- Wydawnictwo:
- Editio Red
- Wydawnictwo:
- Editio Red
- Ocena:
- Bądź pierwszym, który oceni tę książkę
- Stron:
- 312
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
Opis
książki
:
Pieśń Dawida
Czasem najważniejsze walki to te, których nie spodziewamy się wygrać.
Dawid walczył od dzieciństwa. Jeździł po świecie, imprezował, wydawał pieniądze, ale to walka stała się sensem jego życia. Kształtowała go. Dawid, zwany Tagiem, stał się impulsywnym i prowokacyjnym młodzieńcem. Nie stronił od alkoholu. Kiedy zaginęła jego starsza siostra, w poczuciu winy targnął się na własne życie. Kilkakrotnie. Dopiero spotkanie z Mojżeszem umożliwiło mu uporządkowanie własnego wnętrza, choć okoliczności narodzin tej przedziwnej przyjaźni były niecodzienne. W życiu Taga pojawiła się także niewidoma Millie. Od razu wiedział, że to ktoś zupełnie wyjątkowy, o kogo warto walczyć. Millie stała się dziewczyną życia Dawida i kochała go całym sercem. Dzięki niej czuł się bezpieczny i akceptowany.
I nagle zniknął bez śladu. Sprzedał mieszkanie, zabrał samochód i wyjechał bez słowa pożegnania, nie zostawiając choćby wskazówki, dokąd i dlaczego odchodzi.
Książka, którą trzymasz w dłoni, nawiązuje do bestsellerowej powieści Amy Harmon Prawo Mojżesza. To napisana w niezwykle sugestywny sposób historia o miłości i przyjaźni, o upadkach i podnoszeniu się z kolan, o porażce i zwycięstwach. To emocjonalna opowieść o poszukiwaniach, tęsknocie i rozpaczliwych próbach znalezienia odpowiedzi na najtrudniejsze pytania — o sens życia, miłości i przyjaźni.
Dla Millie Dawid był jak piosenka...
Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.
O autorze książki
Amy Harmon jest autorką bestsellerów, ale mówi o sobie, że jest „zwyczajną żoną i mamą”. Pochodzi z Levan w stanie Utah, opiekuje się swoimi dzieciakami i oczywiście pisze. Pisanie zawsze sprawiało jej ogromną radość, choć pierwsze powieści opublikowała zaledwie kilka lat temu. Jej książki zostały wydane w siedmiu krajach, zdobyły wiele nagród i wyróżnień (Wall Street Journal Bestseller, New York Times Bestseller, Whitney Award, Swirl Award i wiele innych).
Ebooka "Pieśń Dawida" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Booxs i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "Pieśń Dawida" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolonych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "Pieśń Dawida" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje książki: Pieśń Dawida (68) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: Detektyw Książkowy Natalia KleczewskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dzień dobry Kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która sprawiła, iż na kilka godzin odleciałam i zapomniałam o otaczającym mnie świecie. Jesteście ciekawi co to za pozycja? Uprzedzam nie czytajcie tej powieści bez chusteczek. Dawid walczył od dzieciństwa. Jeździł po świecie, imprezował, wydawał pieniądze, ale to walka stała się sensem jego życia. Kształtowała go. Dawid, zwany Tagiem, stał się impulsywnym i prowokacyjnym młodzieńcem. Nie stronił od alkoholu. Kiedy zaginęła jego starsza siostra, w poczuciu winy targnął się na własne życie. Kilkakrotnie. Dopiero spotkanie z Mojżeszem umożliwiło mu uporządkowanie własnego wnętrza, choć okoliczności narodzin tej przedziwnej przyjaźni były niecodzienne. W życiu Taga pojawiła się także niewidoma Millie. Od razu wiedział, że to ktoś zupełnie wyjątkowy, o kogo warto walczyć. Millie stała się dziewczyną życia Dawida i kochała go całym sercem. Dzięki niej czuł się bezpieczny i akceptowany. I nagle zniknął bez śladu. Sprzedał mieszkanie, zabrał samochód i wyjechał bez słowa pożegnania, nie zostawiając choćby wskazówki, dokąd i dlaczego odchodzi. Wiecie co? Ostatnio mam ogromne szczęście do książek, ponieważ trafiam na naprawdę dobre pozycje. Chociaż w tym przypadku dobre, to za mało powiedziane! Nie sądziłam, że najnowsza książka Amy Harmon zrobi na mnie tak piorunujące wrażenie! Pomijając drobne wady, to jedna z najciekawszych powieści młodzieżowych, które czytałam, chociaż minimalnie bardziej podobało mi się "Prawo Mojżesza". Jednak zanim przejdę do oceniania książki, muszę napisać kilka zdań o okładce, która intrygowała mnie od samego początku. Jestem nią totalnie zachwycona, ponieważ jest oryginalna, minimalistyczna i idealnie komponuje się z pierwszym tomie. Już wiem jaka okładka w 2016 roku zostanie moją ulubioną. A na dodatek mam słabość do różowego koloru, więc jestem w niej totalnie zakochana. A teraz przejdę do rzeczy. Po przeczytaniu "Prawa Mojżesza" nie mogłam doczekać się kolejnych książek autorki. Nie wiem jak to zrobiła Pani Amy Harmon, ale rozkochała mnie swoją twórczością, a po każdej jej książce mam totalnego kaca książkowego. Po pierwszym tomie nie mogłam dojść do siebie i tym razem było podobnie. Płakałam, uśmiechałam się i miałam chwilami ochotę wyrzucić książkę przez okno. Widzicie, co jedna powieść może zrobić z Czytelnikiem? Można nabawić się nerwicy nie ma co. Nie wiem jak to się stało, ale polubiłam się z każdym bohaterem. Nawet z Tagiem, który swoim postępowaniem złamał serce mnie i swojej ukochanej. Na początku nie rozumiałam dlaczego porzucił wszystko i zostawił przyjaciół, dziewczynę i sprzedał mieszkanie bez słowa wyjaśnienia. Nie będę ukrywać tego, że jego historia poruszyła mnie do głębi. Sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać i z ogromną zaciekłością przewracałam kolejne strony. Chciałam jak najszybciej poznać powódki Taga, nawet jeśli miałabym całą noc czytać. Tak też się stało. Czytałam całą noc. Kolejnym plusem tej powieści jest to, że autorka poruszyła w niej bardzo ważne tematy. Pokazała w jaki sposób młode osoby radzą sobie problemami, uczuciami i mętlikiem w głowie. Odnoszę też wrażenie, że autorka swoją powieścią chciała nam pokazać, że ni wolno oceniać ludzi po pozorach. Ja na samym początku miałam głównego bohatera za totalnego dupka, który nie liczy się ze zdaniem innych. Potem gdy poznałam go bliżej i dowiedziałam się co go skłoniło do tak radykalnych kroków to zrobiło mi się naprawdę głupio. "To była złota ścieżka pełna przywilejów i tytułów. Ale nie ja ją zbudowałem, a jestem przekonany, że nie da się być tak naprawdę szczęśliwym na drodze zbudowanej przez kogoś innego. Czy ścieżce. Ścieżka do prawdziwego szczęścia musi być ułożona własnoręcznie, nawet jeśli jest kręta. Nawet jeśli wymaga wznoszenia mostów nad dolinami i przebijania się przez góry. Nie ma lepszego uczucia niż układanie własnej ścieżki." A teraz na sam koniec przedstawię Wam największy plus tej powieści. Pani Harmon bardzo oryginalnie przedstawiła tę powieść, ponieważ ma ona formę pamiętnika. Mamy możliwość przesłuchiwania, a raczej "przeczytania" kaset, które zostały nagrane przez Taga. Było to naprawdę intymne doświadczenie i bardzo osobiste. Nie będę ukrywać, iż się naprawdę wielokrotnie wzruszyłam, ponieważ opowieść Taga i Millie wzruszyła mnie do głębi. "Pieśń Dawida" to piękna i trudna opowieść o miłości, przyjaźni i niemożliwych wyborach. Chociaż miłość w tej pozycji gra główne skrzypce to jednak odniosłam wrażenie, że wątkiem wiodącym jest jednak przyjaźń - głęboka, ufna i pozbawiona jakichkolwiek granic. Jestem zauroczona tą pozycją i czekam na więcej utworów autorki w Polsce. Dajcie i szybko kolejną prozę! "Mówienie, że ,,tak miało być", to wykręt. Ludzie mówią tak, gdy coś spieprzą lub gdy życie podsunie im wyjątkowo gorzką czekoladę. Jeśli coś ,,tak miało być", to znaczy, że nie mamy nad tym kontroli, że nie jesteśmy tego przyczyną i że zdarza się to niezależnie od tego, kim jesteśmy."
-
Recenzja: http://krainaksiazkazwana.blogspot.com/ Daria SkibaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kto pamięta, ten wie, że "Prawo Mojżesza" dogłębnie mnie wzruszyło, wycisnęło łzy i targało moimi emocjami jeszcze długo po skończonej lekturze. Nawet dziś na wspomnienie dwóch słów, serce bije mi mocniej, a moje myśli powracają do bohaterów, z którymi bardzo się zżyłam. Z wielką przyjemnością, ale i obawą sięgnęłam zatem po kolejną część cyklu, jaką jest Pieśń Dawida. Dawid walczył od dzieciństwa. Jeździł po świecie, imprezował, wydawał pieniądze, ale to walka stała się sensem jego życia. Kształtowała go. Dawid, zwany Tagiem, stał się impulsywnym i prowokacyjnym młodzieńcem. Nie stronił od alkoholu. Kiedy zaginęła jego starsza siostra, w poczuciu winy targnął się na życie. Kilkakrotnie. Dopiero spotkanie z Mojżeszem umożliwiło mu uporządkowanie własnego wnętrza, choć okoliczności narodzin tej przedziwnej przyjaźni, były niecodzienne. W życiu Taga pojawiła się także niewidoma Millie. Od razu wiedział, że to ktoś zupełnie wyjątkowy, o kogo warto walczyć. Millie stała się dziewczyną życia Dawida i kochała go całym sercem. Dzięki niej czuł się bezpieczny i akceptowany. I nagle zniknął bez śladu. Sprzedał mieszkanie, zabrał samochód i wyjechał bez słowa pożegnania, nie zostawiając choćby wskazówki, dokąd i dlaczego odchodzi. Pierwszy raz od dawien dawna zdarzyło mi się, że nie jestem w stanie stwierdzić, czy kolejna część serii jest na takim samym poziomie, czy innym. Prawo Mojżesza mnie zaskoczyło, rozwaliło emocjonalnie i pozostało w pamięci na długo. I tu, autorka po raz kolejny mnie zaskoczyła! Dostałam coś zupełnie innego, ale równie mocnego i szalenie emocjonującego. Choć Pieśń Dawida jest kolejną częścią, to stanowi odrębną historię. Oczywiście spotykamy się znów z Mojżeszem i Dawidem (Tagiem), który tym razem staje się głównym bohaterem, jednak historia dotyczy zupełnie innej sytuacji. Polecam jednak zachować kolejność i zapoznać się najpierw z częścią pierwszą. Ta opowieść jest zderzeniem teraźniejszości z przeszłością. Teraźniejszość przepełniona jest strachem Millie i Mojżesza, przeszłość zaś poznajemy z ust samego Dawida, jednak nie bezpośrednio, lecz z nagrań na taśmach. Ta historia opowiada o wielkiej miłości, dla której warto zrobić wszystko. O ogromnej przyjaźni, której nie straszne są przeszkody życia. Jest to również opowieść o pięknej, lecz trudnej drodze do szczęścia, odnalezienia samego siebie w świecie, w jakim przyszło nam żyć. To gorzko - słodka prawda o radzeniu sobie z problemami, chwilach słabości i radości. Tym razem nie udało mi się uronić łzy. Amy Harmon zafundowała mi jednak cały wachlarz ogromnych emocji, obok których nie można przejść obojętnie. Pieśń Dawida to książka, która pobudza wyobraźnię i niejednokrotnie składnia ku wysnuciu refleksji. Zastanowienia się nad sobą, własnym życiem i tym, co nas otacza. Pieśń Dawida to wspaniała kontynuacja Prawa Mojżesza, która choć nie wycisnęła ze mnie łez, to głęboko poruszyła, wstrząsnęła emocjami, które jeszcze długo nie wrócą na swoje miejsce. Wspólnie z poprzedniczką tworzą idealną całość, choć każda zaskakuje swoją wyjątkowością. To książka, obok której nie można przejść obojętnie, a pamięć o niej pozostanie na zawsze.
