe i nierozsądne zachowanie. Oczywiście, nie zamierzam osądzać ich postępowania, ale też takowych nie pochwalam. Nie zdradzę niestety, co dokładnie mam na myśli (nie chodzi tylko o tą jedną jedyną noc), bowiem nie chcę odbierać Wam przyjemności z lektury tejże publikacji. Claire to wbrew pozorom osoba pogodna, silna i nieustająco wypowiadająca się niestosownie w najmniej odpowiednich momentach, co zdecydowanie wywołuje uśmiech na twarzy (bywało też tak, że płakałam ze śmiechu). Po prostu kobieta ma niesamowitego pecha. Ale najzabawniejszą postacią książki jest Gavin - czterolatek, którego pewne słowa czy powiedzenia zwalały mnie z nóg. To bardzo spostrzegawczy, dowcipny młody człowiek, któremu poniekąd dawano za dużo swobody (głównie w wypowiadaniu pewnych słów), a także pozwalano na zbyt wiele zachowań (czasem to bawiło, innym razem zaskakiwało).Fabuła powieści jest prosta, banalna i przewidywalna, a jedynym zaskoczeniem były - bynajmniej dla mnie - dialogi i teksty wypowiadane przez wszystkich bohaterów. Miałam wrażenie, że mam do czynienia z jakąś komedią romantyczną. Faktem jest, że nie odnotowałam żadnych momentów znudzenia, nie odczułam znużenia i ani razu nie pomyślałam, aby odłożyć książkę na półkę. Pomimo, iż dosłownie można było spodziewać się tego, co stanie się dalej, to jednak z przyjemnością oddawałam się lekturze. Ponadto niezwykle szybko i lekko się ją czyta, przede wszystkim ze względu na mnogość barwnych i prześmiesznych dialogów. W drugiej połowie książki pojawia się kilka scen intymnych, niewątpliwie ukazanych w subtelny, smaczny, wysublimowany sposób. Natomiast wcześniej otrzymamy kilka informacji na temat pewnych gadżetów erotycznych, krótką instrukcję ich obsługi oraz opis doznanych wrażeń i przeżyć z nimi związanych.Muszę także wspomnieć o początku powieści, który mnie zaszokował i ogromnie zaskoczył. Kompletnie się nie spodziewałam takiego wstępu. Główna bohaterka bowiem w sposób szczery do bólu, bezpośredni, chwilami brutalny i bezwzględny wypowiada się na temat okresu ciąży, macierzyństwa i bycia matką. Wiele omówionych kwestii i forma przedstawienia poszczególnych etapów wzbudziły we mnie negatywne emocje. Nie znaczy to, że nie miała ona poniekąd racji, aczkolwiek z wieloma kwestiami zwyczajnie się nie zgadzam. Pomyślałam nawet, że jeśli z tymi pierwszymi stronami zapoznają się kobiety - jeszcze nie będące matkami - to możliwe, że niektóre z nich zrażą się zarówno do ciąży, jak i samego macierzyństwa. Takie jest moje zdanie. Sama jestem matką i nigdy nie ubrałabym w takie słowa - czasem wręcz odpychające i okropne - tych okresów i ważnych momentów w życiu.Powieść napisana jest łatwym, zrozumiałym, prostym, niewybrednym, wręcz chwilami trywialnym językiem. Zdarza się nawet (wprawdzie nie często) wulgarne słownictwo. Nie ukrywam, że pod koniec książki zaczął mi troszkę zawadzać ten zbyt swobodny i lekki styl. Zastosowana została narracja pierwszoosobowa, a cała opowieść - jak wcześniej wspomniałam - ukazana jest naprzemiennie z perspektywy głównych bohaterów.Podsumowując, "Pokusy i łakocie. Niegrzeczna rzecz o miłości" to bez wątpienia lekka, pogodna i przyjemna (pomijając początek) powieść. Stanowi połączenie ogromnej dawki humoru z domieszką seksu i szczyptą słodyczy. Zapewnia doskonałą rozrywkę, wspaniałą zabawę, dostarcza pozytywnej energii, wielokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy, wzbudza skrajne emocje, poniekąd skłania do pewnych przemyśleń, zawiera istotny przekaz (alkohol i seks to kiepskie połączenie) oraz uświadamia, jak bardzo jedna chwila, jedno spotkanie, jedno zdarzenie mogą wywrócić całe życie do góry nogami. Książka ta to idealny przerywnik pomiędzy ciężkimi, trudnymi i wymagającymi lekturami. Polecam przede wszystkim kobietom. Zachęcam do lektury.
-
Recenzja: Kobieta z książką Magdalena MarciniakRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Pokusy i łakocie” Tary Sivec, to moja propozycja dla Was tuż przed zbliżającymi się Świętami. To książka idealna po ciężkim dniu przedświątecznych przygotowań, zapewni Wam chwilę oddechu od porządków i przygotowań w kuchni oraz z pewnością poprawi humor.
Claire to kobieta, która jest moim zdaniem źródłem sukcesu tej opowieści. Jej cięty humor, czasem ironiczny, czasem czarny jest świetnym spojrzeniem na rzeczywistość. Z całą pewnością jest to książka dla pań, męska część czytelników myślę nie odnajdzie się w poczuciu humoru bohaterki. Jednak nas, kobiety w trakcie czytania czasem mogą zaboleć ze śmiechu mięśnie. Ale właśnie takie historie są nam czasem potrzebne, lekkie, nieskomplikowane, pozwalające oderwać się od rzeczywistości i obowiązków.
Poza mnóstwem dobrego humoru historia ma w sobie także nutkę pikanterii i erotyzmu, ale nie brak w niej również i wulgaryzmów. Chwilami było ich moim zdaniem aż nadto, lecz i tak ogólna ocena jest zdecydowanie na plus.
Nie jest to nowość wydawnicza, książka premierę miała w 2014 roku. Claire jest dla mnie trochę jak Bridget, trochę jak bohaterki „Klubu miłośniczek czekolady” – jedni będą ją kochać inni niekoniecznie ją polubią, ale nie pozostanie ona nikomu obojętna. Jest wyrazista i zapada w pamięć. Niebawem przeczytacie również kilka słów o kontynuacji, czyli „Pokusy i łakocie. Rodzina nie do końca idealna”. -
Recenzja: Łowczyni KsiążekRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Poznajcie Claire, której życie to pasmo szczęśliwych pomyłek.Była dwudziestoletnią studentką,gdy wszystko obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni — wystarczyła jedna noc w towarzystwie mężczyzny,którego właśnie poznała. Gdy nad ranem obudziła się obok niego,uciekła, pozostawiwszy za sobą rodzące się uczucie i zapach czekolady…
Kilka miesięcy później na świat przyszedł Gavin,przy którym nikt nie jest w stanie się nudzić...
Początkowo tematyka historii wydawała się być lekko oklepana,ale autorka tak mistrzowsko posługuje się słowem pisanym,że książka okazała się być romansem,absolutnie wykraczającym poza schemat.
Początkowo nie lubiłam Claire,gdyż nie przepadam za sarkastycznymi osobami.Na szczęście dziewczyna zmienia się wraz z rozwojem historii i zaczyna dostrzegać pozytywne strony życia,dzięki temu w końcu obdarzyłam ją sympatią.Carter za to,od samego początku przypadł mi do gustu,gdyż nie miał rozbuchanego ego.Jednak bezapelacyjnie moje serce podbił czteroletni Gavin.Po prostu nie da się go nie kochać,mimo jego niewyparzonej buzi.
Na początku trudno było mi się wciągnąć w tę historię.Na szczęście z każdą przewracaną stroną ten stan rzeczy ulegał poprawie,aż w końcu przepadłam bez reszty w świecie słodkości. Jest to powieść,której od dawna potrzebowałam,gdyż zaaplikowała mi porządną dawkę optymizmu i podniosła na duchu po ciężkim dniu walki z matematyką.Dawno już, żadnej książce nie udało się rozśmieszyć mnie do łez.Po prostu nie byłam w stanie powstrzymać idących do góry kącików ust,gdyż powieść ta ma w sobie za dużo skondensowanego czynnika,przyprawiającego czytelnika o śmiech.Książka jest napisana w narracji pierwszoosobowej,a historię opowiadają na zmianę Claire i Carter,dzięki czemu możemy poznać różne punkty widzenia danej kwestii.Wątek romantyczny nie zdominował tej powieści , ani nie był wymyślny,przez co nie miałam wrażenia,iż taka miłość nie miałaby prawa bytu.Nie jest to co prawda lektura,którą czyta się w tempie błyskawicy i nawet nie próbuj tego robić,gdyż wyrządzisz sobie i jej wielką krzywdę.Jest to książka,którą z każdą przewracaną kartką powinno się delektować,jak dobrą czekoladą.Historia zawiera w sobie przesłanie o tym,że warto iść przez życie z uśmiechem na ustach,dzięki czemu świat wydaje się piękniejszy.Nie należy się poddawać,kiedy życie rzuca pod nogi kłody,tylko iść do przodu, a co najważniejsze za żadne skarby świata nie należy porzucać swoich marzeń.Jedynym zastrzeżeniem jakie tutaj mam,to tytuły rozdziałów,gdyż nijak nie pokrywały się z tym,co się w nich działo.Jakby były żywcem wzięte z kosmosu.Zakończenie sprawia,że po prostu nie można,nie sięgnąć czym prędzej po kontynuację.
Okładka książki kompletnie nie przypadła mi do gustu,gdyż patrząc na nią miałam wrażenie iż trzymam w ręce książkę kucharską,zamiast urzekającej powieści.Myślę, że wspaniale by było,gdyby książka została pokryta lakierem o zapachu czekolady.Jednak bałabym się o jej los,gdyby przez przypadek trafiła w ręce czekoladoholika.