-
Recenzja: Book Geek Talaith z talathebookishgirlRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Tag Taggert to buntownik, złodziej damskich serc i imprezowicz. Tag Taggert to typ alkoholika i samobójcy. Przede wszystkim jednak Tag Taggert to wojownik, który w życiu stoczył za wiele nie swoich walk. Niezwykła przyjaźń z Mojżeszem sprawiła, że jego dusza znów nabrała kolorów, a poznanie niewidomej Millie przywróciło mu chęć do życia. Mimo wszystko pewnego dnia Tag Taggert po prostu znika. Ot tak, bez śladu. Pozostawia po sobie jedynie stertę ponumerowanych kaset – ostatnie pożegnanie. Jednak przyjaciele nie pozwalają mu odejść – za wszelką cenę starają się go odnaleźć. Pieśń Dawida to kontynuacja Prawa Mojżesza – pięknej, druzgoczącej książki, która wyszła spod pióra Amy Harmon – i tak jak ona wywołuje w czytelniku niesamowite, czasem sprzeczne ze sobą emocje. Większość bohaterów Pieśni Dawida zdążyliśmy już poznać i pokochać w poprzedniej części. Nie ukrywam, że Mojżesz to według mnie jedna z najlepiej nakreślonych postaci, o jakich ostatnimi czasy miałam okazję czytać. Jest autentyczny, nieprzerysowany, a jego charakter równoważą zarówno zalety, jak i wady. W tej części dochodzi Millie – niewidoma, piękna dziewczyna o romantycznej duszy. Tutaj także Amy Harmon nie zawiodła – Millie jest tak prawdziwa, że mogłaby mieszkać obok nas, spokojna, cicha, a jednocześnie tak bardzo żywiołowa. Taga poznaliśmy już wcześniej, ale teraz mamy okazję przyjrzeć się mu bliżej – poznać jego obawy, nadzieje i chwile radości. To właśnie bohaterowie są największym atutem pisarstwa pani Harmon. Fabuła trzyma się podobnej konwencji, co część pierwsza. Od początku wiemy, że coś jest nie tak, że to nie będzie do końca szczęśliwe zakończenie. I chociaż właśnie dlatego nie powinniśmy być zaskoczeni, kiedy docieramy do końca, czujemy coś na kształt niespodzianki i zdumienia. Choć ten tom nie jest tak bardzo nacechowany emocjami, jak poprzedni, każdą chwilę przeżywamy razem z Millie, Mojżeszem i Tagiem, kibicujemy im, trzymamy kciuki za ich powodzenie, tęsknimy razem z nimi. Bardzo dużym plusem jest tu swego rodzaju oryginalna narracja. Taga osobiście spotykamy dopiero pod koniec – przez większość czasu przeżywamy jego życie za pomocą nagrań, jakie pozostawił Millie. Czytając to, potrafiłam sobie wyobrazić charakterystyczny szum i trzaski, jakie wiążą się z odsłuchiwaniem kaset magnetofonowych. Może nie wszyscy to zrozumieją – czy młodsze pokolenie, wychowane na MP3 i płytach CD w ogóle wie, o czym mówię? W tak emocjonujących książkach bardzo ciężko jest mi znaleźć wady, a jednak jest coś, co w Pieśni Dawida nie przypadło mi do gustu. Zakończenie. Jest… inne niż reszta książki, a przez to wydaje się troszkę od niej oderwane, jakby niepasujące. Nie zrozumcie mnie źle – jest piękne, tajemnicze, emocjonalne, ale jednak nie takie, jakiego się spodziewałam. Pieśń Dawida polecam z czystym sumieniem wszystkim, którzy nie boją się emocji. Mam nadzieję, że polskie wydawnictwa zechcą wydać także pozostałe książki pani Harmon, po które chętnie sięgnę! Moja ocena: 5/6
-
Recenzja: http://czytaczyk.blogspot.com/ Weronika TurskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Mówienie, że ,,tak miało być", to wykręt. Ludzie mówią tak, gdy coś spieprzą lub gdy życie podsunie im wyjątkowo gorzką czekoladę. Jeśli coś ,,tak miało być", to znaczy, że nie mamy nad tym kontroli, że nie jesteśmy tego przyczyną i że zdarza się to niezależnie od tego, kim jesteśmy. Dawid już od młodzieńczych lat prowadził swobodny tryb życia i nie odmawiał sobie przyjemności. Chłopak czerpał z życia ile się dało, żył chwilą. Alkohol, panienki i bójki stanowiły nieodzowny element jego imprezowego stylu. Nagła śmierć starszej siostry Dawida sprawiła, że jego dotychczasowy świat legł w gruzach. Obwiniał się o jej śmierć. Trawiło go wyniszczające poczucie winy, które doprowadziło do tego, że w akcie desperacji kilkakrotnie targnął się na swoje życie. Gdy już sięgał dna w jego życiu pojawił się Mojżesz, który wyciągnął do niego pomocną dłoń. Przyjaźń, która zrodziła się w dość specyficznych okolicznościach okazała się dla niego zbawienna. Jego życie zaczęło na powrót się układać. Poznał Millie, która była cudowną i wyjątkową dziewczyną. Między tym dwojgiem narodziło się intensywnie płomienne uczucie. Wszystko układało się świetnie, aż do czasu, gdy Dawid znika bez słowa i zostawia zakochaną Millie samą. „To była złota ścieżka pełna przywilejów i tytułów. Ale nie ja ją zbudowałem, a jestem przekonany, że nie da się być tak naprawdę szczęśliwym na drodze zbudowanej przez kogoś innego. Czy ścieżce. Ścieżka do prawdziwego szczęścia musi być ułożona własnoręcznie, nawet jeśli jest kręta. Nawet jeśli wymaga wznoszenia mostów nad dolinami i przebijania się przez góry. Nie ma lepszego uczucia niż układanie własnej ścieżki.” Autorka po raz kolejny dogłębnie poruszyła moje serce. Kolejna niesamowicie oryginalna i urokliwa historia dwóch poranionych dusz. Bohaterowie skradają serducho już od pierwszych stron swoją kruchością i sporą dozą dojrzałości emocjonalnej. Amy Harmon świetnie wychodzi kreacja wyrazistych bohaterów i realistycznych realiów. Przejrzysty i przyjemny styl autorki dosłownie wsysa czytelnika w fabułę, która z kolei nakłania do refleksji. 9/10.
-
Recenzja: http://czytaczyk.blogspot.com/ Weronika TurskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Mówienie, że ,,tak miało być", to wykręt. Ludzie mówią tak, gdy coś spieprzą lub gdy życie podsunie im wyjątkowo gorzką czekoladę. Jeśli coś ,,tak miało być", to znaczy, że nie mamy nad tym kontroli, że nie jesteśmy tego przyczyną i że zdarza się to niezależnie od tego, kim jesteśmy. Dawid już od młodzieńczych lat prowadził swobodny tryb życia i nie odmawiał sobie przyjemności. Chłopak czerpał z życia ile się dało, żył chwilą. Alkohol, panienki i bójki stanowiły nieodzowny element jego imprezowego stylu. Nagła śmierć starszej siostry Dawida sprawiła, że jego dotychczasowy świat legł w gruzach. Obwiniał się o jej śmierć. Trawiło go wyniszczające poczucie winy, które doprowadziło do tego, że w akcie desperacji kilkakrotnie targnął się na swoje życie. Gdy już sięgał dna w jego życiu pojawił się Mojżesz, który wyciągnął do niego pomocną dłoń. Przyjaźń, która zrodziła się w dość specyficznych okolicznościach okazała się dla niego zbawienna. Jego życie zaczęło na powrót się układać. Poznał Millie, która była cudowną i wyjątkową dziewczyną. Między tym dwojgiem narodziło się intensywnie płomienne uczucie. Wszystko układało się świetnie, aż do czasu, gdy Dawid znika bez słowa i zostawia zakochaną Millie samą. „To była złota ścieżka pełna przywilejów i tytułów. Ale nie ja ją zbudowałem, a jestem przekonany, że nie da się być tak naprawdę szczęśliwym na drodze zbudowanej przez kogoś innego. Czy ścieżce. Ścieżka do prawdziwego szczęścia musi być ułożona własnoręcznie, nawet jeśli jest kręta. Nawet jeśli wymaga wznoszenia mostów nad dolinami i przebijania się przez góry. Nie ma lepszego uczucia niż układanie własnej ścieżki.” Autorka po raz kolejny dogłębnie poruszyła moje serce. Kolejna niesamowicie oryginalna i urokliwa historia dwóch poranionych dusz. Bohaterowie skradają serducho już od pierwszych stron swoją kruchością i sporą dozą dojrzałości emocjonalnej. Amy Harmon świetnie wychodzi kreacja wyrazistych bohaterów i realistycznych realiów. Przejrzysty i przyjemny styl autorki dosłownie wsysa czytelnika w fabułę, która z kolei nakłania do refleksji. 9/10.
-
Recenzja: love-more-books.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pieśń Dawida to pięknie wydana książka, nawiązująca do Prawa Mojżesza (którego niestety nie czytałam, ale słyszałam od przyjaciółki bardzo pochlebne opinie) treścią oraz okładką. Amy Harmon jest autorką bestsellerów New York Timesa. Na jej koncie znajdują się różne pozycje książkowe. Mam dwie ulubione autorki książek tego typu :Colleen Hoover oraz Kim Holden. Po przeczytaniu tej książki do powyższych pisarek dorzucam Amy Harmon. Zakochałam się w jej pisaniu i słowach! W życiu ciągle walczymy, czy to o miejsce do siedzenia w autobusie, miejsce w kolejce, wyścigu do bankomatu, o dostanie pracy... to tylko mała część przykładów. Są osoby, które czerpią radość z walki, jest dla nich sensem życia. Tak właśnie jest w Pieśni Dawida. Tytułowy Dawid (nazywają go Tagiem) w walce odnajdywał siebie. Walczył od dzieciństwa, tak naprawdę o wszystko. Poprzez złe wybory stał się innym człowiekiem - impulsywnym, nerwowym, zbuntowanym nastolatkiem. Niczego mu nie brakuje, ma pieniądze, wygląd... świat stoi otworem, jednak... Wszystko się zmienia za sprawą śmierci jego siostry. Ten moment w książce najbardziej mnie wzruszył. W życiu Dawida zamiast walki pojawia się poczucie winy i rozpacz. Rozpacz tak wielka, tak olbrzymia, że prowadzi do prób samobójczych. Tak prób. Nie jednej. Tak to już jest, że po burzy wychodzi słońce i tak też jest w jego życiu. Spotyka Mojżesza (głównego bohatera Prawa Mojżesza), spotyka na swojej drodze miłość- Millie. Według mnie jest to trudna miłość, mimo całego kochania- nie jest łatwo. Kiedy wszystko się układa- nagle Tag znika, niewiadomo gdzie jest i dlaczego ucieka? Czy zostanie odnaleziony? A może sam wróci? Jedno wam powiem, czytając ten fragment uznałam go za dupka, frajera jakich mało. Moje zdanie się zmieniło- jak dowiedziałam się czym się kierował i co go do tego zmusiło. Książka przypomniała mi jakie książki lubię najbardziej- mowa o romansach. No i o żółtym druku, który jednak zawsze będzie wyżej niż białe strony. Bardzo podobała mi się forma, lekko przypominała mi 13 powodów, ale tylko ze względu na to, że książka to jakby pamiętnik nagrywany na taśmy kaset. Pieśń Dawida poruszyła moje serce i moją głowę. Zapamiętam ją na długo. Płakałam, śmiałam się - przeżywałam każdą stronę. Muszę sięgnąć po Prawo Mojżesza, bo Mojżesz to super gość i bardzo go polubiłam. Okładka jest piękna. Na zdjęciu wygląda na białą, ale jest kremowa. Utrzymana w jednej tonacji. Bardzo mi się podoba. 309 stron dobrej, uczuciowej, przyjemnej i osobistej książki, polecam każdej wrażliwej duszy.
-
Recenzja: Skazani-na-ksiazki.blogspot.com/ Agata NalborskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pierwsza wydana w Polsce (tak mi się zdaje) powieść Amy Harmon nie przypadła mi do gustu. Może dlatego, że to nie był czas na smutne książki, a "Prawo Mojżesza" z pewnością takie było. Podczas czytania nie zwracałam zbytnio uwagi na sylwetkę Taga, więc zdziwiłam się, gdy pojawiły się dalsze losy tej dwójki, właśnie z Dawidem w roli głównej. Książkę przeczytałam w jeden dzień, ale wcale nie poszło mi to lekko. Wydaje mi się, że duży wpływ ma na to sam styl autorki. Harmon niby pisze obyczajówki z silnym wątkiem miłosnym, ale opisuje to wszystko jakoś topornie. Z pewnością nie napiszę, że ma lekkie pióro. Pojawia się dużo opisów, w większości opisów uczuć, które nie wydają mi się zbyt adekwatne. Tag opisywany jako wielki chłop, bokser i podrywacz, myśli jak nastolatka. Te monologi są z czasem nużące. Łatwo domyśliłam się powodu ucieczki Taga. Wydaje mi się, że ten schemat był już kilka(set) razy wykorzystywany. Dwie zbrukane życiowo postacie, które połączyła miłość. Pewnego dnia jedno z nich ucieka, drugie jest przekonane, że ukochana połówka się znudziła, a tak naprawdę uciekinier chroni w ten sposób miłość swego życia. Oklepane, przyznajcie. Muszę jednak stwierdzić, że Amy Harmon świetnie oddała życie i emocje osoby niewidomej. Nie było użalania się nad sobą, wspominania momentu utraty wzroku. Były czysto ludzkie momenty pragnienia czyjegoś widoku. Te pragnienia nie płynęły tylko od Mille, ale też od Dawida, który przeżywał ślepotę ukochanej razem z nią. "Pieśń Dawida" zachwyci fanów obyczajówek, chociaż nie jest książką lekką. Porusza ważne tematy, nawiązuje do zdarzeń z poprzedniej książki, chociaż zakończenie zostawiło u mnie niedosyt, ponieważ poznaliśmy dalsze losy postaci drugoplanowych, a o tych głównych nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele.
-
Recenzja: pomiedzy-wersami.blogspot.com Magda Piesio; 2017-08-03Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać książkę "Prawo Mojżesza" i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobała. Jednak dość długo wstrzymywałam się przed sięgnięciem po kontynuację, sama nie wiem dlaczego. Ale w końcu nadszedł taki czas, że to zrobiłam i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Druga część różni się od pierwszej pod niektórymi względami, ale to chyba wyszło na lepsze. Dawid walczył od dzieciństwa. Jeździł po świecie, imprezował, wydawał pieniądze, ale to walka stała się sensem jego życia. Kształtowała go. Dawid, zwany Tagiem, stał się impulsywnym i prowokacyjnym młodzieńcem. Nie stronił od alkoholu. Kiedy zaginęła jego starsza siostra, w poczuciu winy targnął się na własne życie. Kilkakrotnie. Dopiero spotkanie z Mojżeszem umożliwiło mu uporządkowanie własnego wnętrza, choć okoliczności narodzin tej przedziwnej przyjaźni były niecodzienne. W życiu Taga pojawiła się także niewidoma Millie. Od razu wiedział, że to ktoś zupełnie wyjątkowy, o kogo warto walczyć. Millie stała się dziewczyną życia Dawida i kochała go całym sercem. Dzięki niej czuł się bezpieczny i akceptowany. I nagle zniknął bez śladu. Sprzedał mieszkanie, zabrał samochód i wyjechał bez słowa pożegnania, nie zostawiając choćby wskazówki, dokąd i dlaczego odchodzi. Książka nawiązuje do bestsellerowej powieści Amy Harmon "Prawo Mojżesza". To napisana w niezwykle sugestywny sposób historia o miłości i przyjaźni, o upadkach i podnoszeniu się z kolan, o porażce i zwycięstwach. To emocjonalna opowieść o poszukiwaniach, tęsknocie i rozpaczliwych próbach znalezienia odpowiedzi na najtrudniejsze pytania – o sens życia, miłości i przyjaźni. Dla Millie Dawid był jak piosenka... Jeśli czytaliście poprzednią część i ta się wam podobała, albo i nie podobała, ale polubiliście postać Taga to zdecydowanie powinniście sięgnąć po tę książkę. Bardzo w tej serii podoba mi się to, że autorka nie kontynuuje na siłę skończonej już historii. Mojżesz zakończył już swoją opowieść...teraz czas na Taga. Sięgając po tę książkę wiedziałam jedynie, że opisuje historię Dawida przyjaciela Mojżesza. To wszystko. Nie zaczytywałam się w opisie bo zwyczajnie tego nie lubię. Więc byłam ogromnie zdziwiona gdy zaczęłam czytać książkę i zobaczyłam kasety. Pierwsze co mi przyszło na myśl to oczywiście 13 powodów. Tak, te książki mają ze sobą wiele wspólnego, jednak nie mogę całkowicie ich porównać, ponieważ Pieśń Dawida była zdecydowanie lepsza niż 13 powodów. Dlaczego? Przede wszystkim była lepiej wykonana, to wszystko było bardziej dopracowane. Książka nie składała się z samych kaset i użalań nad sobą dwóch głównych bohaterów. Natomiast w Pieśni Dawida to wszystko trzymało się kupy, było przemyślane, a osoba nagrywająca taśmy nie użalała się nad tym jak to wszyscy zniszczyli jej życie. NIE! Tutaj Dawid opowiadał historię. Historię piękną i wszruszającą. Pełną bólu, cierpienia i miłości. Do tego zakończenie...nie było ani smutne ani radosne. Książka nie była mistrzostwem nad mistrzostwami, ale "HEJ!" to nadal obyczajówka, a dla mnie ten gatunek zawsze będzie "niedorobiony". Jednak jak na książkę o prawdziwym życiu muszę przyznać, że książka naprawdę mi się spodobała, a ta autorka zostanie moją drugą ulubioną pisarka książek obyczajowych :) Myślę, że warto sięgnąć po tę kontynuację <3
-
Recenzja: Bookhunter.pl PsotkaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kiedy w moje ręce wpadła książka "Prawo Mojżesza" czułam, że to coś dla mnie. Gdy po jej przeczytaniu usłyszałam, że będzie następny tom wiedziałam, że jego też muszę zaliczyć. Gdzieś skrycie liczyłam, że poziom będzie podobny, a może troszkę lepszy. Że znów będę na emocjonalnej huśtawce. Raz będę zmierzać do niebiańskiej euforii radości, a w następnej chwili do piekielnej czeluści tragedii. Czy tak było? Niestety nie. Było tysiąc razy lepiej! To co Amy ukazała nam w drugiej części to mieszanka wybuchowa. Dawid Taggert chłopak, który już jako nastolatek stał się impulsywnym, nadpobudliwym i agresywnym młodzieńcem. Lubiący nadużywać alkoholu i wszczynać bójki Tag pewnego dnia po próbie samobójczej trafia do szpitala psychiatrycznego. To tu poznaje Mojżesza. Tego "innego" chłopaka, którego wita bójką, a z którym w efekcie końcowym łączy go niezwykle głęboka przyjaźń. Ta historia to jego historia, ale Mo również mamy okazję tu "usłyszeć". Młody mężczyzna, który nie potrafi się na niczym dłużej skupić. Znalazł swój cel - klub, walki, treningi. Oddał temu całego siebie. Aż pewnego dnia pojawia się tancerka Amelie. Jak się okazuje niewidoma. Między nimi rodzi się więź, łączy ich nie tylko przyjaźń. Oboje pragną i potrzebują towarzystwa drugiego. Tyle, że nie może być idealnie. Millie, bo tak byłą nazywana przez Dawida odkrywa, że chłopak znika. Zostawił po sobie pozałatwiane sprawy, dokumenty i ... pudełko kaset z nagraniami oznaczone braille'm. Czy Tag znów postanawia uciec? Nie tłumacząc kompletnie nic i to nikomu? Nawet dziewczynie, którą pokochał i bez której życia sobie nie wyobraża? Czy był w stanie zrobić to bez powodu i to w tedy, gdy wszystko zaczynało się pięknie układać? To co jest kanwą dla całej historii to uczucie rodzące się miedzy Dawidem a Amelie. Kasety Taga, które tworzą opowieść wyjaśniają nam jak się poznali, jak zaczynali spędzać ze sobą czas. Ukazują nam też to z czym zmagała się Millie - niewidoma, opiekująca się bratem z autyzmem. A jednak walcząca, niepoddająca się, twarda. Dziewczyna im więcej doświadczała w swoim życiu nieszczęść tym więcej w sobie odkrywała sil do walki i stawiania czoła przeciwnościom losu. Tag dorzucił jej swoim zachowaniem kolejny dramat, ale ona znów walczy. Zrobi wszystko by się dowiedzieć co się stało i dlaczego. Choć pozycja jest dość smutna i depresyjna już od początku to zdecydowanie skradła moje serce. Czy utrzymała poziom "Praw Mojżesza"? Nie. Ona jak dla mnie go pobiła mimo, że jest całkiem inna i dobrze było by je oceniać osobno. Smutek czy radość. Zwątpienie i nadzieja. Złość lub spokój. To tylko niektóre emocje towarzyszące czytaniu tej pozycji. Żałowałam tylko tego, że w całość nie wpleciono Henry'ego - brata Amelie, bo ten chłopak skradł moje serce. Liczyłam na jego punkt widzenia, emocje i spostrzeżenia. Zabrakło tego, ale oddanie głosu Tagowi, który o nim wspominał naprawiło to chociaż w niewielkim stopniu. Jeśli jeszcze nie znasz historii Mojżesza oraz Dawida powinnaś / powinieneś to nadrobić. Chwyta za serce, pozwala się zastanowić nad wieloma rzeczami. Po prostu ma przesłanie i jest wymiarowa.
-
Recenzja: Ksiazkomiloscimoja.blogspot.com Justyna LeśniewiczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Sięgając po książkę Pieśń Dawida, nie wiedziałam zupełnie czego się spodziewać. Jedni mówili, że jest to lektura gorsza, od uwielbianego Prawa Mojżesza inni uważali ją za coś lepszego. Jesteście ciekawi, do jakiej grupy ja ją zaliczę? Dawida poznaliśmy już w poprzednim tomie książek Amy. Jest to zagubiony chłopak, zmagający się ze stratą ukochanej siostry, poniekąd obwiniający się za jej zniknięcie. Jest pełen sprzeczności, temperamentny i idealnie komponuje się z nieco wycofanym i zdziwaczałym Mojżeszem — między nimi jest przyjaźń bez skazy. Pieśń Dawida zaczyna się od zniknięcia głównego bohatera, nie wiadomo co się z nim stało, ani gdzie się podziewa. Przepadł jak kamień w wodę, zostawił po sobie tylko taśmy, na których przybliża nam swoje życie. To wszystko brzmi jak list pożegnalny, ale przecież Dawid był pełen życia. Co się z nim stało? Jakie tragedie przygotował dla niego los? Takie książki ja ta to prawdziwa kwintesencja romansu, życia i wszystkich jego kolorów. Dawno żadna książka nie wprawiła mnie w taki melancholiom. Oddałam się jej zupełnie, a ostatnie rozdziały sprawiły, że pogrążyłam się w zadumie. Próbowałam odnaleźć sens życia, dostrzec uroki, które nam ono daje. Przede wszystkim jednak zastanawiałam się nad tym, dlaczego ciągle gonimy za czymś nieistotnym, materialnym, namacalnym, a rzadko kiedy skupiamy się na uczuciach wyższych, na ludziach, którzy wnoszą do naszego życia światło. Czasami tak niewiele trzeba, wystarczy zatrzymać się na moment, odłożyć pogoń za pieniędzmi, za pracą, a spojrzeć na rodzinę, na przyjaciół, oddać się chwilowej refleksji i odpowiedzieć sobie na pytanie, dokąd zmierzamy? Pieśń Dawida opowiada o prawdziwym bezwarunkowym uczuciu. Miłość, jaka została przedstawiona przez Amy Harmon, jest niezwykle piękna, wzruszająca, a zarazem ciepła i prawdziwa. Główna bohaterka — Millie — to dziewczyna, którą los mocno naznaczył swoim pazurem zła. Samotnie wychowuje niepełnosprawnego brata, choć wszystkim może się wydawać, że ona również potrzebuje opieki. Jest dziewczyną z wielką klasą, rozpromieniona pomimo swojej sytuacji życiowej, stawia czoła problemom i pokonuje je z wręcz mistrzowskim spokojem. Od początku było wiadomo, że Harmon nie postawi na prosty i sztampowy romans, ona musiała namieszać, wprawić czytelnika w osłupienie, zabrać w najciemniejszą otchłań i wrzucić nas w bagno cierpień, niepowodzeń, bólu, a zarazem pokazać nam, czytelnikom, że życie to nie tylko przeciwieństwa, ale również piękno chwil, niespotykana siła miłości, wyjątkowe przyjaźnie i ciepłe stosunki rodzinne. Autorka ukazała całą gamę uczuć, począwszy od miłości, poprzez przyjaźń na braterstwie kończąc. Właśnie na tej braterskiej miłości chciałam się przez moment skupić. Wątek Millie i Henry'ego był niezwykle ujmujący, rodzeństwo zostało przedstawione w wiarygodny sposób, tych dwoje młodych ludzi tworzył zgrany zespół, w którym każdy wspierał, pomagał temu drugiemu. Pięknie przedstawione sytuacje rodzinne, zarysowane tragedie, wiarygodne sceny. Nie mogę wyjść z podziwu nad dbałością Amy Harmon o wszystkie szczegóły. Całość jest spójna przemyślana i choć rozdziera czytelnikom serce w drobny mak, to również pokazuje, że w życiu rożnie bywa, raz jest z górki, raz pod górkę, jednym razem świeci słońce, innym pada rzęsisty deszcz. W książce jednym z najważniejszych aspektów jest niepełnosprawność. Sposób, w jaki autorka pokazała te drobne mankamenty na ciele czy w psychice bohaterów, świadczy tylko o jej dojrzałości i empatii. Stożyć idealne postacie to nie jest wyzwanie, wyzwaniem jest stworzyć bohaterów z wadami, z uszczerbkami i przekonać czytelnika do tego, że pomimo uszkodzeń, ktoś może być wartościowym człowiekiem. Amy Harmon po raz kolejny udowodniła, że inny nie znaczy gorszy. Dusza ludzka w każdej sytuacji jest taka sama. Pieśń Dawida to wyjątkowa, niepowtarzalna i ujmująca książka. Wolałabym uniknąć porównania jej do Prawa Mojżesza, ponieważ tych książek nic nie łączy, poza nazwiskiem autorki i głównymi postaciami. Powieści te są o czymś zupełnie innym, nie wiem która jest lepsza, która gorsza... każda z nich ma w sobie wiele uroku, każda wzbudza ogromne emocje i gwarantuje kac książkowy. Pieśń Dawida to książka o walce i przegranych, o miłości, przyjaźni i dążeniu do doskonalenia siebie. Jednak przede wszystkim jest to książka o życiu i nieubłaganym przemijaniu. Jednym słowem PIĘKNA, polecam wszystkim, bez wyjątku, nawet tym, którzy nie przepadają za wątkami romantycznymi, albowiem książka to nie tylko romans, a gorzkie życie.