,,Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości” to nietuzinkowa książka,która zmiękczy Twoje serce.Bohaterowie zdobędą je szturmem,a Ty nie będziesz ich w stanie stamtąd przepędzić,nawet po jej zamknięciu.Sprawi,że Twoje oczy zaczną się mienić tysiącami wesołych iskier.Dlatego czym prędzej sięgnij po tę książkę,gdyż zawiera ona w sobie więcej słodkości i uroku,niż niejedna cukiernia,a ponadto sprawi ,że dzień stanie się o wiele piękniejszy. -
Recenzja: granice.pl Justyna GulRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kiedy wagina spotyka się z prąciem
Nie miałam zamiaru rozstawać się z uczelnią na tak długo, ale też nie planowałam dziecka, które kompletnie rozpieprzy mi życie. To znaczy chciałam powiedzieć: wniesie w moje życie lata niezwykłej radości. – takie słowa pozwalają zastanowić się, czy rzeczywiście macierzyństwo jest stanem błogosławionym, zaś sprowadzenie małej istoty na świat wydarzeniem, którego z utęsknieniem wyczekuje każda kobieta. Być może tak właśnie jest, kiedy dwoje ludzi się kocha, kiedy dziecko jest konsekwencją ich miłości oraz sposobem na stworzenie rodziny. Gorzej, jeśli w ciążę zachodzi kobieta, która przez całe lata była zagorzałą przeciwniczką macierzyństwa, która na dodatek nie ma pojęcia, kim był dawca spermy. Jeśli dodamy do tego konieczność przerwania studiów i porzucenia planów związanych z własnym biznesem, rozgoryczenie wydaje się być w pełni uzasadnione.
W takiej właśnie sytuacji jest Claire Morgan, dwudziestoletnia studentka marketingu i zarządzania, której działanie napędza wizja uzyskania dyplomu oraz kierowania własną cukiernią. Wystarczyła jedna noc, by jej wszystkie misternie ułożone plany posypały się niczym domek z kart. Zbyt duża ilość alkoholu w połączeniu z imprezą studencką i przystojnym nieznajomym w jej przypadku zakończyły się ciążą. O tym, jak wygląda proza życia młodej singielki, zmuszonej do stania się dorosłą, pisze Tara Sivec w powieści Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości. Opublikowana nakładem wydawnictwa Septem książka to pierwszy tom serii, która swoją otwartością zawstydzi niejedną nieobeznaną w sprawach seksu czytelniczkę.
Nie brak tu pikantnych scen z erotycznymi zabawkami w rolach głównych, nie brak też prób rozweselenia czytelnika, choć całość wypada raczej nijako i niesmacznie - szczególnie, że pomiędzy kolejnymi erotycznymi scenami nieustannie przewija się rezolutny czterolatek, skutecznie odbierający apetyt na seks. Drażnić może również język powieści, na stronach której stężenie takich słów, jak „wagina”, „jaja” czy „dżizas krajst” przybiera niepokojące rozmiary (nie wspominając nawet o powiedzeniu Rżnij mnie miło tarczową piłą). Czyni to lekturę niezwykle ciężkostrawną, a nawet nudną. A szkoda, bo sama historia byłaby interesująca w swojej prostocie.
Poznajemy Claire, młodą matkę, w niezbyt szczęśliwym dla niej momencie życia. Niestety, nie udało jej się znaleźć ojca dziecka, choć wraz z najlepszą przyjaciółką, Liz, prowadziły szeroko zakrojone poszukiwania. Z uwagi na ciążę dziewczyna musiała przerwać studia, ograniczając swoją aktywność zawodową do pracy w pobliskim barze. Choć może ona liczyć na wsparcie i pomoc ojca, to jednak cały trud wychowania teraz już czteroletniego chłopa spoczywa wyłącznie na niej. Gavin jest słodkim dzieckiem ze skłonnością do mówienia przez sen i niezwykłym zainteresowaniem kobiecymi piersiami oraz „parówką”, ale są chwile, kiedy Claire ma po prostu dość wszystkiego. Wtedy wspomina przystojnego nieznajomego, jej pierwszego (i ostatniego) mężczyznę, zastanawiając się nad innym scenariuszem wydarzeń. Jak na tak niedoświadczoną osobę, jej własna cielesność stanowi częsty temat rozmów - szczególnie od chwili, kiedy jej przyjaciółka postanawia otworzyć własny biznes, wciągając w to Claire. "Pokusy i łakocie" mają być połączeniem sex-shopu oraz cukierni, przy czym granica wydaje się niezwykle płynna. Jakby rewelacji w życiu Claire było jeszcze mało, w okolicy zjawia się pewien mężczyzna, Carter, który po dziś dzień wspomina pewną noc w akademiku, spędzoną z dziewczyną, która pachniała czekoladą…
Jak Carter zareaguje na wieść o swoim ojcostwie? Czy związek rozpoczęty w tak ekstremalnych warunkach, przypieczętowany jeszcze ciążą, ma szanse na powodzenie? Na te pytania stara się odpowiedzieć w swojej powieści Tara Sivec, tworząc historię z potencjałem, niestety, zmarnowanym przez próbę uczynienia z niej opowieści erotycznej. I choć pomysł ukazania wydarzeń zarówno z punktu widzenia Claire, jak i Cartera jest niezwykle udany, podobnie jak sama fabuła, to epatowanie narządami płciowymi w każdym niemal zdaniu czy nieustanne wspominanie o udanych (bądź nie) stosunkach odbierają chęć do zagłębiania się w historię. Zamiast obiecanego zapachu czekolady można odnieść wrażenie, że nad książką unosi się drażniąca woń lubrykantu. Zatem jeśli czegoś w życiu można być pewnym, to tego, że po kolejną część powieści zdecydowanie już nie sięgnę. -
Recenzja: Moje-bestsellery.blogspot.com Patryk ObarskiRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dziś na blogu recenzja powieści, którą często nazywamy romansem. Proszę, nie osądzajcie mnie pochopnie tak od razu. ;) Mianowicie, mówię (właściwie to klikam w klawiaturę) o pierwszej części z serii "Pokusy i łakocie" o tytule "Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości". Powieść napisana została przez amerykańską autorkę Tarę Sivec, która na swoim koncie oprócz "Pokus" ma jeszcze m.in. serię "Igrając z ogniem". Jak twierdzi wydawca na okładce, jest to typowe love story z dużo ilością czekolady... Muszę przyznać, że czekolada jest jedną z tych rzeczy, którym nie mogę odmówić. Jak więc było z tą książką? Czy okazała się takim fenomenem, jak zapewnia wydawca?
W pierwszej części "Pokus i łakoci" poznajemy historię dwudziestokilkuletniej Claire. Miała przed sobą całe życie, marzenia, które miały spełnić się po studiach. Claire zarzekała się, że nigdy, przenigdy nie będzie mieć dzieci. Małe paskudztwa, których wychowanie to istna męka, a noszenie w brzuchu przez 9 miesięcy doprowadzałoby ją do szewskiej pasji. Za żadne skarby nie chciała mieć dzieci.
Kiedy wraz z przyjaciółką na jednej z akadmickich imprez poznaje nieznajomego, przystojnego chłopaka, Clarie wie, że chce spędzić z nim tę imprezę. Ta noc zmienia jednak życie Clarie. Kilka dni później okazuje się, że dziewczyna która NIGDY nie będzie mieć dzieci, jest w ciąży! Ma urodzić potomka jej i chłopaka, którego imienia nawet nie poznała. Mimo wielu prób znalezienia mężczyzny wszystko kończy się fiaskiem.
Aktualnie Clarie jest kochającą matką (choć czasami ma ochotę wyrzucić swoje dziecko z samochodu podczas jazdy), która za nic w świecie nie oddałaby swojego małego Gavina. Cały jej świat to on i praca w lokalnym barze. Kiedy jej przyjaciółka proponuje spełnić największe marzenie Clarie - otworzyć wspólny sklep z słodkościami i... czymś jeszcze, sama nie wie co ma robić. Potrzebuje kogoś, kto pomógłby podjąć jej słuszną decyzję i byłby z nią każdego dnia.
Młoda matka nie wie, że nawet teraz, kiedy swoje życie ułożyła na nowo, tamten mężczyzna, ojciec jej dziecka nadal próbuje ją odnaleźć. I wszystko wskazuje na to, że wreszcie mu się udało.
Czy Clarie będzie potrafiła być z mężczyzną, który odpowiadał za małego urwisa Gavina? Czy owy mężczyzna będzie potrafił pogodzić się z tym, że ma dziecko? Czy uda im się rozpalić ogień, którego iskra zapłonęła kilka lat wcześniej?
Nigdy nie piszę tak prosto z mostu, ale dzisiaj zrobię wyjątek. Ta książka mi się podobała. Naprawdę!
Nie zdziwię się, jeśli zniechęciliście się do książki. Nie będę tutaj wypisywał, że ma ona jakiś super przekaz, niesamowite treści, bo nie ma. Jest to bardzo miła książka, którą czyta się bardzo szybko, ale jednocześnie nie ma się chęci rzucenia powieścią przez najbliższe okno. Jeśli miałbym do czegoś porównywać tę książkę, to do "Dziennika Bridget Jones". Nie jest ona podobna treścią (chociaż, może trochę), ale tak samo jak powieść Fielding, pierwsza część "Pokus i łakoci" została napisana z ogromną dozą dobrego humoru. Głowna bohaterka jest młodą, samotną matką, ale w przeciwności do wielu podobnych scenerii w książkach, nie czuje się ona szczególnie poszkodowana przez los. Nie oczekuje od nikogo współczucia, wręcz przeciwnie. Żałuję jednak, że nie skupiono się w ostatnich kilkudziesięciu stronach na relacja rodzicielskich z Gavinem. Zamiast tego, autorka wpisała kilkustronicowe opisy seksu. Tak, pojawia się tam wiele scen o charakterze erotycznym, dlatego nie zalecam, by książkę czytali młodsi czytelnicy. Tak wiem, zakazany owoc kusi najbardziej, ale to moja rada od serca.