-
Recenzja: Kaginbooks.blogspot.com Aleksandra Kag Madej; 2017-05-31Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Po raz drugi otwieramy pudełko czekoladek. Opakowanie niby znajome, ale wnętrze zgoła odmienne. I znów zaczyna się nasza loteria - trafimy na coś pysznego czy nie? Będzie dobrze, czy może jednak ślepy los zdecyduje inaczej? Jest bardzo dużo możliwości. Na szczęście ta pozycja, nawiązująca do "Prawa Mojżesza" okazała się być bardzo przyjemnym nawiązaniem do tego, co zdołałam poznać z pierwszej części. I dobrze. Amy Harmon zrobiła dzięki temu na mnie bardzo dobre wrażenie. Tym razem nie skupiamy się na Mojżeszu i Georgii, ale na innych bohaterach, znanych z poprzedniego tomu: Tag`u i Millie. Tag to pseudonim dla Dawida, dziecka, które od najmłodszych lat musiało walczyć o swoje. Walka to sens jego życia, to w niej odnajduje wszystko, co jest mu potrzebne. Do tego dochodzi hulaszczy tryb życia, używki, kobiety... Kto bogatemu zabroni? Zresztą, dosłownie, Tag bowiem jest synem bogatych rodziców. Wszystko to jednak zmienia się z chwilą, gdy ginie jego siostra. Poczucie winy wypala Dawida od środka, niszczy go. Wszystko jednak się zmienia, gdy poznaje niewidomą Millie. Wydawać się mogło, że oto znaleźli oboje szczęście, że nic nie przerwie im spokoju - właśnie. Wydawać się by mogło. Na początku książki jednak Tag znika, zostawiając dziewczynę w rozpaczy i z taśmami. Właśnie - te taśmy wiele wyjaśniają... Pamiętacie moje porównanie do pudełka czekoladek? Tak? Super. Bowiem w "Pieśni Dawida" te czekoladki będą miały wytrawny smak, jak mocna, gorzka czekolada. Tak wytrawny, że aż słodki, ale w pierwszym odruchu będą mogły odrzucać. Nie ma co ukrywać, że początkowo wydaje się ciężko, mrocznie i ponuro. Niemal tragicznie - w porównaniu z tym, co było w pierwszej części. Jednak, im dalej czytamy, im więcej poznajemy, tym bardziej zaskakuje nas treść. Można się solidnie wzruszyć! Historia miłości tej dwójki, gdy spoglądamy na nią przez pryzmat Dawida z "Prawa Mojżesza" staje się delikatna, eteryczna i dość specyficzna. Ale i jednocześnie wzruszająca. Poznajemy "drugą stronę medalu", nie te ponure i mroczne pozory, ale wnętrze. Zaskakujące, jak te czekoladki. Muszę przyznać uczciwie, że "Pieśń Dawida" to świetnie napisana książka o miłości. Subtelnie, łagodnie, bez zbędnych emfaz ale z naturalnością. Dialogi zostały napisane naturalnie, prosto - choć nie wiem, na ile jest to zasługa rewelacyjnego tłumacza a na ile autorki ;) Również, co bardzo pozytywnienie mnie zaskoczyło, erotyka jest tu ukazana w sposób bardzo subtelny (wiem, powtarzam się), co jest miłą odmianą. Duży nacisk położono na uczucia i emocje, na to, jak wpływają na zachowanie. Zwłaszcza te ostatnie są wzruszające, obrazujące, jak wiele można zdziałać, jeśli się kocha i chce jak najlepiej dla osoby, którą darzy się miłością. Ale i zmusić do refleksji. A zakończenie... ahhh. Niczym najlepsza z najlepszych czekoladka, rozpływająca się w ustach - i absolutnie zaskakująca bogactwem smaków i aromatów. Tak, to zakończenie było idealne dla losów Mojżesza i Dawida - mówcie co chcecie, ja zdania nie zmienię. A bohaterowie? Hm. Im bliżej byłam końca, tym bardziej zmieniałam zdanie, co do głównego bohatera. Po pierwszym tomie miałam go za rozpieszczonego, rozwydrzonego wręcz chłopaka, któremu kasa uderzyła do głowy. Ale ta książka pokazała, jak bardzo się myliłam. Zaskoczenie z każdą kolejną stroną rosło, ale w sposób niesamowicie pozytywny. A Millie? Kurcze, ależ jej kibicowałam! Niesamowity hart ducha, siła - to wszystko składało się na odważną, mocną psychicznie niewidomą dziewczynę, która nie poddała się, ale parła w przód. Zdecydowanie, czytałam o niej z przyjemnością. Pozostałe postacie również były interesujące, choć momentami miałam wrażenie, że za wiele jest tu Mojżesza a za mało innych osób. Jednak autorka zdecydowanie sobie poradziła. Nie ma tu sztywności i papierowości, płaskości, jaką spotykać można w innych książkach u postaci, które nie są głównymi bohaterami. A okładka? Podobnie jak przy "Prawie Mojżesza", i tu zachwyca swoją kolorystyką. Kremowo-żółte tło i czerwona plama farby sugeruje ciepło i miłość. Ale i ból. Absolutnie, przyciąga wzrok, i sprawia, że można spoglądać w nieskończoność i zachwycać się tą uroczo ascetyczną okładką. Podsumowując? jeśli pierwszy tom mnie zachwycił, ten podbił moje serce. To pełna ciepła opowieść o trudnych uczuciach i trudnym sposobie ich wyrażania. To piękna, wzruszająca historia, która z pewnością przypadnie do gustu wszystkim. I nie ma co się obawiać, że zostaniemy zanudzeni czy przesłodzeni. Nie. Tu wszystko jest wyważone i dawkowane odpowiednio. Zauroczy, zachwyci, wzruszy i sprawi, że jeszcze długo po skończonej lekturze będziecie myśleli o tej książce. Czy ciepło? A może nie? Nie wiem. Wiem, że dla mnie Amy Harmon zdecydowanie wspięła się na wyżyny i trafiła - zupełnie nieoczekiwanie - w moje wymagania dotyczące książki, która nie jest fantastyką, a sprawi, że chętnie po nią znów sięgnę.
-
Recenzja: zaczytana-dolina.blogspot.com Marta; 2016-10-14Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Amy Harmon nie było udane. Gdybym powiedziała, że było udane, byłoby to ogromne niedopowiedzenie. Lektura Prawa Mojżesza była jak objawienie. Historia Mojżesza i Georgii, która z pozoru wydawała się kolejnym romansem new adult, zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a sama autorka zaintrygowała tak bardzo, że trafiła w moim osobistym rankingu do grona autorów, których książki, kiedy tylko pojawią się w Polsce, biorę w ciemno. Dzisiaj w księgarniach pojawiła się jej kolejna powieść, Pieśń Dawida. Czy i tym razem Amy Harmon należą się pokłony? Tag, przyjaciel tytułowego bohatera Prawa Mojżesza, znika bez słowa wyjaśnienia. Przed odejściem zamknął wszelkie swoje sprawy, co prawdopodobnie znaczy, że wracać nie ma zamiaru. To do Taga nie podobne, tym bardziej, że jakiś czas temu poznał Millie, niewidomą dziewczynę, w której, jak się wydawało, zakochał się bez pamięci. Co skłoniło go do tego kroku? Jedynym tropem pozostają kasety, na których przed swoim zniknięciem nagrał dla Millie swego rodzaju spowiedź. Czego dowie się dziewczyna z tych nagrań? Czy uda im się odnaleźć Taga? Tego dowiecie się z lektury książki. Jeśli za sprawą Prawa Mojżesza Amy Harmon mnie oczarowała, to Pieśń Dawida tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest to autorka, która o miłości i trudach życia potrafi pisać w naprawdę wyjątkowy sposób. Jej książek się nie czyta, je się przeżywa, bo są tak naładowane emocjami, które udzielają się podczas lektury czytelnikowi. Radości bohaterów są naszymi radościami, a ich smutki naszymi smutkami. Autorce po raz kolejny udało się wzruszyć mnie do łez. Narracja w książce prowadzona jest dwutorowo. Nagrania z kaset to opowieść Taga, która zaczyna się w chwili, gdy ten pierwszy raz ujrzał Millie. Bohater opowiada o tym, jak rozwijała się ich znajomość. Im bardziej zagłębiamy się w ich historię, tym bardziej odkrywamy, ile znaczy dla niego Millie. Dlaczego wobec tego tak nagle zniknął? Chęć poznania odpowiedzi na to pytanie sprawia, że od książki naprawdę trudno się oderwać. Po około 2/3 książki domyśliłam się przyczyn jego ucieczki, ale to nie umniejszyło ciekawości co do tego, jak zakończy się ta opowieść. W mojej głowie pojawiło się kilka scenariuszy tego, jak wszystko może się potoczyć, jednak to dopiero rozwiązał wszelkie domysły. No dobrze, ale wspomniałam o dwutorowej narracji, prawda? Narratorem w książce jest także Mojżesz, który z całych sił wspiera opuszczoną Millie i ma nadzieję odnaleźć przyjaciela, choć jest na niego wściekły za to nagłe zniknięcie. Tak poprowadzona narracja sprawia, że opowieść jest pełna – Mojżesz dopowiada to, co wcześniej mogło jemu i Millie wydawać się w zachowaniu Taga niejasne. Amy Harmon jest naprawdę utalentowaną pisarką. Nie tylko bardzo umiejętnie steruje emocjami czytelnika. Ma także niewątpliwy talent do tworzenia postaci, które są jak z krwi i kości. Bohaterowie jej opowieści są wykreowani bardzo wiarygodnie. W tej powieści ujęły mnie zwłaszcza kreacje Millie i jej brata, Henry'ego. Autorka bardzo dobrze oddała to, w jaki sposób niewidoma Millie postrzega świat bez zmysłu wzroku. Pięknie opisała to, jak dziewczyna doświadcza życia, korzystając ze zmysłów dotyku, słuchu i węchu. Jej brat jest z kolei nastolatkiem, który cierpi na autyzm. Amy Harmon wykreowała tę postać z taką samą precyzją, z jaką stworzyła Millie. Wiarygodnie przedstawiła jego problemy i ujęła mnie zmyślnym sposobem komunikacji Henry'ego z innymi. Pieśń Dawida to przepiękna powieść. To historia o walkach, jakie toczymy w życiu. Jest to opowieść słodko-gorzka, ale jednak dająca pokrzepienie, bo pokazuje, że nawet jeśli w jakiś sposób znajdziemy się na przegranej pozycji, tak długo jak walczymy, jesteśmy zwycięzcami. To także wzruszająca opowieść o tym, że na miłość zasługuje każdy. Amy Harmon oczarowała mnie po raz kolejny. Po dwóch przeczytanych powieściach jej nazwisko staje się dla mnie synonimem historii, która chwyta za serce. Jest to autorka, która zdecydowanie zasługuje na to, by się z nią zapoznać i zaprzyjaźnić. Polecam obie jej książki, bo naprawdę warto.
-
Recenzja: Redgirlbooks.blogspot.com Ewelina Żyła; 2017-04-09Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
David często wpadał w kłopoty. Można by powiedzieć, że to była jego specjalność. Ostro imprezował, upijał się co weekend i wszczynał bójki. Uwielbiał to. Walka i ból nadawały jego życiu sens. Napędzały go. Kiedy jego starsza siostra Molly uciekła z domu i słuch o niej zaginął, chłopak żył z ogromnym poczuciem winy. Nie dał rady go unieść i przez to kilka razy targnął się na swoje życie. W końcu znalazł się w szpitalu psychiatrycznym. To w nim poznał Mojżesza. Dziwnego chłopaka, z jeszcze dziwniejszymi zdolnościami. Jednak David nie miał go tak jak inni za stukniętego dzieciaka. Wierzył w jego zdolności. Kiedy dla obydwu nadszedł czas opuszczenia szpitala, Dawid złożył Mojżeszowi propozycje. ''Moja rodzina ma pieniądze. Zasadniczo nic więcej nie mamy, tylko całe góry forsy. A ty nie masz niczego.'' ''Potrzebuję kogoś, kto będzie pilnował, żebym się nie zabił.'' W ten sposób Tag i Mojżesz zostali przyjaciółmi. Razem tułali się po świecie, by po sześciu latach osiąść w Salt Lake. Mojżesz założył rodzinę, a Tag stworzył Tag Team i dobrze prosperujący bar. Poznał niewidomą Molly, którą pokochał i jej autystycznego brata. Dzięki niej poczuł, że chce żyć. Czuł się przy niej szczęśliwy i spełniony. Miał w planach oświadczyć się Molly. Jednak pewnego dnia Tag odszedł, nikogo nie informując. Wystawił dom na sprzedaż, sprzedał auto. Nie podał swojego adresu korespondencyjnego. Wszystko wskazywało na to, że nie chce być odnaleziony. Zostawił swojej dziewczynie kasety magnetofonowe, aby ta nigdy nie zwątpiła w jego miłość. Co Davida zmusiło do tak samolubnego czynu? Czy to kolejna próba targnięcia na swoje życie? Pokochałam Taga, Molly i Henry'ego. Czasem miłość do bohaterów książki boli i ta również mnie bolała. Każda z tych postaci nosiła w sobie ból, ale była też pełna nadziei. Tag zawsze troszczył się od innych. Jest to postać z którą większość ludzi może się utożsamiać. Miał własne problemy i nie potrafił pomóc samemu sobie. Jednak chętnie udzielał pomocy i wsparcia innym. Nie ważne czy ta osoba była jego przyjacielem, czy dzień wcześniej obiła mu twarz. David taki już był. Wierzył w ludzi. Większość osób może nie zrozumieć jego odejścia, ale uważał, że kieruje się dobrem swoich bliskich. Molly pomimo swej niepełnosprawności była niesamowitą istotą. Silną i odważną. To nie nasz wzrok czy mięśnie decydują o tych cechach, lecz my sami i nasza wytrzymałość. Nasz hard ducha i chęci do życia. Jej tego nie brakowało. Samodzielnie opiekowała się swoim bratem i radziła z tym sobie świetnie. Jednocześnie była pogodna i żartobliwa. Większość ludzi uważa, że niepełnosprawność to ograniczenia, lecz dla niej nie było rzeczy niemożliwych. ''Pieśń Dawida'' to piękna historia o niesamowitej przyjaźni. O osobach, które nigdy nie pozwolą odejść i nie zostawią samemu sobie. To historia o miłości, która rozkwita powoli. Dopełnia nas i wdmuchuje do serca życie. Odnajdziecie tu nie tylko walkę w jej dosłownym znaczeniu, lecz walkę o życie. Próbę odnalezienia w życiu czegoś co nada mu sens i wyzwoli je z ciemności. Ta książka nie należała do najłatwiejszych. Było w nim za dużo bólu, cierpienia i brzemienia win. Jednocześnie pełna humoru i ciepła. Jednym słowem magiczna. Nie mogłam przestać jej czytać. Zarwałam kolejną noc dla Amy Harmon i jej powieści. Ta autorka jest niesamowita. Ba! Jej książki są niesamowite, a to co zrobiła z moim sercem też było na swój sposób niezwykle. Czuję, że na moim sercu jest wyrwa, której długo nie wyleczę.