Książkę w Polsce wydano pod banderą Septem od Grupy Helion. Tłumaczeniem zajęła sie Petra Carpenter. Okładka idealnie pasuje do książki, rzadko spotkałem też błędy w powieści. Premiera tej książki w Polsce miała miejsce już rok temu, dlatego dziś możemy przeczytać też kolejne tomy z tej serii.
Książka bardzo mi się podobała. Jako niesamowicie zabawną i dobrą rozrywkę na plaży czy na działce u sąsiadów będzie jak znalazł. Ostatni nigdy tak się nie śmiałem przy książce (inni pasażerowie autobusu pewnie już złożyli się dla mnie na wizytę u psychiatry)! Czekam na kolejne części historii Clarie. :) Z czystym sumieniem polecam. :) -
Recenzja: http://kobiecerecenzje365.blogspot.com/ Sylwia StawskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Niezbyt grzeczna rzecz o miłości - Tary Sivec, to pierwsza część serii Pokusy i Łakocie. Okładka bardzo prosta ale mi przypadła do gustu tylko czy „wnętrze” również mnie oczaruje? O tym przekonacie się za chwilę.
Claire Morgan całe swoje życie uważała, że nie będzie mieć dzieci. Poród i posiadanie potomka kojarzyło jej się z najgorszą możliwą rzeczą, która może spotkać kobietę.
Życiowe motto Claire:
"- Claire, kim chcesz zostać, gdy dorośniesz?
- Nigdy nie będę mieć dzieci.
- Claire, wybrałaś już kierunek na studiach?
- Nigdy nie będę mieć dzieci.
- A może frytki do tego?
- Nigdy nie będę mieć dzieci."
Jak wiemy jednak życie lubi być przewrotne. Jedna noc, morze alkoholu, przystojny mężczyzna, i po kilku tygodniach Claire dowiaduje się że jest w ciąży. I tak w wieku dwudziestu jeden lat Claire zostaje mamą. Wszystko byłoby łatwiejsze gdyby po nocy spędzonej z nieznajomym nie uciekła w popłochu, nie znając nawet imienia ojca swojego dziecka. Claire zmuszona jest wychowywać je sama. Gavin, bo tak ma na imię mały łobuziak, codziennie przypomina mamie o swoim ojcu, a za każdym razem gdy Claire spogląda w oczy syna widzi w nich jego ojca. Niespodziewanie po pięciu latach Carter – jednonocna przygoda Claire, przeprowadza się do miasteczka w którym mieszka nasza bohaterka. Czy Claire rozpozna Cartera lub może to Carter rozpozna Claire po zapachu czekolady? Wszystkiego dowiecie się sięgając po tę właśnie książkę.
Niezbyt grzeczna rzecz o miłości to komedia romantyczna. Narracja prowadzona jest raz przez Claire, a następnym razem przez Cartera. Dzięki temu lepiej poznajemy tę dwójkę bohaterów. Jednakże to narracja Claire powaliła mnie na kolana. Jej teksty są po prostu cudowne i przezabawne, w sumie to wszyscy bohaterowie fundują nam ogrom humoru. Od Claire, a kończąc na Gavinie, którego powiedzonka są wręcz komiczne i nie raz potrafią zawstydzić. Nie sposób ich nie lubić. Przed wzięciem się za czytanie tej książki zaopatrzcie się w duże pudełko chusteczek, bo będziecie płakać, naprawdę dużo płakać ale ze śmiechu.
Choć książka ta przepełniona jest wesołością i seksualnym napięciem, możemy również dostrzec w niej drugie dno. Czytamy w niej o sile przyjaźni oraz miłości, samotnym rodzicielstwie, które kosztuje nas wiele wyrzeczeń oraz poświęceń, a nasze marzenia muszą poczekać na realizację w innym terminie Zaczynamy się zastanawiać czy osoba, która nigdy nie chciała mieć dzieci, może być dobrą matką dla swojego dziecka? Wiele z nas mogłoby utożsamiać się z Claire, ponieważ ta historia porusza wiele życiowych tematów i tak znanych nam problemów. Moim zdaniem znajdziemy w tej książce wszystko, co dla nas jest ważne i wartościowe.
Podsumowując: jeżeli chcecie poczytać o miłości ale tym razem o miłości na wesoło, to ta książka jest dla Was idealna. Tym bardziej, bo właśnie zaczęły się wakacje… chociaż… nie polecam czytać na plaży, bo możecie zostać uznani za osoby delikatnie mówiąc "niezrównoważone", gdyż na pewno nie obyłoby się bez licznych wybuchów śmiechu. Książkę tę łyka się na jednym wdechu. Gorąco polecam! -
Recenzja: kobieta20.pl Ilona KowalskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jakie jest prawdopodobieństwo, że tracąc dziewictwo zajdziecie w ciążę? To nie koniec!
Mimo upływu lat nie przestaniecie myśleć o tym facecie, a on o was, aż w końcu spotkacie go ponownie. Niewielkie prawda?
„Pokusy i łakocie” to pierwszy tom z serii „Chocolate Lovers”, napisanej przez amerykańską pisarkę Tarę Sivec. Książka zrobiła furorę za oceanem i zdobyła wiele literackich nagród. Wrodzona ciekawość przekonała mnie do zrecenzowania tej pozycji. Od lat literatura kobieca wyraźnie kuleje. Na rynku wydawniczym pojawiają się świetne kryminały czy powieści fantasty, ale często okazuje się, że najtrudniej jest napisać powieść obyczajową. Dlatego z pewnym sceptyzmem zaczęłam czytać tę książkę. Bałam się, że po raz kolejny się rozczaruję. Na szczęście, nic takiego nie nastąpiło. Autorka sprezentowała czytelniczkom lekką i przyjemną powieść, którą przeczytamy jednym tchem.
Fabuła powieści Tary Sivec opiera się na niecodziennych zbiegach okoliczności. Powiedzcie same, jakie jest prawdopodobieństwo, że tracąc dziewictwo zajdziecie w ciążę? To nie koniec! Mimo upływu lat nie przestaniecie myśleć o tym facecie, a on o was, aż w końcu spotkacie go ponownie. Niewielkie prawda? Głównej bohaterce powieści, Clarie, jednak to się przytrafiło. Na studiach przeżyła swój pierwszy raz z mężczyzną, który nawet się nie przedstawił. Mija pięć lat. Clarie poświęca się wychowywaniu syna i spełnia swoje marzenie: otwiera sklep ze słodkościami. Jednak nie tylko ona nie zapomniała o tamtej nocy. Carter, mimo związków z innymi kobietami, często wspomina nieznajomą dziewczynę i towarzyszący jej zapach czekolady. Przewrotny los postawi bohaterów ponownie na swojej drodze. Czy będą umieli wykorzystać tę szansę?
Przyznaję, historia Clarie jest trochę naciągana. W realnym życiu to mało prawdopodobne, by facet wspominał przez lata kogoś, z kim przespał się tylko raz, w dodatku po pijaku. Książka serwuje nam obowiązkowy element wielu powieści dla kobiet. Oto, rycerz na białym koniu, szuka swojej damy. Same przyznacie, że trochę to kiczowate. Jednak Tara Sivec uratowała swoją historię od kompletnego popadnięcia w kicz. Jak? Otóż, romantyzm przysłoniła potężną dawką humoru i ironii, a całość okrasiła erotycznymi opisami. W „Pokusach i łakociach” mamy zatem mnóstwo zabawnych momentów, siarczystych przekleństw i scen gorącego seksu w różnych konfiguracjach. To wszystko sprawia, że bohaterom bliżej do ludzi z krwi i kości, niż papierowych postaci z romansu. Jednak jest także coś do czego, w związku z humorem, muszę się przyczepić. Czasami autorka przesadza i na siłę próbuje zabawić czytelnika sytuacją, która wcale nie jest śmieszna.
Komu polecam tę powieść? Wszystkim kobietom, które szukają książki trochę bajkowej, i trochę niegrzecznej. Gwarantuję. że są tu momenty, w których bywa naprawdę gorąco! -
Recenzja: http://czytelnia-mola-ksiazkowego.pl Zaczytana bez pamięciRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Gdyby ktoś kazał opisać mi tę książkę jednym zdaniem, byłby to niekończący się ciąg "hahaha". Nie dlatego, że Pokusy i łakocie to karykatura literatury. W żadnym wypadku. To chyba najśmieszniejsza lektura, z jaką miałam do czynienia w ciągu kilku ostatnich miesięcy.
Od razu mówię, że nie mamy do czynienia ze skomplikowaną fabułą. Główna bohaterka, Claire, ma poważny problem. Studiuje, ma już swoje lata i jakoś tak wyszło, że nigdy wcześniej nie była w łóżku z żadnym mężczyzną. Toż to niedopuszczalne. Dziewczyna postanawia to zmienić. Udaje się ze znajomymi na imprezę. Ma tylko jeden cel - pozbyć się ciążącego jej balastu.
Kilka piw później ona i nieziemsko przystojny mężczyzna, którego imienia kobieta nie zna, lądują w łóżku. Claire ucieka rano, nie poznawszy imienia kochanka, czego szybko przyjdzie jej pożałować. Po pięciu tygodniach okazuje się bowiem, że jest w ciąży. Tatusia jej dziecka nie sposób odnaleźć, więc Claire decyduje się na samotne macierzyństwo. Może liczyć oczywiście na pomoc ojca, George'a i przyjaciółki Liz, która postanawia otworzyć własną działalność. Proponuje Claire pracę. I to jaką. Stateczna matka małego chłopca ma sprzedawać akcesoria dla dorosłych.
Po pięciu latach dochodzi do spotkania Claire i Cartera. Mężczyzna nie poznaje kobiety. Kiedy dowiaduje się, że ma z nią dziecko, postanawia wziąć za nie odpowiedzialność. Nie jest to łatwe zadanie. Trudno bowiem okiełznać malca mającego uwielbienie do używania brzydkich słów i kopania mężczyzn tam, gdzie słońce nie świeci. Załamałabym się, gdybym miała takie dziecko. Czasem miałam wrażenie, że nie jest po tym ojcu, po którym być powinien. Bardziej pasowałby na syna Drew.
Claire jest roztrzepana i lekkomyślna. Decyzje podejmuje pod wpływem impulsu. Ich skutki są opłakane. Jednak nie sposób jej nie polubić. To bohaterka oryginalna. Nie znam drugiej takiej, która miałaby tendencję do pakowania się w coraz bardziej żenujące historie. Ale w tym już jej urok. Pozwólcie mi się teraz chwilę porozpływać nad Carterem. Co prawda GPS na moim palcu powinien teraz zacząć pikać, bo ja już swojego Cartera mam, ale może mąż się nie dowie, że zachwycam się innym ;) Ojciec Gavina, syna Claire okazuje się złotym człowiekiem. Sama uległabym jego urokowi. Jeszcze sposób, w jaki mówi on o seksie... Symfonia smaku. Takie rzeczy to ja mogę czytać.
Największym plusem Pokus i łakoci są dwuznaczność i humor. Nie sposób przy tej książce zachować powagę. Ja musiałam sobie robić przerwy w lekturze, bo mój brzuch nie wytrzymywał napadów śmiechu i niewiele widziałam poprzez łzy. Tara Sivec stworzyła kapitalną opowieść, której nic nie brakuje. Lubię od czasu do czasu sięgnąć po takie książki, by oderwać się od rzeczywistości.
Wiem, że okładka nie zachęca raczej do czytania, ale warto sięgnąć po Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczną rzecz o miłości. Czas spędzony z tą lekturą na pewno nie będzie stracony. To nie tylko zabawna opowieść, ale także historia o dojrzewaniu i o tym, jaki wpływ na nasze życie mają podjęte pochopnie decyzje. Mam nadzieję, że zżyjecie się z Claire i Carterem. Tego Wam życzę. -
Recenzja: http://ksiazki-sa-wieczne.blogspot.com/ Daria MichalkiewiczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Duża dawka humoru i łakoci, na które ma ochotę niemal każda kobieta to rzeczy, których w tej książce nie zabraknie. Do tego nutka czekoladowej, specyficznie romantycznej miłości i już mamy gwarantowany świetny wieczór.
Skomplikowana i zawiła miłość, mnóstwo łez, pretensji, nieszczęścia i niechcianych ciąży – czasem lubię powzdychać do tego typu powieści, ale niestety takie książki tylko bardziej mnie przygnębiają. Dlatego warto zmienić schematyczny repertuar romansów i postawić na coś zupełnie nowego i świeżego. Czymś takim jest właśnie Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości.
Głównej bohaterki, Claire, najpewniej nie zapomnę do końca życia. O tak wyraziste postacie, aż się prosi. Szalona, zabawna, inteligentna, dążąca do spełnienia swoich marzeń i pragnąca miłości. W wieku dwudziestu lat postanowiła zmienić jedną istotną kwestię – stracić dziewictwo. Powiedzmy, że wszystko się udało, ale Claire nie chciała żadnych zobowiązań, więc rano uciekła. Później zdecydowanie tej decyzji żałowała, bo okazało się, że nieznany student sprawił jej dziecko. Po kilku latach, gdy miała już fantastycznego synka z szczerością godną podziwu, los znów zderzył dwa światy kochanków. Miłość między nimi stała się zwariowana i zabawna, jak żadna inna.
"Codziennie powtarzałam mu, że jeśli zmasakruje mi pochwę, nagram cały poród na wideo, a potem wszystkim jego przyszłym dziewczynom będę pokazywała potencjalne konsekwencje przypadkowego seksu i w ten sposób skreślę mu jakiekolwiek szanse na łóżko. Pieprzyć słuchanie Mozarta i czytanie Szekspira. Jak interweniować, to skutecznie."
Jak już wspominałam, nie wyobrażajcie sobie tkliwej historii, jak z filmu „Tylko mnie kochaj” (choć nawiasem mówiąc jest to świetna historia). Na każdej stronie poznacie dziesiątki ciętych ripost, żartów i scen erotycznych, a wszystko to podsycone humorem.
Akcja jest dynamiczna. Fabuła prowadzona z dwóch różnych punktów: Claire i Cartera. Dzięki temu czytelnik może świetnie poznać najskrytsze pragnienia kobiety, jak i mężczyzny w tym związku. Oprócz tego, do wszystkiego zostało dodane sporo wulgaryzmów, nawet w ustach małego Gavina, który miał dziwne upodobanie do powtarzania takich brzydkich słów i naturalnie mówienia ich w najmniej odpowiednim momencie.
Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna o miłości to książka raczej mało wypromowana, sama dowiedziałam się o niej zupełnie przypadkiem, a gdybym nie śledziła blogów moli książkowych to pewnie w ogóle nie wiedziałabym o jej istnieniu. Uważam, że to wielka szkoda, bo książki doprawdy słabe mają wielkie promocje, a te przy których każda kobieta się ubawi i poprawi sobie humor, już nie. To strasznie niesprawiedliwe, dlatego właśnie wychodzę do was z tą recenzją. Mam nadzieję, że gdy pewnego dnia nabierzecie ochotę na taką rozweselającą historię to sięgniecie właśnie po tę książkę. Osoby, które już czytały powieść, pewnie się ze mną zgodzą. Humor przeplatany z gorącymi scenami, to coś, co lubię i jeśli wy również, to z całego serca polecam. -
Recenzja: Sztukater.pl Ruda RecenzujeRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Nigdy nie uważałam za dobry pomysł wydalenia z siebie małego człowieka, a przy okazji przeistoczenia szparki w coś przywodzącego na myśl krwisty befsztyk, na który żaden facet nawet nie spojrzy, że o ciupcianiu nie wspomnę.
Claire Morgan nie chciała mieć dzieci. Nigdy. Życie jednak często weryfikuje nasze plany. Dziewczyna przekonała się, że szalone noce w towarzystwie dużej ilości alkoholu i przystojnych chłopaków nie są najlepszą strategią uniknięcia potomstwa. Szybko zrozumiała także, że dziecko zmienia całe życie jego matki. Szczególnie, kiedy ze wszystkimi problemami zostaje ona sama.
Brzmi zwyczajnie? Nieco banalnie? Myślicie pewnie, że to jedna z wielu książek, które szybko się czyta i równie szybko zapomina. Nic bardziej mylnego.
Narracja prowadzona przez Claire jest zabawna i ironiczna. Dziewczyna nie robi z siebie ofiary losu, nie przeżywa i nie dramatyzuje. Po prostu przedstawia nam garść faktów, kilka słów o tym, jak do tego doszło, ogólnikowe informacje o ojcu dziecka i tym, dlaczego go z nimi nie ma. Jako samotnej matce nie było jej łatwo, musiała zrezygnować ze swoich marzeń, ale synek był dla niej najważniejszy.
A skoro już o nim mowa, Gavin to najbardziej uroczy bohater tej opowieści. Cudowny czterolatek, który wiele razy swoimi tekstami rozbawił mnie do łez. Chłopiec potrafiący zawstydzić i wprawić w zakłopotanie wszystkich dorosłych w otoczeniu. Niezwykle dziecinny, a jednak momentami zaskakująco poważny i pamiętliwy. Gaduła, któremu nie zamyka się buzia. Ktoś, kto z upodobaniem opowiada o swojej parówce i pyta, co to za guziczki na piersiach mamy. No cóż, trudny orzech do zgryzienia.
Na okładce pogrubioną czcionką wydrukowano obietnicę, że pokochamy książkowych bohaterów. I muszę przyznać, że wydawca ani odrobinę nie minął się z prawdą. Oprócz zabawnej, odważnej i słodkiej Claire oraz jej pociesznego synka, otrzymaliśmy całą gamę wspaniałych młodych ludzi z jej otoczenia- zwariowaną, nieco lubieżną przyjaciółkę Liz, jej sympatycznego narzeczonego oraz Cartera- ojca małego.
Jak na młodych ludzi przystało, wiele miejsca w ich codziennym życiu zajmuje seks- jeden z dominujących tematów tej opowieści. Od seksualnej przygody zaczynają się kłopoty Claire. Seks także „otacza ją" na co dzień, z jednej strony ma bowiem szybko dorastającego chłopca, który tak wiele chce wiedzieć, z drugiej przyjaciółkę otwierającą sex shop. Poza tym ponowne spotkanie z Carterem rozpoczyna zupełnie nowy etap w erotycznym życiu Claire- czas spełnień, uniesień i rosnącego pożądania.
Jak już wspomniałam, „Pokusy i łakocie" nie należą do banalnych historii. Wśród tych wesołych, przepełnionych seksualnym napięciem stron ukryte zostało wiele ważnych kwestii. Autorka, czasami zupełnie niepostrzeżenie, przemyca je w poszczególnych wątkach. Mimo całego poczucia humoru, ironii, różnych wpadek i zbiegów okoliczności, Tara Sivec nie zapomina, jak istotnymi sprawami są przyjaźń, miłość rodzicielska, samotne macierzyństwo, czy konieczność odłożenia marzeń na później. W tym pozornie zwyczajnym romansie z happy endem nie brakuje wzruszeń, przypominających o tym, co naprawdę powinno być ważne.
Istotne miejsce w powieści zajmuje także czekolada, zagościła ona także na książkowej okładce. Bardzo miło wspominam „Klub miłośniczek czekolady", dlatego z przyjemnością sięgnęłam po tę „słodką historię". Uwielbiam słodycze i w ciemno założyłam, że opowieść, w której się pojawiają, nie może być zła. Czekolada ma tutaj duże znaczenie i ważną symbolikę. Nierozłącznie kojarzy się bowiem z Claire i jej marzeniami, stanowi także pewien łącznik między naszą sympatyczną parą.