-
Recenzja: Bookparadise.pl Natalia ZaczkiewiczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Mówienie, że ,,tak miało być", to wykręt. Ludzie mówią tak, gdy coś spieprzą lub gdy życie podsunie im wyjątkowo gorzką czekoladę. Jeśli coś ,,tak miało być", to znaczy, że nie mamy nad tym kontroli, że nie jesteśmy tego przyczyną i że zdarza się to niezależnie od tego, kim jesteśmy." Dawid jest chłopakiem, który prowadził okropne życie. Pił, walczył, imprezował, chciał popełnić samobójstwo, drwił z życia i żył chwilą. Nie obchodziło go nic, ponieważ pewien czas temu obarczył się ogromnym poczuciem winy. Jego starsza siostra zginęła, a on obwinił się za to. Od tamtego momentu stał się zgorzkniałym człowiekiem. Jednak gdy spotkał Mojżesza, bohatera z pierwszego tomu, który również borykał się z problemami, jego życie wróciło na właściwy tor. Wszystko zaczęło układać się, a Dawid nawet spotkał wyjątkową dziewczynę, Millie. Dziewczyna ma wspaniały charakter, ale jest niewidoma. Nie przeszkadza to jednak Dawidowi. Obdarzył ją ogromnym, gorącym uczuciem, aby później pozostawić rozkochaną dziewczynę w samotności. Dlaczego Dawid wyjechał? Czy Millie go odnajdzie? Jak potoczą się sprawy sercowe bohaterów? "Jeśli to oznacza, że nie mam klasy, niech tak będzie. Mogę z niej zrezygnować, żeby chociaż w małym stopniu spełniać swoje marzenie. Bo lepiej realizować je w małym stopniu niż w ogóle." Po przeczytania książki "Prawo Mojżesza" byłam zafascynowana twórczością Amy Harmon. Jej lekkość pióra i poruszane problemy wzbudziły moją miłość do jej książek. Bardzo polubiłam jej pomysłowość, więc koniecznie musiałam sięgnąć po jej kolejną książkę. Amy Harmon kolejny raz nie zawiodłam mnie. Znów wpadłam w wir wydarzeń i pokochałam jej twórczość jeszcze bardziej. "Prawo Mojżesza" to genialna książka, ale "Pieśń Dawida" jest jeszcze lepsza. Pozamiatała mnie i rozerwała moją duszę. Książka zapewniła mi ogromnego kaca książkowego i nie mogłam pozbierać się po jej przeczytaniu. Autorka stworzyła niebanalną i piękną historię, która skradła moje serce. Ogromnie spodobał się mi pomysł, a także nietuzinkowość. Uwielbiam książki wyjątkowe i właśnie taką otrzymałam. Amy Harmon po raz kolejny postawiła na problemy, z jakimi często borykają się ludzie i kolejny raz udowodniła, że potrafi stworzyć genialną fabułę. Książka z pewnością zapadnie w mojej pamięci na bardzo długo. Nie zabrakło łez i wzruszenia. Ogromnie cierpiałam razem z główną bohaterką. Umysł Dawida jest nieczysty, a spowiedź, którą pozostawił Millie dogłębnie mną wstrząsnęła. Cierpiałam z nimi, przeżywałam wszystko, a poczucie winy, jakim obrzucił siebie Dawid wprowadziło mnie w stan ogromnego smutku. Książka jest genialnie napisana, ma piękną, fantastyczną i poruszającą fabułę. Oderwanie od książki jest niemożliwe, kiedy zaczyna się ją czytać, od razu pochłania na kilka godzin, podczas których przeżywa się rollercoaster pełen emocji. "Gdy coś kochasz, nadajesz temu czemuś swoje imię. Zrobiłem tak ze swoim barem i zamierzałem tak zrobić ze swoją dziewczyną." "Pieśń Dawida" to wyjątkowa książka, przedstawiająca poruszającą do głębi historię. Nasze serce rozbijane jest na drobne kawałki z każdą stroną, a poruszane problemy wzruszają. Powieść obrazuje miłość, przyjaźń, głębokie uczucia, którymi obdarza się drugą osobę, bez względu na jej wady i wygląd. Wnętrze książki jest piękne, wzbudza ciepłe uczucia, daje nadzieję. Historia jest jednocześnie smutna, a także piękna. Gwarantuję wam, ze pokochacie ją całym swoim sercem.
-
Recenzja: Zaczytanamarzycielka8.blogspot.com Anna TymińskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:" Czasem najważniejsze walki to te, których nie spodziewamy się wygrać".Dawid walczył od dzieciństwa. Jeździł po świecie, imprezował, wydawał pieniądze, ale to walka stała się sensem jego życia. Kształtowała go. Dawid, zwany Tagiem, stał się impulsywnym i prowokacyjnym młodzieńcem. Nie stronił od alkoholu. Kiedy zaginęła jego starsza siostra, w poczuciu winy targnął się na własne życie. Kilkakrotnie. Dopiero spotkanie z Mojżeszem umożliwiło mu uporządkowanie własnego wnętrza, choć okoliczności narodzin tej przedziwnej przyjaźni były niecodzienne. W życiu Taga pojawiła się także niewidoma Millie. Od razu wiedział, że to ktoś zupełnie wyjątkowy, o kogo warto walczyć. Millie stała się dziewczyną życia Dawida i kochała go całym sercem. Dzięki niej czuł się bezpieczny i akceptowany. I nagle zniknął bez śladu. Sprzedał mieszkanie, zabrał samochód i wyjechał bez słowa pożegnania, nie zostawiając choćby wskazówki, dokąd i dlaczego odchodzi.Książka nawiązuje do bestsellerowej powieści Amy Harmon "Prawo Mojżesza". To napisana w niezwykle sugestywny sposób historia o miłości i przyjaźni, o upadkach i podnoszeniu się z kolan, o porażce i zwycięstwach. To emocjonalna opowieść o poszukiwaniach, tęsknocie i rozpaczliwych próbach znalezienia odpowiedzi na najtrudniejsze pytania – o sens życia, miłości i przyjaźni. "Jak wiecie, niedawno zachwycałam się, poprzednią książką Amy Harmon „Prawo Mojżesza „. Poprzednia książka naprawdę mi się spodobała i rozwaliła w jakimś stopniu moje serce na kawałeczki. Gdy już je odrobinę posklejałam, postanowiłam zapoznać się z dalszymi losami bohatera drugoplanowego.Jeśli to oznacza, że nie mam klasy, niech tak będzie. Mogę z niej zrezygnować, żeby chociaż w małym stopniu spełniać swoje marzenie. Bo lepiej realizować je w małym stopniu niż w ogóle.„ Pieśń Dawida „ przybliża nam historię Taga a właściwie to Dawida „Taga” Taggerta. Najlepszego przyjaciele Mojżesza, którego mogliśmy bliżej poznać w poprzedniej części. Chłopak mimo młodego wieku wiele przeszedł w swoim życiu. Przeżył śmierć swojej siostry, był w psychiatryku, jeździł po świecie. W końcu osiedlił się i otworzył swój własny biznes. Poznał również dziewczynę z którą pragnął związać swoją przyszłość. Jednak pewnego dnia Tag znika bez śladu. Zostawia tylko stare kasety, na których wyjśnia, dlaczego opuścił swoje dawne życie. Obnaża się przed nami ze swoich sekretów, nawet tych najbardziej intymnych. Millie nie potrafi zrozumieć , dlaczego jej ukochany opuścił ja , przyjaciół i wyjechał.Mówienie, że ,,tak miało być", to wykręt. Ludzie mówią tak, gdy coś spieprzą lub gdy życie podsunie im wyjątkowo gorzką czekoladę. Jeśli coś ,,tak miało być", to znaczy, że nie mamy nad tym kontroli, że nie jesteśmy tego przyczyną i że zdarza się to niezależnie od tego, kim jesteśmy.Autorka naprawdę dobrze dopracowuje swoich bohaterów, w każdym calu. Taq w książce ma cechy Dawid, ale nie, tylko jeśli znacie przypowieść o „ Dawidzie i Goliacie „ to pewnie zauważycie, że również możemy nazwać go Goliatem. Millie chociaż niewidoma, nie poddaje się. Opiekuje się swoim bratem, sama pracuje i chociaż nie może robić wszystkiego to i tak jest szczęśliwa ze swojego życia. I jeszcze jedna ważna postać, która utkwiła mi w pamięci i żałuje, że autorka tak mało dała nam życia Henriego. Młody chłopak, który walczy z autyzmem. Bardzo łatwo przychodzi mu zapamiętywanie, w ciągu chwili potrafi przypomnieć sobie najbardziej odległe fakty ze sportu. Niejednokrotnie możemy uczyć się od tego małego chłopca samo zachowania i kontroli ducha.To była złota ścieżka pełna przywilejów i tytułów. Ale nie ja ją zbudowałem, a jestem przekonany, że nie da się być tak naprawdę szczęśliwym na drodze zbudowanej przez kogoś innego. Czy ścieżce. Ścieżka do prawdziwego szczęścia musi być ułożona własnoręcznie, nawet jeśli jest kręta. Nawet jeśli wymaga wznoszenia mostów nad dolinami i przebijania się przez góry. Nie ma lepszego uczucia niż układanie własnej ścieżki.Nie, proście mnie, abym wybrała, lepszą książkę. Warto przeczytać obie, gdyż one w bardzo dużym stopniu są ze sobą powiązane. Nie ma Mojżesza bez Dawida. Jest to jedna historia napisana przez życie. Na pewno „ Pieść Dawida „ poruszyła mnie jeszcze bardziej niż „ Prawo Mojżesza „. Rozbiła moje serce na milion malutkich kawałeczków i gdy myślimy już, że wszystko zaraz się wyjaśni, autorka znowu bierze wielki młot i wali nas prosto w poharatane serce. Ja polecam, gdyż jest to książka naprawdę dobra i jedyna w swoim rodzaju.
Czasem uległość polega na odrzuceniu dumy, oddaniu kontroli i obdarzeniu kogoś miłością i zaufaniem, nawet jeśli ten ktoś na to nie zasługuje. -
Recenzja: ksiazka-moim-zyciem.blog.pl Aleksandra Płocha; 2016-10-27Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Czasem najważniejsze walki to te, których nie spodziewamy się wygrać”
Mojżesz żyje szczęśliwie z Georgią i córką. Jego przyjaciel Tag otworzył własny biznes i oddaję się swojej pasji, czyli walce. W jego barze zostaję zatrudniona Millie piękna młoda dziewczyna, która okazuję się niewidoma. Tag nie potrafi o niej zapomnieć i robi wszystko, aby móc być blisko niej. Jednak pewnego dnia mężczyzna znika, zostawiając po sobie tylko kasety, na które nagrał swoje wspomnienia, myśli i uczucia.
Co takiego się wydarzyło, że Tag zostawił wszystko, co kochał i zniknął?
Czy Millie i Mojżesz go odnajdą? Czy nie jest za późno?
„- Nie jesteśmy w stanie uciec od siebie samych, Tag. Tu, tam, na drugim końcu świata czy w psychiatryku w Salt Lake City ja jestem Mojżeszem, a ty Tagiem. I to się nigdy nie zmieni. Więc albo rozwiążemy swoje problemy tu, albo tam. Ale i tak będziemy musieli je rozwiązać. Śmierć tego nie zmieni”
Po przeczytaniu książki „Prawo Mojżesza”, która bardzo mnie oczarowała, sięgnęłam po jej drugą część. „Pieśń Dawida” jest to piękna, poruszająca i smutna zarazem powieść. Uczucia, które w niej znalazłam, do tej pory przepełniają moje serce. Autorka potrafi zaskoczyć, ale i zasmucić czytelnika jednak działa to na korzyść tej historii.
Wraz z bohaterami przeżywałam to, co oni odsłuchiwali na kasetach. Były to bardzo smutne i wstrząsające przeżycia jednak bardzo realne. Płakałam nie raz w czasie czytania tej książki, jednak nie odłożyłam jej nawet na chwilę. Zostałam tak pochłonięta przez historię, że nie liczyło się nic innego, jak poznać ją do końca.
Autorka stała się moją ulubioną przez swój styl pisania i to jak potrafi trafić prosto do serca czytelnika. Oczarowała mnie swoją twórczością i mam nadzieję, że spod jej pióra wyjdzie więcej takich wspaniałych powieści.
Najcudowniejszą rzeczą, jaka jest w tej książce to to, że nie znajdziecie tu scen erotycznych. Historia chwyta za serce swoją prostotą i tym, że miłość, jaka jest tu opisana, to prawdziwe uczucie gdzie samą radością dla bohaterów jest obecność tej drugiej osoby. Nie potrzebne są wzniosłe słowa czy uciechy cielesne ważne, że mają siebie.
„- Gdzie jest twój gniew? Gdzie jest ten zielonooki potwór, który chciał mnie zabić tylko za to, że wspomniałem imię jego siostry? Gdzie jest ten facet, który w Hiszpanii złapał byka za rogi tylko po to, żeby sprawdzić, czy da rade? Gdzie jest ten facet, który zastrzelił innego faceta, żeby mnie ochronić, i który rzucił się na linię ognia? Nie wiem, czy dobrze cię rozumiem, Tag. Byłeś gotów umrzeć, by ocalić moje życie, ale nie podejmujesz żadnej walki, by ocalić swoje?”
Z całego serca zachęcam was do przeczytania obu części tej książki. Jestem pewna, że i was oczaruję jej piękno. -
Recenzja: http://zagubiona-wslowach.blogspot.com/ CLAUDIA ANN; 2016-10-20Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Nie każda historia kończy się szczęśliwie. Życie nie jest bajką, a jedyne, co możemy zrobić, to walczyć. Musimy to pokochać i sprawić, że stanie się sensem naszego życia. Tak, by każda przeżyta chwila była tego warta. Aby potem u kresu wszystkiego móc powiedzieć z dumą, że niczego nie żałujesz. Jedyne wyjście? Ryzyko. Kochaj i trać. Szalej i przeżywaj. Cierp. Po prostu rób swoje.Dawid nigdy nie należał do grzecznych chłopców. Nie potrafił znaleźć sobie miejsca w świecie, nadużywał alkoholu i tracił wszystko, co się dla niego liczyło. Dopiero gdy spotkał Mojżesza, wszystko się odmieniło. Na jego drodze pojawiła się również Millie, która chociaż nie mogła niczego zobaczyć, urzekła go. Ale gdy wszystko znowu zaczęło się układać, Tag po prostu zniknął. Z dnia na dzień zaginął po nim ślad. Dlaczego podjął taką decyzję? A co, jeśli nie chce zostać odnaleziony?
Od pierwszej strony byłam pewna, że ta książka okaże się czymś więcej, niż zwykłą historią miłosną. Bardzo podobało mi się Prawo Mojżesza i miałam nadzieję, że następny tom okaże się równie dobry. I po raz kolejny się nie zawiodłam.Tym razem została przybliżona postać Dawida, zwanego też jako Taga. Co prawda poznałam go już w pierwszej części, jednak dopiero teraz maiłam okazję przekonać się, co tak naprawdę w nim siedzi. I wiecie co? Polubiłam go. Tego aroganckiego boksera, który nosił zbyt wiele na swoich brakach i szukał sensu istnienia. Tego młodego mężczyznę, na którym został postawiony wyrok i który przez cierpienie wywalczył sobie drogę do spełnienia.Bardzo wyrazista postacią była również Millie. Może i wszystko było dla niej czernią i nie miała szans oglądać świata, ale była niezwykle silną osóbką. Pomimo trudności świetnie radziła sobie w życiu i co najważniejsze – realizowała swoje marzenia, chociaż wszyscy ja przekreślali. Millie jest dowodem na to, że wszystko jest możliwe.Emocje pełniły tutaj ogromną rolę. Dodatkowo wzmocnił je sposób zapisu książki. Większość to nagrania zawierające historię życia Taga. Poprzez słowa, gesty, dźwięki i dotyk zostało opisane wszystko to, czego nie mógł ujrzeć ludzki wzrok.