Dużym plusem tej powieści okazała się także narracja. Początkowo prowadzona jedynie przez Claire, po jej ponowym spotkaniu z Carterem, zaczyna być podzielona między nich. Autorka bardzo dobrze oddała specyfikę myślenia obojgu bohaterów, robiąc to w zabawny sposób.
Kiedy sięgałam po tę pozycję, liczyłam na wspaniałą kobiecą literaturę. Dawno już nie czytałam, bowiem książki typowo dla kobiet i o kobietach. I nie zawiodłam się. To lekka, ale pouczająca lektura, na łamach której bohaterowie po prostu dojrzewają, poznając lepiej siebie i partnera. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale świetna propozycja na chwilę relaksu i dobrej zabawy z babskim czytadłem. Naprawdę dobrze się bawiłam, poznając kolejne wpadki Claire i prześmieszne teksty jej synka Gavina, rozumiejąc przy tym, że macierzyństwo nie jest łatwą sztuką. Nigdy, niezależnie od okoliczności, tych bardziej, lub mniej sprzyjających. -
Recenzja: moznaprzeczytac.pl MNRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Drogie Panie, jeśli macie dosyć wszelkich Christianów, Crossów i Coltonów (oraz ich klonów); jeśli odczuwacie przesyt książek pełnych toksycznej namiętności i bólu, trudnych emocji, zdrad, rozstań oraz życiowych dramatów – sięgnijcie po „Pokusy i łakocie” Tary Sivec. W kategorii najnowszych romansów dla kobiet jest to książka absolutnie wyjątkowa – pełna ciepła i poczucia humoru, pachnąca czekoladą. I… trochę niegrzeczna… A, i przygotujcie sobie chusteczki. Ale spokojnie – podczas tej lektury płakać będziecie tylko ze śmiechu. Bowiem jak to na dobrą komedię romantyczną przystało – ta powieść jest przede wszystkim lekka i naprawdę zabawna.
Jak bardzo zabawna, można przekonać się od dosłownie pierwszych stron, bowiem powieść rozpoczyna się od monologu retrospektywnego głównej bohaterki, który idealnie oddaje jej specyficzne poczuciu humoru:
„W każdej z książek o dzieciach pisanych przez kobiety, które przeżyły najwspanialsze ciąże na świecie, można przeczytać, że z płodem powinno się rozmawiać. To chyba jedyna porada, jaką z nich zaczerpnęłam. Codziennie powtarzałam mu, że jeśli zmasakruje mi pochwę, nagram cały poród na wideo, a potem wszystkim jego przyszłym dziewczynom będę pozakazywała potencjalne konsekwencje przypadkowego seksu i w ten sposób skreślę mu jakiekolwiek szanse na łóżko. Pieprzyć słuchanie Mozarta i czytanie Szekspira. Jak interweniować, to skutecznie” (s. 10).
Jeśli tego typu, specyficzne poczucie humoru przypadło ci do gustu, jesteś gotowa, aby czytać dalej i poznać główną bohaterkę, Clarie Morgan. Clarie to dwudziestoczteroletnia samotna mama czteroipółletniego Gavina, otoczona gronem rodziny i przyjaciół. Oprócz poczucia humoru, wyróżnia ją jeszcze jedno – miłość do czekolady i czekoladowa aura, którą roztacza dookoła. Tak mówi sama o sobie:
„(…) Ja od zawsze chciałam mieć sklep ze słodyczami i ciastkami. Odkąd pamiętam, tkwiłam w kuchni, polewając czekoladą różne słodkości albo piekąc ciasta. Tata często żartował, że nigdy nie mogłabym się niepostrzeżenie koło niego prześlizgnąć, gdyż zdradzał mnie wyczuwalny na kilometr zapach czekolady. Faktycznie, chyba każdym porem emanowałam czekoladowym aromatem” (s. 35).
Główną bohaterkę poznajemy w momencie, gdy jej marzenie właśnie się spełnia – wraz z najbliższą przyjaciółką, Liz, otwiera sklep o intrygującej nazwie „Pokusy i łakocie” (skąd nawiązanie do łakoci, można się domyślać, ale co do „pokus” – to po prostu koniecznie trzeba przeczytać). W tym czasie niespodziewanie spełni się także inne skryte marzenie Clarie – ponownie spotka ojca swojego dziecka, Cartera. Czy tych dwoje, którzy pięć lat temu spędzili z sobą tylko jedną noc, rozpozna się i odnajdzie miłość? Właśnie wokół tego wątku zbudowana została fabuła „Pokus i łakoci”, fabuła dość prosta i niemal jednowątkowa. I w gruncie rzeczy – dość przewidywalna. Ale to nie trzymaniem czytelnika w napięciu autorka zatrzymała mnie na dłużej, tylko ciepłem i poczuciem humoru. Czytając ten romans, mogłam się naprawdę zrelaksować, bo na głównych bohaterów i ich uczucie nie czyhało na każdej stronie „śmiertelne zagrożenie” (czy to pochodzące z zewnątrz, czy też z ich psychiki). „Pokusy i łakocie” to po prostu ciepła, lekka i przewidywalna komedia romantyczna, a nie melodramat. Cóż za odmiana!
W powieści Tary Sivec ujęło mnie przede wszystkim to, że autorka przełamała schemat bohaterów nad-ludzi – zabójczo pięknych i nieprzyzwoicie bogatych. Ci wykreowani przez nią są po prostu absolutnie ludzcy, zwyczajni i „swojscy” niczym przysłowiowa „dziewczyna z sąsiedztwa”. Główni bohaterowie „Pokus i łakoci” – Clarie i Carter – to typowi przedstawiciele klasy średniej (może nawet tej niższej warstwy) z prowincjonalnego miasteczka – ciężko pracujący, niebrzydcy – ale też i nie modele. Ona – ciężko pracująca, młoda samotna mama, która dla rodzicielstwa musiała porzucić studia, On – przystojny, ciepły i opiekuńczy, ale… ani słowa o pieniądzach. Kelnerka i pracownik fabryki. Czy to możliwe? Przyznam, że nawet spodziewałam się momentu, w którym – jak w typowej wersji Kopciuszka dla dorosłych – nagle okaże się, że główny bohater jest jednak milionerem i od tej chwili ci dwoje będą żyli jak w przysłowiowej bajce… ale nic z tego. Żadnej drogi na skróty. Po prostu samo życie. Może to i dobrze? Clarie i Carter, jak na zwykłych śmiertelników przystało, mają ludzkie problemy i ludzkie słabości – pracują na zmiany (on), czasem wypiją za dużo i potem „puszczają pawia” (ona), niemiłosiernie chrapią (on), nie mają czasu na seks i/lub siły, a kiedy próbują po raz pierwszy zasnąć razem (romantycznie objęci)… jest im cholernie niewygodnie! Ale wracając do seksu (zwanym tu „rozmowami międzymiastowymi”) – ich pierwszy raz i późniejszy seks jest tak samo „ludzki” (czyt. prawdziwy) jak i oni sami – ciepły, normalny. Bez „porno-mistycznych fajerwerków”, za to z dzieckiem pukającym do drzwi, bo w środku nocy zachciało mu się pić. I co ważne, zbliżenia (które stanowią dodatek do fabuły, a nie jej trzon) opisane zostały w sposób z jednej strony naturalistyczny, ale z drugiej – ciepły i niewulgarny, dlatego nie powinny nikogo zniesmaczyć. I kończąc tę kwestię – seks w „Pokusach i łakociach” jest dokładnie taki, jak cała książka – lekki, niewymuszony, pozbawiony ciężkiego patosu, okraszony sporą szczyptą pieprzu i… czekolady. A przede wszystkim – pełny zdrowego dystansu do siebie i rzeczywistości oraz ciepłego humoru.
Bohaterów wykreowanych przez Sivec nie sposób nie polubić. Są tak prawdziwi, naturalni i ciepli, a przy tym zabawni, że aż chciałoby się mieć ich w gronie swoich najbliższych przyjaciół – bo spotkanie z nimi to niezawodny sposób na przygnębienie i nudę. Co więcej, nie skrywają mrocznych sekretów i nie noszą z sobą całego bagażu traumatycznej przeszłości. Są dość dojrzali emocjonalnie, co w tego typu powieściach zdarza się nieczęsto, ponieważ najczęściej to właśnie niedojrzałe zachowania napędzają fabułę i odpowiadają za wszystkie te dramatyczne zwroty akcji. A także namiętność. Clarie to kobieta z krwi i kości, stąpa twardo po ziemi, ma silny charakter i nie użala się nad sobą (nadmiernie); Carter zaś, jak na prawdziwego mężczyznę przystało, nie ucieka od nowej rzeczywistości i zobowiązań – jest odpowiedzialny i szybko dojrzewa do nowej roli. Prawda, że nieczęsta kompilacja cech głównych bohaterów w tego typu powieściach?
Tym, co urzekło mnie w powieści Sivec oprócz naturalności bohaterów, to styl, w jakim napisana została ta opowieść. Można powiedzieć, iż jej znakiem rozpoznawczym jest specyficzne poczucie humoru – językowego oraz sytuacyjnego, przy czym większość dowcipu wynika z aluzji i odniesień do seksu. I chociaż opisów seksu w sensie stricte nie ma tutaj zbyt wiele, z dosłownie każdej strony atakują czytelnika „waginy”, „wibratory”, „sutki”, „parówki” i „orzeszki”. Seks stanowi główny temat rozmów zarówno otwartych, jak i aluzji i niedopowiedzeń i czasem wydaje się, iż bohaterowie (od 4-letniego dziecka Clarie do jej matki) nie myślą i nie mówią o niczym innym, a wszystko w tej książce kręci się właśnie wokół seksu. Być może zastanawiacie się, czy aby nie przekracza to granicy dobrego smaku. Otóż, zazwyczaj nie, chociaż to zapewne też kwestia indywidualnej tolerancji na tego typu dowcip. A mówiąc o dowcipie – myślę, że należy tutaj docenić polskiego tłumacza, ponieważ książka obfituje w liczne gry słowne i takie ich oddanie, by nadal miały sens i były zabawne, z pewnością było nie lada wyzwaniem.
Mimo iż „Pokusy i łakocie” to książka z gatunku tych niewymagających historii, które czyta się łatwo, szybko i przyjemnie, na pewno nie jest ani płytka, ani bezwartościowa. Wręcz przeciwnie, autorce udało się z powodzeniem wpleść wartościowy przekaz dotyczący chociażby rodzicielstwa, które wymaga poświęceń i odłożenia własnych marzeń na później, odpowiedzialności czy siły przyjaźni.
Podsumowując, „Pokusy i łakocie” Tary Sivec to ciepła i pełna humoru opowieść, po którą warto sięgnąć szczególnie w trudniejszych chwilach. Z całą pewnością trafi na moją listę naturalnych, czytelniczych „prozaców”.
Polecam! A tymczasem sięgam po część II. Recenzja niebawem. -
Recenzja: nowaczytelnia.pl Wiktoria AleksandrowiczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
W życiu każdego człowieka potrzebne są lekkie, pełne ciepła i zabawne lektury. Powieści, które natchną nas chęciami i siłą. Taka właśnie jest książka "Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości", która wyszła spod pióra Tary Sivec. To niezwykle przyjemna historia, doskonale nadająca się na chłodny, ciągnący się w nieskończoność, jesienny wieczór.
Fabuła rozpoczyna się wspomnieniami głównej bohaterki. Jedna noc wystarczyła, by zupełnie odmieniło się życie dwudziestoletniej Claire. Dziewczyna zachodzi w ciążę, a ojcem jej dziecka jest ledwie co poznany mężczyzna, od którego po wspólnie spędzonej, namiętnej nocy, uciekła bardzo speszona. Później, mimo wielu starań, nie potrafi go odnaleźć. Kiedy rodzi się Gavin, cały świat Claire staje na głowie. Sytuacja stabilizuje się, gdy wraz z przyjaciółką otwierają sklep ze słodkościami, a później już akcja dąży ku szczęśliwemu zakończeniu (choć ani przez chwilę nie jest monotonna). Powieść jest po brzegi wypełniona humorem: czytaniu towarzyszy nie tylko delikatny uśmiech, ale w wielu momentach wręcz potężna wesołość (na szczególną uwagę zasługują tutaj poczynania najmłodszego bohatera). "Pokusy i łakocie" to sympatyczna powieść, która potrafi oczarować zarówno swoim ciepłem jak i codziennością. Do tego napisana została w lekkim, przyjemnym w odbiorze stylu i w dość specyficzny sposób. Choć fabuła nie jest wyjątkowo rozbudowana, a akcja nie pędzi na łeb na szyję, to jednak w tej powieści wszystko wydaje się być na swoim miejscu: idealne, dokładnie takie, jakie być powinno.
Wykreowani przez Tarę Sivec bohaterowie są nadzwyczaj zabawni - nie tylko ich zachowanie czy wypowiedzi, ale już sam tok myślenia może wywołać szeroki uśmiech na twarzy czytelnika. Są mocną stroną powieści i nadają jej niepowtarzalnego uroku. Ich charaktery i osobowości należą do oryginalnych, ale jednocześnie nie są na tyle wymyślne, by nie można było uwierzyć w istnienie takich osób. Kreacje te wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie i świetnie wpasowały się w dopracowaną fabułę. Jak wskazuje nam podtytuł książki, jej treść do specjalnie grzecznych nie należy, dlatego też można spodziewać się pewnych mocniejszych elementów. Wydaje mi się, że nie są w powieści niezbędne, ale również w żaden sposób nie przeszkadzają (nie chodzi tylko o erotykę, ale chociażby o to, jakim słownictwem posługuje sie synek bohaterki).
Wydawnictwo Septem nie specjalizuje się w powieściach beletrystycznych, jestem więc bardzo ciekawa, co skłoniło wydawcę do rozpowszechnienia na naszym rynku akurat tego tytułu. Dodatkowo bardzo pomyślnie udało się tłumaczenie wielu zabawnych fragmentów, które w oryginale z pewnością nie były jednoznaczne. Myślę, że to prawdziwa perełka w swoim gatunku i jej publikacja była naprawdę strzałem w dziesiątkę. Oby trafiła do jak najszerszego grona odbiorców. Marzy mi się, żeby częściej się na takie miłe niespodzianki natykać. Powieść jest o tyle nowatorska, że pisarka podeszła do historii romantycznej zupełnie inaczej, niż się na ogół przyjęło. Nie ma tu nierozwiązywalnych problemów, ochów i achów, niepotrzebnego melodramatyzmu. Bohaterowie są naturalni, a rozmowy między nimi zawierają w sobie znacznie więcej, niż tylko szczyptę ironicznego poczucia humoru. Jest też nieco erotyki, ale przedstawionej w takiej postaci, że do harlequina książce naprawdę daleko.
"Pokusy i łakocie" to lektura idealna do tego, by po ciężkim dniu pracy usiąść z nią w fotelu lub w jej towarzystwie poleniuchować w czasie weekendu. Czyta się ją rewelacyjnie szybko i nie sposób zorientować się, gdzie podziały się te wszystkie kartki pomiędzy pierwszą, a ostatnią stroną. Poprawa nastroju gwarantowana. Jestem bardzo zadowolona, że trafiłam na tę książkę. Uwielbiam tego typu powieści i mam nadzieję, że w moim życiu trafi się ich znacznie więcej. -
Recenzja: Polecane Kobietom kinga wRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
rzeczytałam fragment tej książki kilka miesięcy temu i przez dłuższy czas za mną chodziła. Nie kupiłam jej od razu, ale dopiero po jakimś czasie. I cieszę się że to zrobiłam, gdyż bawiłam się przy niej przednio.
Może najpierw to, co mi się podobało, a mianowicie fabuła. Bez zbędnego obciążania naszych bohaterów tragiczną przeszłością pokazana jest sytuacja w gruncie rzeczy realna i wiarygodna. Młoda dziewczyna zachodzi w ciążę i sama musi sobie dać z tym radę. Przygoda na jeden raz okazuje się brzemienna w skutki, a ojciec dziecka do tego nieznany, bezimienny i niemożliwy do znalezienia, co w pewien sposób komplikuje niektóre sprawy. Historia jako tako banalna, jednowątkowa, bez zawiłych dramatów, ale w tej swojej prostocie utrzymuje czytelnika przy sobie.
Jeżeli o fabule mowa, to żadne z nich nie jest milionerem lub milionerką. Jeżeli miałabym się pokusić o sklasyfikowanie to zaliczyłabym ich do klasy średniej ówczesnego społeczeństwa. I chyba najważniejszą rzeczą o której warto wspomnieć to ich upodobania w seksie. Żadne z nich nie chce dominować nad tą drugą osobą. Brak tu haseł bezpieczeństwa, krępowania i karania. I to chyba najbardziej mi się podobało, gdyż obecna literatura dla kobiet przepełniona jest tym wątkiem.
Główna bohaterka jest naprawdę zabawną postacią. Nie rozczula się nad sobą. Twardo stąpa po ziemi. W towarzystwie jej nikt się by nie nudził na pewno. Tak naprawdę to każda z postaci wymieniona w książce ma coś w sobie i nie da się jej nie lubić. Nie są to postacie sztucznie lukrowane ani ugrzecznione, to postacie z naszego podwórka.
Nie przypadł mi jednak styl autorki. Początkowo byłam zachwycona, uśmiechałam się pod nosem non stop, niestety po pewnym czasie miałam już przesyt tego młodzieżowego slangu. I to co na początku tak mnie urzekło okazało się, że pod koniec już mnie po trochu irytowało.
Książka ta na pewno nie jest przeznaczona dla mężczyzn, gdyż żartów bohaterki nie zrozumieją. Ja do tej pory jak widzę "Testosteron" w telewizji to przełączam kanał. Podobnie jest z ta książką. To co dla kobiet jest śmieszne, facetów nie do końca rozbawia. Poza tym pod względem wieku raczej też skierowałabym ją do młodszej części. I czy w związku z tym ja już się robię za stara?
Czas poświęcony na spotkanie z tą książką nie uważam za stracony. Bawiłam się fantastycznie, gdyż nie przypuszczałam że tak nijaka okładka może kryć tak zabawną historię. To że pod koniec już mnie męczył sarkazm i ironia naszej bohaterki pomijam i jeżeli szukacie odskoczni i rozluźnienia, to ta pozycja na pewno go dostarczy. Z czystym sumieniem mogę ją wam polecić, a ja z niecierpliwością czekam na część drugą. -
Recenzja: http://www.ksiazkimoni.blogspot.com/ MonikaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Pokusy i łakocie” to książka, która mnie zaskoczyła. Mega pozytywnie! Postanowiłam nagrać video-recenzję, zaznaczę, że pierwszą, dlatego proszę o wyrozumiałość. Umieszczam również tradycyjną recenzję dla uzupełnienia, gdyż jestem świadoma, że nie wszystko powiedziałam. Życzę miłego czytania oraz oglądania.