Wątek romantyczny został starannie obmyślany. Oboje mieli ze sobą wiele ciężkich przeżyć, a życie ich nie oszczędzało. Najpiękniejsze jest to, że potrafili się odnaleźć i pokochać. A potem walczyć razem i nie poddawać się, nawet gdy sytuacja wydawała się rozpaczliwie. Bo właśnie na tym polega miłość. Na podnoszeniu jednego, gdy drugiemu brak sił. Na znalezieniu szczęścia w nieszczęściu.Podsumowując, Pieśń Dawida to piękna i poruszająca książka pełna wyrazistych bohaterów i uczuć wylewających się ze stron. Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobała. Coś jest w tych smutnych i głębokich opowieściach,. Bo trafiają do mojego serca. A tu nie brakowało miłości, desperackiej walki o przyszłość, czy poszukiwania sensu życia. Polecam gorąco, bo naprawdę warto. To jedna z tych historii, które po prostu trzeba poznać. -
Recenzja: Skrytaksiazka.blogspot.com Anna Drąg; 2017-01-07Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Walka stała się sensem życia Dawida, zwanego przez innych - Tagiem. To ona go kształtowała. Jeździł po świecie, imprezował, wydawał pieniądze, ale to walka nadawała barwę jego istnieniu. W młodości był impulsywny i nie stronił od alkoholu. Kiedy zaginęła jego starsza siostra, targnął się kilkakrotnie na swoje życie.Dopiero spotkanie z Mojżeszem i rozkwitająca między nimi przyjaźń postawiła Taga na nogi. Również w jego życiu pojawiła się niewidoma Millie. Od początku wiedział, że jest wyjątkowa i warto o nią walczyć. Oboje byli w sobie bezgranicznie zakochani. Mężczyzna dzięki niej czuł się bezpieczny i akceptowany. Do czasu, aż zniknął bez śladu.Książka nawiązuje do powieści "Prawo Mojżesza", jednak z punktu widzenia jest ona odrębną historią. Spotykamy tych samych bohaterów i dowiadujemy się jak ułożyli sobie życie. Historia w tej pozycji skupia się na życiu Taga, którego poznajemy w pierwszej części książki jako najlepszego przyjaciela Mojżesza.Mam ogromny sentyment do poprzedniej książki tej autorki, więc czułam, że ta powieść będzie równie dobra - i miałam rację. Ta pozycja nie była ani gorsza, ani lepsza. Utrzymuje poziom jej poprzedniczce, z czego jestem bardzo zadowolona. Amy Harmon po raz kolejny spisała się na medal, a ja czuję się oczarowana.Postać Taga i Millie, jak i ich relacja: robią wrażenie. To osoby, które możemy pokochać od pierwszych stron i przeżywać wraz z nimi wszystkie wzloty i upadki. Zostali oni przedstawieni w bardzo autentycznym świetle, tak że, czytając mamy wrażenie, że tacy ludzie mogliby istnieć naprawdę. Ich miłość zaczęła się od zwykłej przyjaźni i opieki. Podobał mi się fakt, ze autorka nie chciała poprowadzić wszystkiego w szalonym tempie.Pokazana zostaje walka głównych bohaterów, w dosyć bolesny sposób. Jestem pełna podziwu, w jaki sposób została ona przedstawiona. Jest to bitwa o szczęście, miłość, spełnienie, wbrew wszystkiemu, mimo wiedzy, że i tak się ją przegra. Ta historia prezentuje wizję tego, że każdy zasługuje na miłość.Dużą rolę odegrał również Henry, który jest młodszym bratem Millie. Gdy czytałam fragmenty, w których występował - na mojej twarzy bezprzerwy gościł uśmiech. Jestem pewna, że każdy kto miał do czynienia z nim w tej powieści, również był oczarowany. Jest on niezwykle mądrym, wrażliwym i inteligentnym chłopcem.Książka wprowadziła mnie w melancholijny nastrój. Czułam się zdezorientowana, zwłaszcza zakończeniem, które jest dosyć nietypowe, a z drugiej strony prawdziwe i mądre. Lektura skłania do refleksji, a styl pisarki oczarowuje z każdą kolejną stroną. Nie jest to pozycja banalna, w której wszystko ma szczęśliwy koniec.To historia o miłości, która narodziła się w wyjątkowy sposób. Amy Harmon stworzyła opowieść o zwycięstwach, porażkach, opiece, sensie życia i przyjaźni. Wszystko zostało zapoczątkowane w niesamowity sposób. Jestem zakochana w tej opowieści i czuję, że nie łatwo będzie mi o niej zapomnieć
-
Recenzja: Recenzjekrolewskie.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dawid walczył od dzieciństwa. Jeździł po świecie, imprezował, wydawał pieniądze, ale to walka stała się sensem jego życia. Kształtowała go. Dawid, zwany Tagiem, stał się impulsywnym i prowokacyjnym młodzieńcem. Nie stronił od alkoholu. Kiedy zaginęła jego starsza siostra, w poczuciu winy targnął się na własne życie. Kilkakrotnie. Dopiero spotkanie z Mojżeszem umożliwiło mu uporządkowanie własnego wnętrza, choć okoliczności narodzin tej przedziwnej przyjaźni były niecodzienne. Jednak to wszystko wiemy z poprzedniej opowieści,opowieści o Mojżeszu. Ta opowieść jest o Tagu.
Życie Dawida diametralnie się zmieniło, gdy w kroczyła w nie Amelia, którą nazywał Małą Milie. Dziewczyna tańczyła na rurze w jego klubie. Jednak nie tylko jej ciało go oczarowało, ale przede wszystkim osobowość. Amelia była niewidoma, jednak miała w sobie tyle siły, jak nikt inny. Była dla Dawida wielkim oparciem, z którego nie potrafił skorzystać. On wolał ucieczkę. Bez wyjaśnienia. Bez pożegnania. Nie wiedział jednak jak wielką miłością darzy go ta dziewczyna i przyjaciele...
Prawo Mojżesza, jak wspominałam w poprzedniej recenzji, była dla mnie bardzo przygnębiająca. Byłam ciekawa, a z kolei trochę się obawiałam, jaka będzie Pieśń Dawida. Z pewnością nie byłam nią rozczarowana. Jak dla mnie była o wiele bardziej pozytywna niż jej poprzedniczka. Była o wiele bardziej zagadkowa i tajemnicza. I chyba właśnie w tym tkwi jej urok...Narracja dzieli się na dwie części. Pierwsza to nagrania z kaset, które zostawił po sobie Tag. Opowiadania zaczynają się, od poznania Millie. Dawid opowiada o swoich przeżyciach i uczuciach. Im bardziej się zagłębiamy tym bardziej poznajemy ich historię i uczucia jakimi chłopak obdarzył dziewczynę. Druga część narracji to przemyślenia Mojżesza i Millie oraz te obecne Taga. Taka narracja sprawia, że powieść jest bardzo szczegółowa. Pozostali bohaterowie dopowiadają historię, aby nic czytelnikowi nie umknęło, a na dodatek wzbogacają ją swoimi uczuciami.
W odróżnieniu od Prawa Mojżesza, w Pieśni Dawida, ogromną rolę odgrywa przyjaźń. Oczywiście, uczucia są tutaj najważniejsze, ale tylko odrobinę. Autorka poruszyła tutaj wiele ważnych kwestii. Przede wszystkim walkę. Każdy bohater w tej książce toczył jakąś walkę, nawet jeżeli dowiedzieliśmy się o tym dopiero na końcu książki. Piękny jest również motyw niewidomej dziewczyny, który widzi świat inaczej, oraz to, że to ona walczy najsilniej ze wszystkich. Właśnie ta niewidoma dziewczyna, która powinna być zagubiona.Amy Haron po raz kolejny mnie oczarowała. Mam nadzieję, ze to nie jest moje ostatnie spotkanie z jej twórczością, bo chcę, by po raz kolejny jej książki rozwaliły mnie tak, żebym nie mogła się pozbierać. -
Recenzja: korcimnieczytanie.blogspot.com Kornelia Pikulik-Czyż; 2017-01-02Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pamiętacie jeszcze moje zachwyty nad książką „Prawo Mojżesza” Amy Harmon? Powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie, więc nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po jej kontynuację i poznanie dalszych losów lubianych postaci. Tym razem jednak mamy innego głównego bohatera – jest nim Tag Taggert – przyjaciel Mojżesza.
Zarówno Mojżesz jak i Millie nie wiedzą, gdzie jest Tag. Zostawił ukochaną, Tag Team i interesy. Zupełnie nie wiadomo dlaczego. Może wyjaśnią to staromodne kasety, które pozostawił Millie? Dziewczyna wraz z Mojżeszem zamierza je przesłuchać. Momentami Mojżesz czuje się trochę niezręcznie, gdy zwierzenia przyjaciela stają się zbyt intymne, jednak Millie nie chce zostać z tym sama, chce by Mojżesz towarzyszył jej w odkryciu prawdy. Tag bardzo drobiazgowo opisuje wydarzenia z ostatnich kilku miesięcy...Poznajemy Millie, która jest osobą niewidomą. Ojciec zostawił jej matkę, gdy dowiedział się o utracie wzroku przez Millie. Jej mama musiała się sama opiekować autystycznym synem Henrym i niewidomą córką, jednak i ona jakiś czas temu odeszła. Teraz Millie musi sobie radzić sama i do tego opiekować się młodszym bratem. Z pewnością nie jest to łatwe zadanie, jednak Millie się nie poddaje. Niedawno dziewczyna zgłosiła się do pracy w klubie Taga, by tańczyć przy rurze. I wbrew temu, co można by przypuszczać, nie wynikało to z problemów finansowych, nie chodziło o pieniądze, ale o samą przyjemność tańczenia. Rura jej w tym nie przeszkadzała, a można nawet powiedzieć, że była pomocna.Tag zwraca uwagę na piękną tancerkę, chociaż nie jest zadowolony, że ta nie patrzy klientom w oczy. Niebawem poznaje przyczyny, co zupełnie zmienia jego nastawienie. Z czasem Millie i Tag coraz bardziej się poznają, tworzy się między nimi pewna zażyłość i rodzi się uczucie... W końcu gdy Millie oddaje Tagowi siebie i swoje serce, ten niespodziewanie znika. Zupełnie jak jej ojciec przed laty. Dziewczyna nie potrafi się pogodzić z tą stratą.Natomiast Tag jest podrywaczem, kocha kobiety i ich towarzystwo. Nie jest złym człowiekiem, gromadzi wokół siebie ludzi, których wspiera, ale sam nie chce liczyć na niczyją pomoc. Kiedyś chciał skończyć ze sobą, ale dzięki Mojżeszowi zmienił nastawienie, znalazł cel w życiu i swoje miejsce. Teraz jednak coś sprawiło, że odsunął się od wszystkich, którzy go kochają i zniknął.Autorka na stosunkowo niewielu stronach poruszyła mnóstwo istotnych tematów. „Pieśń Dawida” to opowieść o walce z chorobą, o trudnych wyborach, o tym, że w najtrudniejszych momentach warto mieć kogoś bliskiego przy sobie. Ale jest to też książka o miłości, sile, nadziei i marzeniach. O prawdziwej przyjaźni, o śmierci i o tym, że to cierpienie najbardziej zbliża ludzi. Akcja powieści toczy się dwutorowo – poznajemy aktualne wydarzenia i wsłuchujemy się we wspomnienia Taga.Amy Harmon pisze tak, że czytelnik praktycznie od pierwszego zdania wsiąka w lekturę. „Pieśń Dawida” to piękna literacka podróż, oryginalna i pełna uroku opowieść, wzruszająca i pełna emocji. To historia trafiająca prosto w serce, dlatego długo nie będę mogła o niej zapomnieć.Cóż mogę dodać? „Pieśń Dawida” to wartościowa lektura, którą warto znać i w której łatwo się zatracić. Zachęcam Was do sięgnięcia po te powieść, ale też po poprzedni tom tej historii. Na pewno nie będziecie żałować. -
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com ELLIE MOORE; 2016-12-21Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Znacie te powieści, które trafiają do serca czytelnika z siłą pocisku przede wszystkim dlatego, że nie spodziewa się on potężnego pokładu emocji? O samej niesamowitej fabule nie wspominając? W tej kategorii znalazła się właśnie pierwsza powieść Harmon "Prawo Mojżesza", która po prostu zaparła mi dech. Nigdy w życiu nie podejrzewałabym, że taka jedna, niepozorna historia tak mocno trafi do mojego serca. A jednak stało się - i cieszę się ogromnie, że powstała kolejna książka w tym temacie, bo brakuje mi takich lektur: emocjonalnych, pięknych, wartościowych.Piękna okładka kryje w sobie równie piękne wnętrze. Myślę jednak, że największe wrażenie wywrze na Was powieść w momencie, gdy nie będziecie niczego się spodziewać. Przygotujcie się na dobrą historię, ale nie wychodźcie przed szereg, nie nastawiajcie się na fabułę, która zwali Was z nóg - pozwólcie jej po prostu płynąć swobodnie, a w tedy zyskacie większy efekt. U mnie sprawdziło się to idealnie w przypadku pierwszego tomu, bo gdy decydowałam się już na lekturę "Pieśni Dawida" byłam po uszy zakochana w twórczości autorki.To nie jest łatwa fabuła, bo i bohater nie należy do najłatwiejszych osób. Dawid Taggert to mężczyzna pełen aspiracji, który nie potrafi spokojnie siedzieć w miejscu, kiedy wie, że życie ma dla niego całą masę atrakcji. Szuka, wypatruje, robi wszystko, by nakreślić swoje życie intensywniejszymi barwami. Jest niespokojną duszą, która kompletnie mnie kupiła i oczarowała na tyle, że chociaż wiedziałam błędy jakie popełnia - wcale nie miałam mu tego za złe. Nie potrafię przechodzić obojętnie obok takich postaci - zagubionych, niedocenianych, które mimo przeciwności losu wciąż walczą.Amy Harmon swoimi historiami potrafi poruszyć nawet najtwardszych czytelników. Jej książki są przepełnione bólem, tragedią i okrucieństwem losu, z malutkim światełkiem w tle, zwiastującym, że nie wszystko musi być złem wcielonym. A w tym wszystkim pojawia się miłość - skomplikowana, ale piękna zarazem. Dawid jest w związki z Millie - dziewczyną odważną i bardzo silną, która mimo braku wzroku żyje jak normalny człowiek. Więc gdy pewnego dnia Dawid znika bez żadnej zapowiedzi - to właśnie ona musi stawić czoła całej sytuacji. I nie waha się ani chwili, bo nie uważa się za kogoś gorszego i wiedziała, że tylko ona ma wpływ na swojego chłopaka.To cudowna powieść, w każdym możliwym aspekcie. Pęka od nadmiaru emocji - smutku, nostalgii, złości na poczynania głównego bohatera, radości i dumy z postawy Millie. To historia, która podobnie jak "Prawo Mojżesza" przenika do krwi. I choć całkiem łatwo jest zorientować się dlaczego zniknął Dawid, nie odejmuje to powieści uroku - nie o to tutaj chodzi. Przede wszystkim Waszą uwagę przykuje rozwój wydarzeń, który nawiąże do ponadczasowych wartości i przeświadczenia, że każdy zasługuje na miłość. Gorąco polecam!
-
Recenzja: zaczarowana-ksiazka.blogspot.com Beata Matuszewska; 2016-11-17Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kiedy przeczytałam pierwszą część „Prawo Mojżesza” nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła sięgnąć po kolejną część kontynuacji. Muszę się przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrych książek i to tego samego autora. Nie pamiętam, kiedy książka wywarła na mnie taki duży wpływ psychiczny. Na początku śmiałam się a później płakałam i tak na przemian. Po przeczytaniu musiałam wziąć kilka dni wolnego, aby dojść do siebie. Dlaczego? To już sami musicie się przekonać.
Mojżesz ustatkował się przy boku żony Georgii i córki. A teraz czas przyszedł na Taga. Los czasem bywa przekorny i strzała Amora niewiadomo, kiedy Cię trafi. I tak właśnie Dawid Taggert pewnego wieczoru poznaje w swoim barze pewną dziewczynę tancerkę.
W barze Tag’s panują pewne reguły, których każdy musi przestrzegać a jedna z nich to taka, że dziewczyny po zakończonej pracy nie mogą same wracać do samochodu zawsze ktoś musi je odprowadzać. Zbieg okoliczności sprawia, że Lou nie przychodzi do pracy, bo zachorował i to właściwe Tag odprowadza pracownice a tym Amelię. W czasie spaceru dowiaduję się i widzi jak radzi sobie niewidoma dziewczyna.
Ten spacer nie zakończył się jak każdy inny między pracodawcą a pracownicą. Każdego kolejnego dnia Dawid odprowadza Millie do domu, przez co bardzo oboje przywiązują się do siebie. Z czasem przyjaźń przeradza się w miłość, ale oboje się jej boją. Ona z powodu swojej niepełnosprawności a on z powodu demonów z przeszłości. Lecz kiedy oboje postanawiają dać sobie szansę coś zaczyna się dziać. Tag przepadł bez wieści. Sprzedał swoje mieszkanie spisał testament i wyjechał swoim samochodem.Najbliżsi rozpoczynają poszukiwania, ale czy uda im się na czas go odnaleźć?Co skłoniła Taga do ucieczki?Książkę, którą właśnie niedawno przeczytałam jest drugą częścią i dopełnieniem całej tej historii. Choć poznajemy bardzo wiele tu nowych osób, z którymi Tag jest, blisko bo każdego traktuje jak rodzinę. W powieści jest poruszane bardzo wiele tematów takich jak: niewidoma kobieta, autyzm i rak.
Amelia od najmłodszych lat zmaga się z niepełnosprawnością a w życiu codziennym pomaga jej młodszy brat Henry. W życiu nigdy nie miała tak łatwo ojciec Millie nie zbyt dobrze zniósł chorobę syna i utratę wzroku córki, więc postanowił zostawić rodzinę. Natomiast matka umiera, kiedy dziewczyna osiąga pełnoletniość i tym samym dostaje opiekę prawną nad bratem. Życie dla nich nie jest łatwe, ale dają sobie razem radę.
Poznajemy także Henrego miły i sympatyczny piętnastolatek. Jest opiekuńczym bratem, który broni honoru siostry. Za każdym razem ma coś ciekawego do powiedzenia z ciekawostek na temat sportu i Taga.
Spotykamy też Axela ze Szwecji, Mikeya żołnierza walczącego w Iraku, Paula z Brazylii i Cory zapaśnik mistrz w NCAA w wadze ciężkiej. Trzy pierwsze osoby poznał razem z Mojżeszem podczas swojej wyprawy. Cory uzależnia się od narkotyków i dzięki doktorowi Andelin Tag spotyka się z nim i bierze go pod swoje skrzydła do TAG TEAM.
Książka jest napisana lekkim stylem, co bardzo szybko się czyta. Poruszyła każdy cząstkę mojego serca i szybsze bicie. Z końcem powieści nie mogłam powstrzymać łez, choć od samego początku chciało mi się śmiać i płakać i tak na przemian. Płakałam nad historią Taga i Milly. Dlatego się pytam, dlaczego jeśli w życiu coś się układa to musi przyjść coś, co je rozwala. To jest niesprawiedliwe. Pisarka i tym razem spisała się pisząc tą książkę. Kolejny raz nie zawiodłam się. Z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po każdą kolejną książkę tej oto autorki. Cieszę się tylko wydawnictwo zechciało wydać tak bardzo dobrą książkę i oby było więcej takich książek, które chce się czytać i dla których chce się żyć. -
Recenzja: http://www.ksiazkimoni.blogspot.com/ Monika; 2016-11-26Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Dawid już w młodości lubił się zabawić. Zwiedzał świat, szastał pieniędzmi i stanowczo za dużo pił. Kiedy jego siostra zaginęła, coś w nim pękło. Nie potrafił udźwignąć poczucia winy i targnął się na swoje życie. Spotkanie Mojżesza dało mu nadzieję i przyjaciela, który okiełzna jego temperament. Kilka lat później spotyka Amelie, niewidoma dziewczyno o wielkim sercu, daje mu nadzieję i miłość, o której zawsze marzył, jednak pewnego dnia Tag znika bez śladu. Przed czym teraz ucieka Dawid?„Prawo Mojżesza” to mocna powieść i nie przypuszczałam, że i tym razem będzie tak emocjonująco. „Pieśń Dawida” czytało mi się nawet lepiej niż pierwszą część i jestem zachwycona, nie tylko pomysłami autorki, ale przede wszystkim jej stylem pisana i cudownym klimatem, który towarzyszy każdej jej powieści.Dawid, zwany również Tagiem, jest burzliwym bohaterem. Buzuje w nim energia, ma zmienne nastroje, jednak potrafi piękne mówić i dbać o bliskie mu osoby. Uwielbiam go, choć nie zawsze się z nim zgadzałam. W tej książce pojawia się również Millie, niewidoma dziewczyna, opiekująca się młodszym bratem. Oboje potwierdzają, że autorka potrafi doskonale kreować postacie. Czytelnik poznaję powoli bohaterów i jest to prawdziwą przyjemnością. Nie spodziewałam się, że Mojżesz odegra ważną rolę i w tej książce, a tak się stało i jestem zadowolona z możliwości ponownego spotkania Mojżesza i Georgii.Narracja została podzielona. Z jednej strony mamy Mojżesza, który pokazuję czytelnikowi, co się wydarzyło po zniknięciu Taga, a z drugiej odsłuchujemy taśmy, które nagrał Dawid. Całkowicie zatracała się w historii, która została uwieczniona. Dawid obnaża serce i umysł, opowiadając o swoim zauroczeniu Millie, relacji z jej bratem, a także o obawach i samoakceptacji. Z całą pewnością jest to zajmująca lektura.Podczas czytana targały mną przeróżne emocję, były takie momenty, kiedy złościłam się na autorkę i to, co robi z czytelnikiem. Całkowicie wyżyma go z wszelkich uczuć i pozostawia w skrajnym osłupieniu. Chwilami jest pesymistyczne i brakowało mi lekkości, zabawy i trudno było mi złapać oddech. Ta powaga sytuacji może być przytłaczająca, jednak historia bohaterów wciąga i bez względu czy płakałam, czy też nie, nie mogłam oderwać się od lektury.„Pieśń Dawida” to powieść warta uwagi. Piękna i bolesna jednocześnie. Porusza ważne tematy i pokazuję życie ze wszystkich możliwych stron. Szukanie celu w życiu, czy prawdziwej miłości oraz akceptacji, to tylko ułamek tego, co znajdziecie w tej książce.
-
Recenzja: Papierowybluszcz.wordpress.com Michelle; 2016-11-22Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dawid od dzieciństwa walczył… Jeździł po świecie, wydawał pieniądze i imprezował. Lubił wypić. Był impulsywnym i prowokacyjnym młodzieńcem… Walka stała się jego sensem życia – kształtowała go… Gdy zaginęła jego starsza siostra, kilkukrotnie próbował odebrać sobie życie…
Pojawienie się w jego życiu Mojżesza pozwoliło mu na uporządkowanie swoich emocji. Przyjaźń ta, choć początek miała niecodzienny, stała się początkiem lepszego Taga… W życiu Dawida pojawiła się niewidoma Millie, która kochała go całym sercem, pozwalając mu czuć się bezpiecznym i akceptowanym… do dnia, w którym zniknął… z dnia na dzień… bez słowa…
Po przeczytaniu Prawa Mojżesza nie nastawiałam się na wciągającą lekturę, jednak Pieśń Dawida okazała się niesamowicie wciągająca od pierwszych stron, choć i tutaj nieco emocji mi zabrakło… na początku…
Autorka stworzyła ciekawą historię o Dawidzie. Początkowo sądziłam, że Pieśń Dawida będzie swego rodzaju kontynuacją Prawa Mojżesza… Okazało się, że to właściwie niezależna historia, jedynie powiązana z poprzednią bohaterami… Książka, którą przeczytałam z ogromną przyjemnością i którą z wielkim żalem odłożyłam na półkę.
I tym razem autorkę należy pochwalić za lekki styl, który sprawia, że historię Taga czyta się szybko… aż za szybko…
Dużym plusem jest także to iż wreszcie są jakieś emocje. Na początku owszem są one opisane okazjonalnie i przechodzą bez większego echa, jednak im dalej, tym jest ich coraz więcej, by zakończenie mogło rzucić na kolana…
Tak jak w przypadku Prawa Mojżesza, tak i Pieśń Dawida podzielona jest na narracje z punktu widzenia dwojga bohaterów – tutaj: Taga i Mojżesza. Przyznam szczerze, że za dużo było Mojżesza… Zdecydowanie wolałabym większą część tej historii poznać z punktu widzenia Dawida, a także nieco z punktu widzenia Millie.
Wątek zniknięcia Taga, a raczej jego powód, był dla mnie mocno przewidywalny. Od samego momentu czułam, dlaczego tak z dnia na dzień próbował zniknąć z życia osób, które kochał, które traktował jak rodzinę. Niemniej jednak sposób, w jaki autorka dawkowała informacje, wprowadzały przyjemne napięcie i sprawiały, że miałam ochotę szybciej poznać rozwiązaniem – czym mam rację, czy też nie…
Bohaterowie Pieśni Dawida, poza tymi, których poznajemy w Prawie Mojżesza, są niesamowicie sympatyczni i interesujący. Niewidoma dziewczyna oraz jej brat z pewnymi dysfunkcjami… Przyznam, że taka paleta osobowości zdecydowanie dodawała magii tej historii. Takiego uroku, którego zabrakło mi w Prawie Mojżesza…
Na wspomnienie również zasługuje okładka. Powtórzę się: w prostocie tkwi piękno. Jestem absolutnie, totalnie zakochana w obu okładkach… choć przyznam… że różowa zawładnęła moim światem (a odkąd pamiętam, nienawidziłam tego koloru!).
Podsumowując: Pieśń Dawida to niezwykła opowieść o miłości i przyjaźni. O porażkach i zwycięstwach… O tym, że po każdym upadku można się podnieść. Że nie ma rzeczy niemożliwych, a są tylko takie, które ciężko wykonać.
To historia, która na długo zapada w pamięć i, która daje do myślenia, zmusza do refleksji… by zastanowić się nad własnym życiem i wartościami, jakimi kierujemy się w życiu…i wyciśnie kilka łez… To też historia o śmierci, która koniec końców czeka każdego z nas…
Koniecznie musicie przeczytać!
Gorąco polecam! -
Recenzja: zielona-cytryna.pl Agnieszka BaranRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pieśń Dawida mnie zdruzgotała. Wzruszyła do łez, emocjonalnie wytargała i sprawiła, że zaparło mi dech. Zdecydowanie nic nie jest w niej zwyczajne i właśnie to stanowi o jej wielkiej sile.
Głównym bohaterem tej książki jest Dawid, dwudziestosześcioletni zawodnik mieszanych sztuk walki, mężczyzna, którego dotychczasowe życie nie było ani zbyt proste, ani zbyt przyjemne. Zabójstwo jego siostry z rąk osoby, której nigdy w życiu by o to nie podejrzewano, a także jego pobyt w szpitalu psychiatrycznym po nieudanych próbach samobójczych – wszystko to złożyło się na aktualny obraz Dawida jako człowieka dorosłego, nieco zagubionego i próbującego poradzić sobie z samym sobą poprzez ratowanie innych. Kiedy Dawid poznaje Amelie, dopiero co zatrudnioną w jego klubie tancerkę, cały jego świat nagle staje w miejscu. Dziewczyna okazuje się być niewidoma i szybko wychodzi na jaw, że samotnie wychowuje swojego młodszego, chorego na autyzm brata. Bóg raczy wiedzieć, co może z tego wszystkiego wyniknąć.