Claire razem ze swoją przyjaciółką Liz wybrały się na imprezę bractwa studenckiego. Dziewczyna jest dziewicą i dla świętego spokoju postanowiła zmienić ten fakt. Niezwykle przystojny nieznajomy idealnie się do tego nada. Po kilku piwkach lądują w sypialni, lecz rano Clare ucieka. Pięć tygodni później okazuję się, że jest w ciąży i zaczynają się wielkie poszukiwania, ale nic o nim nie wie i nie ma szans na odnalezienie. Pięć lat później dziewczyna mieszka wraz z synkiem Gavinem. Ciężko pracuję, aby utrzymać siebie i synka, ale ma wsparcie w ojcu i przyjaciółce. Liz postanowiła otworzyć firmę. Jeden lokal, dwie działalności. Claire ma otworzyć cukiernie a Liz będzie sprzedawać zabawki dla dorosłych. Nieoczekiwanie Claire w barze spotyka ojca swojego dziecka, lecz on jej nie pamięta. Kiedy prawda wychodzi na jaw miedzy parą zaczyna rozwijać się przyjaźń i miłość a ich życie przewróci się do góry nogami.
Claie to roztrzepana dziewczyna. Miła, sympatycy i zwariowana. Ma niezwykły talent do pakowania się w żenujące sytuacje. Jej lekkomyślne zachowanie odnośnie utraty dziewictwa z pewnością jest przestrogą dla innych. Dziewczyna otwarcie informuję nas o swoich obawach i wątpliwościach. Boi się być matką i to jest wspaniały pomysł. Nieczęsto spotyka się kobietę, która otwarcie mówi, że czasami ma ochotę swoje dziecko zakneblować lub wyrzucić z samochodu, lecz zawsze podkreśla, że kocha Gavina i nigdy nie cofnęłaby czasu. Carter, czyli ojciec jest nie tylko przystojny, ale i dobry. Nieoczekiwanie dowiaduję się, że ma czteroletniego syna i musi uprać z obawami. Skupiamy się głównie na tej dwójce oraz Gavinie, chłopak ma dziwne upodobanie do mówienia brzydkich słów i kopania mężczyzn tam gdzie nie powinien. Pozostali bohaterowie to Liz z Jimem oraz Drew z Jenny. Obie pary budzą wielkie emocje.
Wydarzenia opisane w książce rozgrywają się na przestrzeni kilku miesięcy. Akcja szybka, dynamiczna, dzięki czemu nie można się oderwać od lektury. Narracja jest prowadzona z punktu widzenia Claire oraz Cartera. Miałam możliwość oglądania ich najskrytszych myśli, często niecenzuralnych i zwariowanych. Były momenty, kiedy dziewczyna kończyła opowieść by w następnym rozdziale Carter powracał do wydarzeń z przed pięciu minut i przez cztery strony powielałam wydarzenia, tylko z punktu widzenia mężczyzny. W większości przypadków podobało mi się to, ale były chwile, kiedy czułam zniecierpliwienie, gdyż chciałam wiedzieć, co dalej a najpierw musiałam przeczytać już mi znane wydarzenia. W książce nie ma strony bez przekleństw i wulgaryzmów, ale ja lubię mocne, niegrzeczne słownictwo.
„Pokusy i łakocie” to bardzo dobra książka, nikt nie przeczyta jej bez śmiechu, chichotu i rozczulenia. Znajdziecie w niej mnóstwo przezabawnych sytuacji oraz gorących scen. Seks jest obecny szczególnie pod koniec powieści. Jest lekki, świeży i podniecający. Jest to książka o dorastaniu, trudnych wyborach i wyrzeczeniach, ale przede wszystkim o miłości i potędze tego uczucia, a wszystko to pokazane w lekki sposób. Przy tej książce nie zaznacie nudy. Polecam
5+/6 -
Recenzja: Mercy In Your Eyes VickyRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
W życiu każdego potrzebne są lekkie, pełne ciepła i zabawne lektury. Powieści, które natchną nas chęciami i siłą. Taka właśnie jest książka „Pokusy i Łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości” spod pióra Tary Sivec. To przyjemna historia, która idealnie nada się na chłodny, ciągnący się w nieskończoność, jesienny wieczór.
Fabuła rozpoczyna się wspomnieniami głównej bohaterki. Jedna noc wystarczyła by zupełnie odmienić życie dwudziestoletniej Clarie. Dziewczyna zachodzi w ciążę, a ojcem jej dziecka jest ledwie co poznany mężczyzna od którego nad ranem, po wspólnie przeżytej przyjemności, uciekła bardzo speszona. Później, mimo wielu starań, nie potrafi go odnaleźć. Gdy rodzi się Gavin, cały świat Clarie staje na głowie. Wszystko jednak stabilizuje się gdy wraz z przyjaciółką otwierają sklep ze słodkościami, a później już akcja dąży ku szczęśliwemu zakończeniu (choć jej droga ani przez chwilę nie jest nudna).
Książka jest dobrze napisana i po brzegi wypełniona humorem. Czytaniu towarzyszy nie tylko lekki uśmiech, ale naprawdę potężna wesołość. Zwłaszcza gdy treść przedstawia nam poczynania najmłodszego bohatera. To typowa sympatyczna powieść, która potrafi oczarować zarówno swoim ciepłem jak i codziennością. Do tego stworzona została w lekkim stylu i w dość oryginalny, specyficzny sposób. Choć fabuła nie jest wydumana, a akcja nie pędzi na łeb na szyję, to jednak w tej powieści wszystko wydaje się być na swoim miejscu – idealne, dokładnie takie, jak powinno.
Wykreowani przez Tarę Sivec bohaterowie są barwni i niezwykle zabawni – nie tylko ich zachowanie czy wypowiedzi, ale nawet sam tok myślenia. Są mocną stroną powieści i nadają jej niepowtarzalnego uroku. Ich charaktery i osobowości są stworzone oryginalnie, ale jednocześnie nie na tyle wymyślnie, by nie można było uwierzyć w istnienie takich osób. Ich kreacje wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie i świetnie wpasowały się w dopracowaną fabułę.
Jak wskazuje nam podtytuł książki, jej treść do specjalnie grzecznych nie należy. Dlatego też można spodziewać się pewnych mocniejszych elementów. Wydaje mi się, że nie są w powieści niezbędne, ale również w żaden sposób w niej nie przeszkadzają. Taki kaprys pisarki i dodatek do barwnej i wciągającej treści. Nie chodzi tylko o erotykę, ale nawet o to jakim słownictwem posługuje sie synek bohaterki. Taki czarny humor.
Powieść jest o tyle oryginalna, że pisarka podeszła do historii romantycznej zupełnie inaczej niż się przyjęło. Nie ma tu nierozwiązywalnych problemów, ochów i achów, niepotrzebnego melodramatyzmu. Bohaterowie są jacy są, a rozmowy między nimi zawierają w sobie więcej niż tylko szczyptę ironicznego poczucia humoru. Jest też nieco erotyki, ale przedstawionej w takiej postaci, że do harlequina książce naprawdę daleko.
Wydawnictwo Septem zdecydowanie się w powieściach beletrystycznych nie specjalizuje, jestem więc bardzo ciekawa co skłoniło wydawcę do rozpowszechnienia na naszym rynku akurat tej książki. Dodatkowo bardzo pomyślnie udało sie tłumaczenie wielu zabawnych fragmentów, które w oryginale z pewnością nie były jednoznaczne. Jestem pod wrażeniem – bardzo, ale to bardzo pozytywnym. Myślę, że to prawdziwa perełka wśród swojego gatunku i jej publikacja była naprawdę strzałem w dziesiątkę. Oby trafiła do jak najszerszego grona odbiorców, bo marzy mi się, żeby częściej się na takie miłe niespodzianki natykać.
„Pokusy i łakocie” to lekki, zabawny romans. Lektura idealna po ciężkim dniu pracy lub by w jej towarzystwie poleniuchować w czasie weekendu. Czyta się ją rewelacyjnie szybko i nie sposób się zorientować gdzie podziały się te wszystkie kartki pomiędzy pierwszą, a ostatnią stroną. Jestem bardzo zadowolona, że trafiłam na tą książkę. Uwielbiam tego typu powieści i mam nadzieję, że w moim życiu trafi się ich znacznie więcej. Poprawa nastroju gwarantowana. Polecam!
O autorce słów kilka
Tara Sivec to amerykańska pisarka, żona i matka. Mieszka w Ohio z mężem i dwójką dzieci. Po kilkunastu latach pracy jako broker chwyciła za pióro z postanowieniem napisania pierwszej powieści. Jest autorką kilku światowych bestsellerów, między innymi serii „Chocolate Lovers” za którą pisarka otrzymała liczne nagrody literackie. -
Recenzja: dojrzalakobieta.pl Magdalena KukurowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Życiem rządzi przypadek. Czasem niepozorne zdarzenie niesie ze sobą poważne konsekwencje.
Claire nie może narzekać na brak szczęścia. W jej życiu nie brakuje radosnych zbiegów okoliczności. Podczas studiów Claire spędziła upojną noc z nowo poznanym mężczyzną. Gdy obudziła się u jego boku, dopadły ją wątpliwości. Gdy kobieta opuszczała mieszkanie kochanka, nie zdawała sobie sprawy, że jej życie zmieni się o 180 stopni. 9 miesięcy po pamiętnej nocy na świat przychodzi Gavin.
Claire zawsze marzyła o prowadzeniu sklepu z łakociami. Pewnego dnia postanawia zrealizować swoje pragnienie. Wraz z przyjaciółką otwiera sklep ze słodyczami. Choć Claire odnosi sukcesy w życiu zawodowym, nie potrafi zapomnieć o ojcu Gavina. Pewnego dnia los uśmiecha się do kobiety. Claire dowiaduje się, że namiętny kochanek usiłował ją odnaleźć. Czy spotkanie po latach zakończy się happy endem?
-
Recenzja: Freewolność FreewolnaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
To moje ostatnie wakacje, miały być wyjątkowe. Były, ale z innych powodów, niż te, które sobie pierwotnie założyłam ;) Do czytania książek jestem bardzo ciężka. Nudzą mnie, nie mam czasu, coś mnie rozprasza. Przebrnęłam przez Blog i Blogera w roku akademickim. "W te wakacje będę czytać!", mówiłam. Zaczęłam od Pilcha. Ciężko, nudno, chciałam coś zabawnego, w końcu jest lato! Jak z nieba spadły mi Pokusy i łakocie. Przewidywalna, jednak świetna na wieczór. Zapomniałam już, że książki mogą wciągać. (Pamiętam za to, jak w gimnazjum czytałam Krzyżaków, kiedy nie mogłam zasnąć. Dwie strony, a ja miałam odlot :)). Tara Sivec, zadbała o dużą dawkę humoru. Jej lekkie pióro i styl pisania, który lubię, umilił mi już kilka wieczorów (bo ja wolno czytam...). Z całą pewnością mogę polecić tę książkę kobietom, które potrzebują czegoś wesołego na smętne wieczory. Poprawa humoru gwarantowana. Już sam początek jest mocny i to on zadecydował o tym, że dalej czytam. I ta ciągle przewijająca się czekolada... Mmmm.
-
Recenzja: Themissydi DagmaraRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Zaczęłam czytać i nie mogę wyjść z podziwu! :) Bohaterka książki jest bardzo zabawna, więc co chwilę wszyscy w domu mogli słyszeć mój śmiech. Z pewnością szybciutko ją skończę i przekaże mojej mamie, żeby również mogła w miły sposób oderwać się od rzeczywistości :)
Takie ,,Pokusy i łakocie'' mogę pochłaniać cały czas :)
-
Recenzja: Ksiazeczki czytane do poduszki moniaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Świetna pozycja do wysłuchania. Główna bohaterka nigdy nie chce mieć dzieci ale los sprawia że jest inaczej :-). Zachodzi w ciążę podczas pierwszego razu z nieznanym sobie facetem.
Nie poddaje się. Wraz z koleżanką zakładają firmę celującą w niszę rynkową...... To tyle jeżeli chodzi o treść. Ta powieść jest idealna na porę deszczową jaką mamy obecnie, Można się pośmiać i wyluzować bo nie tylko my mamy tak źle.
Polecam
-
Recenzja: wolowska.pl Marta Wołowska – CiaśRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Tytuł książki zasugerował mi rzecz o: pragnieniach, ociekających czekoladą, skąpanych w karmelowym kremie, polanych puszystą, ręcznie ubijaną śmietaną, obsypanych prażonymi migdałami…w klimacie filmu Lasse Hallströma z 2001roku pt. „Czekoldada”.
Po lekturze, mam jednak mieszane uczucia. Powieść zabawna, szybko się czyta, wbrew pokaźnym rozmiarom, napisana prostym, dość wulgarnym językiem…no właśnie, stąd moje zmieszanie. O ile historia opowiedziane w tej książce, jest zabawna, romantyczna, pełna niespotykanych zbiegów okoliczności, to język, którym posługuje się autorka (a może to za sprawą polskiego tłumaczenia) jest dla mnie chwilami nie do przyjęcia. A już na pewno nie jest smaczny.
Historia jest wciągająca: młoda studentka-dziewica, za wszelką cenę chce być już tylko studentką i pragnie pozbyć się niechlubnego przyrostka na jednej z zakrapianych imprez… Niby dlaczego niechlubnego? Bohaterka nie tłumaczy. Wiemy tylko, że bycie cnotliwą, bardzo jej przeszkadza w kontaktach towarzyskich i uniemożliwia życie „w ogóle”…. Dalszy ciąg to pasmo sensacyjno-romantycznych zdarzeń okraszonych humorem, opisem erotycznych uniesień i dialogami rodem z filmu „Lejdis”, który uważam, za jeden z najgorszych polskich obrazów, ukazujących nowoczesną, młodą kobietę.
Ciekawym zabiegiem jest dwuosobowa narracja. Bardzo zabawne jest czytanie tej samej historii przedstawionej z dwóch różnych perspektyw: damskiej i męskiej, w tym wypadku.
Książka świetnie sprawdzi jako wakacyjna lektura dla osób szukających chwili odpoczynku od dzieci na plaży (które to, nawiasem mówiąc, bohaterka chce oddać Cyganom lub przykleić taśmą do łóżka, by mieć wreszcie czas dla siebie). Nie poleciłabym jej jednak dojrzewającej nastolatce. -
Recenzja: Tygodnik Przegląd Agata Gogołkiewicz, 2014-07-14Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Claire była 20-letnią studentką, gdy wszystko się zmieniło. Po jednej nocy z przypadkowo poznanym mężczyzną we właściwym czasie na świecie pojawił się Gavin... Bohaterowie, których pokochacie, dużo romantycznego humoru i unoszący się nad kartkami zapach czekolady! Książka dla tych, którzy lubią ciekawe historie miłosne, zbiegi okoliczności i jedzenie
-
Recenzja: Recenzje Książek Nikoli Nikola P.Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Moja przygoda z tą książka rozpoczęła się kiedy około dwóch miesięcy temu pożyczyłam ją w wersji angielskiej od mojej znajomej. Przeczytałam ok. 50 stron i dowiedziałam się, że na naszym rynku pojawi się polska wersja. Doszłam do wniosku, że zaprzestanę czytać tekst i zaopatrzę się nasze wydanie. Przyciągnął mnie opis książki.
Clarie jako dwudziestoletnia dziewczyna, żyła jak każda zwyczajna osoba i nie chciała mieć dzieci. Los spłatał jej figla, gdyż okazało się, że spędzona noc z nieznajomym zaowocowała ciążą. Clarie musiała pogodzić się z tym faktem i po kilku latach jej przyjaciółka wpada na pomysł aby założyć dość ciekawy biznes. Wszystko zmienia się w życiu głównej bohaterki- praca, styl życia, a nawet to, że po upływie kilku lat i próbach odnalezienia ojca jej syna Gavina, przypadkowo ojciec jej dziecka pojawia się w jej życiu.
Czytając książkę dużo się śmiałam. Dlaczego? otóż syn naszej głównej wywoływał u mnie pozytywne emocje. Chłopczyk (kilkuletni) jest bardzo obeznany w sprawach dorosłych, przeklina i uwielbia piersi swojej mamy i nie tylko. Trochę to dziwne, że małe dziecko wie coś na te tematy, ale akurat jego postać została stworzona z smakiem. Wszyscy inni bohaterowie troszeczkę mnie irytowali. Strasznie spodobał mi się pomysł na fabułę. Wszystko było fajnie napisane tylko odniosłam wrażenie, że książka jest jakby to grzecznie ując zbyt zboczona. Zbyt dużo wspominek na temat, którego nie będę teraz poruszać. Normalnie takie rzeczy mi nie przeszkadzają, ale teraz autorka trochę przegięła ale tylko odrobinę. Jeżeli bardziej skupiła by się na tym co było dla mnie najważniejszym tematem książki, to wyszłoby to lepiej.
Głównym wątkiem jest związek pomiędzy Clarie a Carterem. Oczywiście oboje są młodzi i bardzo siebie pragną. Czytając jednak książkę zastanawiałam się czy są oni zdrowi. Jednym słowem ich związek to ciekawa ale to bardzo ciekawa historia, która rozwija się małymi krokami.
Książka nie jest (dla mnie) długa bo ma 376 strony. Przeczytałam ją w ciągu jednego dnia. Czyta się ją szybko, lekko i przyjemnie. Nie żałuje czasu nad nią spędzonego i mam wrażenie, że dusza liczba osób ją polubi. Z mojej strony to tyle, wiem, że to nie dużo ale dziś jest tak gorąco na dworze i mój mózg nie pracuje prawidłowo (przepraszam Was za jakiekolwiek błędy).
Szczegóły książki
- Tytuł oryginału:
- Seduction and Snacks
- Tłumaczenie:
- Piotr Cieślak
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-246-8534-9, 9788324685349
- Data wydania książki drukowanej :
- 2014-05-19
- ISBN Ebooka:
- 978-83-246-8535-6, 9788324685356
- Data wydania ebooka :
- 2014-05-19 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@helion.pl.
- ISBN Audiobooka:
- 978-83-246-9550-8, 9788324695508
- Data wydania audiobooka :
- 2014-07-03 Data wydania audiobooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@helion.pl.
- Format:
- 140x208
- Numer z katalogu:
- 18606
- Rozmiar pliku Pdf:
- 1.6MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 3MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 6.7MB
- Rozmiar pliku mp3:
- 484.8MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF
- Pobierz przykładowy rozdział EPUB
- Pobierz przykładowy rozdział MOBI
Spis treści książki
1. Ktoś chętny na jesień średniowiecza? (5)
2. Piw-pong może być przyczyną ciąży (13)
3. Widziałeś może tego dawcę spermy? (25)
4. Seks i czekolada (41)
5. Zęby, martwe ramiona i snickersowe paluszki (57)
6. Moja parówka jest wielka (69)
7. Otworzyć usta, nalać wódki (87)
8. Czekoladowy świr (101)
9. Zabójcza dziurka Claire (115)
10. Pokusy i łakocie, i... wpadka (135)
11. Pozytywne wibracje (157)
12. P.O.R.N.O. (175)
13. Wibrujące lędźwie (191)
14. Kapitan Narkolepsja (209)
15. Jestem napaloną suką (227)
16. To się nazywa "sutki" (253)
17. Taśma klejąca na ratunek (273)
18. Tatuś (299)
19. Pilna lewatywa dla tej pani (317)
20. Czy jest druh Boruch? (339)
21. Pink Floydzi, geje i cała reszta (363)
Dzięki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep@helion.pl
Książka drukowana
Oceny i opinie klientów: Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości Tara Sivec (3) Weryfikacja opinii następuję na podstawie historii zamówień na koncie Użytkownika umieszczającego opinię. Użytkownik mógł otrzymać punkty za opublikowanie opinii uprawniające do uzyskania rabatu w ramach Programu Punktowego.
(2)
(0)
(1)
(0)
(0)
(0)
więcej opinii
ukryj opinie