Wiele tu wzruszeń i wiele powodów do refleksji nad sobą, nad innymi, nad związkami międzyludzkimi i własnym podejściem do całego ogromu różnych kwestii. To dobrze, jeśli książka każe na chwilę się zatrzymać. To dobrze, jeśli rzuca czytelnikiem na wszystkie strony, od euforii, aż po wielki smutek. W Pieśni Dawida jest wszystko to, czego oczekuję od dobrej powieści obyczajowej. -
Recenzja: Sztukater.pl Ruda RecenzujeRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dawid i Mojżesz. Dawid i Millie. Niezwykłe pary, przyjaźnie, miłości. Więzi, o których nie da się zapomnieć. Uczucia, których nie można przeoczyć. Wydarzenia, nad którymi nie można przejść do porządku dziennego. Książka, której nie sposób zapomnieć.
Amy Harmon poznałam za sprawą pasjonującej, głębokiej i bardzo dopracowanej książki- „Prawo Mojżesza”. Zastanawiałam się, czy magia oraz talent, które odnalazłam w pierwszej części objawią się ponownie. Czasami bowiem autor podnosi poprzeczkę bardzo wysoko, a następnie, w kolejnych książkach, nie jest w stanie sprostać wielkim oczekiwaniom czytelników. Obawy te okazały się zupełnie bezpodstawne w przypadku Harmon. Ponownie uwiodła mnie ona realizacją pomysłu, oczarowała językiem i zauroczyła swoją wyobraźnią.
Autorka znowu oferuje nam paletę barwnych, charakterystycznych i żywiołowych postaci. Każda z nich wywołuje szereg niejednoznacznych emocji, wiele razy zaskakując i sprawiając, że nasze zdanie na jej temat może diametralnie się zmienić. Wobec bohaterów wykreowanych przez Harmon ciężko pozostać obojętnym, a to świadczy jedynie o tym, że potrafi ona zbudować interesujące, nieszablonowe i pełnokrwiste postacie, często przypominające naszych znajomych czy bliskich. Kolejny raz spotykamy się z niezwykłą parą młodych ludzi, wokół których skupia się akcja powieści. Zły chłopak i dobra dziewczyna- znany i popularny schemat. A jednak nie nudzi. Harmon korzysta z nieco banalnych rozwiązań, ale potrafi zagrać na emocjach, zaintrygować zwrotami akcji oraz dotrzeć do wnętrza czytelnika, dzięki czemu jej proste pomysły potrafią przekonać i przypaść do gustu ludziom w różnym wieku.
W powieści tej znajdziemy realne tematy i aktualne problemy. To coś więcej niż zwyczajna opowieść o szczęśliwej czy też niespełnionej miłości nastolatków. Jednym z wiodących i bardzo przekonujących wątków jest przyjaźń łącząca dwóch młodych mężczyzn- Dawia i znanego nam z pierwszej części Mojżesza. Harmon przedstawiła ich relacje w niezwykły sposób, bardzo obrazowo, sugestywnie, emocjonalnie, a przede wszystkim szczerze i prosto. Podążając za tymi chłopcami przekonujemy się, jak wiele jesteśmy w stanie zmienić w życiu innych ludzi, jak bardzo na nich wpływać i determinować ich decyzje. Przy okazji ucząc się od nich i czerpiąc z ich doświadczenia. Dawid i Mojżesz popełniają błędy, sięgają dnia, podejmują złe decyzje, z których nie są dumni, ale żyją, cieszą się z drobnych rzeczy, pragną sięgać wyżej, po więcej.
Harmon pięknie opowiada o uczuciach. Tka swoją opowieść dbając o styl i język. Pisze prosto i lekko, ale mądrze i obrazowo. Pokazuje uczucia, jakie znamy z wielkich opowieści i bajek, ale sprawia, że udziela nam się ta głębia i magia. Czujemy się uczestnikami tego spektaklu, zabieramy stanowisko wobec jego bohaterów, kibicujemy im po cichu marząc by stać się bohaterem książkowych wydarzeń. Powieść czyta się z dużym zainteresowaniem i wielką przyjemnością. Autorka dociera do zakamarków naszej duszy, drażni serce, przywołuje łzy do oczu. Zmusza do refleksji, daje nauczki, uczy pokory. Ta książka jest jak lekcja życia.
Mogłoby się wydawać, że takich powieści powstało już sporo. O nastolatkach i dla nastolatków. Pewnie, że tak. Nietrudno jednak doszukać się w tej historii powiewu świeżości, a w tej prostocie głębi i ważnego przesłania. Harmon zasługuje na słowa uznania. A może i brawa. Nie tylko oferuje piękne opowieści. Ona umieszcza je w naszych sercach na zawsze. -
Recenzja: rudablondynkarecenzuje.blogspot.com Andżelika; 2016-11-14Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Pierwszy tom przyniósł mi wielki wewnętrzny chaos emocjonalny, który myślałam, że nie zostanie pobity. Jednak bardzo się myliłam, ponieważ "Psalm Dawida" również dostarczył mi emocjonalnych zawirowań. Książka skrywa wiele tajemnic i możemy poczuć się jak detektyw, który nie potrafi łatwo odnaleźć odpowiedzi, ponieważ cały czas mamy doczynienia z innym wątkiem i pozostawieniem poprzedniego bez odpowiedzi. Wszystko to prowadzi nas do głębszego myślenia i zajrzenia w siebie oraz swoje życie, które powinno być dla nas najcenniejsze.Największym zaskoczeniem w tej historii są dość częste wątki z perspektywy Mojżesza (którego poznajemy w pierwszej części), ponieważ tytuł nasuwa nam, że będzie to tylko perspektywa Dawida. Jednak te częste wątki bardzo pomagają nam dostrzec wiele sekretów, których wcześniej nie poznaliśmy. Dodatkowo książka straciła by swój sens bez wątków Mojżesza, bo na pewno nikt nie chciałby czytać urywanych w połowie fragmentów.Książka rewelacyjna i serdecznie ją polecam, ponieważ wiem, że podbije nie jedno serce.
-
Recenzja: Czytając Iwona Czyżykowska; 2016-11-12Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Amy Harmon zachwyciła mnie swoją powieścią Prawo Mojżesza. Teraz miałam okazję przeczytać kontynuację tej powieści, w której lepiej poznajemy Dawida „Taga” Taggarta i jego ukochaną Mille. Czy Pieśń Dawida jest tak samo zachwycająca?
Pieśń Dawida rozpoczyna się dość niepokojąco. Millie, ukochana Dawida zwraca się o pomoc do jego wieloletniego przyjaciela – Mojżesza o pomoc w odnalezieniu kochanka. Zniknięcie Taga wprawia wszystkich w zakłopotanie i budzi obawy o jego życie. Jest to uzasadnione, gdyż Dawid już kilkakrotnie próbował popełnić samobójstwo, a teraz pozostawił dla przyjaciół tajemnicze taśmy. Dlaczego Tag zniknął bez słowa pożegnania i czy uda się go odnaleźć nim będzie za późno?
Amy Harmon po raz kolejny przygotowała dla czytelników opowieść o miłości, która spotyka na swojej drodze wiele przeciwności. Praktycznie od pierwszych stron w głowie kołatają się myśli, czy ten związek ma szanse na przetrwanie, czy uda im się przezwyciężyć wzajemne wątpliwości i pokonać to, co szykuje los. A los będzie się bawił z bohaterami dość okrutnie…
Autorka w Pieśni Dawida rozwija wątek Taga, jednak pojawiają się tutaj także dobrze nam znani z poprzedniej części Mojżesz i Georgia, którzy pomagają w poszukiwaniach przyjaciela. Dowiadujemy się też, jak potoczyły się ich losy po tym, jak urodziła się im córeczka.
Amy Harmon dobrze buduje atmosferę powieści. Jest niezwykle delikatna i ulotna. Dużym plusem jest to, że autorka, tak jak w poprzedniej książce wprowadza tu subtelny erotyzm. Wszystko jest bardzo wyważone i pozostawia dużo miejsca do domysłów.
Książkę czyta się dobrze, wręcz w błyskawicznym tempie, trzeba jednak pamiętać, że jej atmosfera jest dość smutna, żeby nie powiedzieć, że dołująca.
Mimo tego, że książka mi się podobała, to czegoś mi tutaj zabrakło. Po przeczytaniu Prawa Mojżeszaoczekiwałam czegoś więcej, tego, co zaskoczyło mnie w pierwszej części. Po przeczytaniu Pieśni Dawidaczuję lekki niedosyt, dlatego z niecierpliwością czekam, aż na polskim rynku ukaże się kolejna powieść Amy Harmon. -
Recenzja: Herbatkazksiazka.pl Klaudia DutkiewiczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Kontynuacja historii o Mojżeszu jest bardzo intrygująca i hipnotyzująca. Wręcz nie da się od niej oderwać, a jest to spowodowane lekkim piórem Amy Harmon, autorki książki, a przede wszystkim jej niewątpliwym darem do kreowania opowieści.Dawid, przyjaciel Mojżesza pewnego dnia znika praktycznie bez śladu. Zostawia jedynie stertę kaset, na których nagrał historię swojej miłości do Amelie. Nikt nie wie dlaczego mężczyzna postanowił zniknąć, a z każdą kolejną kasetą, czytelnik dowiaduje się co tkwi wewnątrz Taga i co nim kierowało.
W Pieśni Dawida poznajemy piękną historię miłości, dość specyficznej i trudnej. Mamy ucieczkę przed strachem i odpowiedzialnością. Jednak to, na co zwróciłam największą uwagę, to przyjaźń i oddanie tudzież akceptacja innych pomimo wszystko. I to jest piękne w tej książce. Jest to taka słodko – gorzka opowieść, w której nie brak pięknych uczuć jak i tych negatywnych emocji oraz śmierci.Tak naprawdę wszystko napisałam już we wstępie. Nie jest to książka, o której chciałabym Wam za dużo mówić, a to dlatego, że była to dla mnie magiczna lektura. Wciągnęłam się w historię bardzo głęboko i przeżywałam ją mocno. Podejrzewam, że ci, którzy poznali już styl pisania Amy Harmon będą mieli takie same odczucia co ja. Jest to naprawdę warta uwagi pozycja, którą się wchłania i przeżywa. Ją się czuje całym sobą, nie żartuję. -
Recenzja: prawieblogoksiazkach.blogspot.com Anna Sukiennik; 2016-12-06Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Instrukcja obsługi czytania Pieśni Dawida:1. Zaszywamy się na kilka godzin w swoim kąciku do czytania.2. Przygotowujemy się na wzruszającą, wypełniona przepięknymi słowami lekturę, pełną kształtów, zapachów i smaku. Ale bez doznań wizualnych...3. WARUNEK ABSOLUTNIE KONIECZNY: ścieżka dźwiękowa:– Damien Rice "The Blower's Doughter" (z rewelacyjnego filmu Bliżej, ze świetną Natalie Portman i resztą)– Damien Rice Accidental Babies– i absolutny fenomen dźwiękowy, który można odtwarzać bez końca. Utwór włoskiego kompozytora (którego genialną interpretację muzyczną filmu Nietykalnych znają chyba wszyscy) jak ulał wypasujący się w klimat stworzony przez Autorkę w Pieśni Dawida.https://www.youtube.com/watch?v=kcihcYEOeic&index=1&list=RDkcihcYEOeicPiosenki nie da się zobaczyć. Można ją poczuć, usłyszeć i poruszać się do niej...4. I możemy czytać. I możemy płakać. I możemy rozmyślać, przeżywać, współczuć. Byleby tylko nie znaleźć się na miejscu bohaterów powieści.Dawid Taggert to 26-latek z dość skomplikowaną przeszłością, dwiema nieudanymi próbami samobójczymi, ale jednocześnie to facet, który w końcu odnalazł siebie, sens życia i kierując się zasadą "wszystko albo nic" bierze z życia tyle, ile się da. Jakby chciał zrekompensować sobie te lata depresji, pobytu w szpitalu psychiatrycznym, wyrzutów sumienia, zapędów autodestrukcyjnych i alkoholizmu. Jest tam, gdzie go potrzebują. Nie znosi bezmyślnej przemocy, wredności i znęcania się nad słabszymi. Trenuje mieszane sztuki walki, jest wielki, silny i roztacza wokoło siebie aurę bezpieczeństwa i dobra. Jest właścicielem baru, siłowni i kilku obiektów sportowych. I właśnie w swoim barze poznaje tancerkę erotyczną. Piękną, eteryczną, wyróżniającą się Amelie Anderson.Zakochują się w sobie.I nagle Tag znika. Od dwóch tygodni nie daje znaku życia, nie odbiera telefonu, nie kontaktuje się z pracownikami baru, siłowni, przyjacielem Mojżeszem i przede wszystkim z Millie. Zostawia jej kasety magnetofonowe z nagranymi nań wyjaśnieniami i przemyśleniami. Tylko dlaczego te nagrania brzmią jak list pożegnalny samobójcy? Czy wszystkie zapewnienia o swoim oddaniu i o miłości to były kłamstwa opakowane w błyszczące słowa imitujące prawdę? Czy Tag zdał sobie sprawę, że przyszłość z osobą niepełnosprawną to jednak wyzwanie, ale nie dla niego?– A, długie milczenie. Wszyscy tak reagują. Mama zawsze mi powtarzała, że jestem piękna – stwierdziła rzeczowo – ale na wypadek, gdybym nie była, mógłbyś obiecać, że będziesz mnie okłamywał?[...] skoro jestem niepełnosprawna, to mogę się spotykać wyłącznie z niepełnosprawnymi. Bo oczywiście nikt inny mnie nie zechce, prawda?[...] klawisze opisane brajlem! Gdy świat jest zbyt płaski, tacy ludzie jak ja się z niego zsuwają.Pieśń Dawida to przepiękna historia o miłości. Nie tylko miłości zakochanych w sobie osób, ale także miłości do życia, uwielbienia świata takim jaki jest dla nas dostępny. To powieść, która otwiera nasz umysł, porusza wewnętrzne struny delikatności i wrażliwości. Książka uzmysławia nam, jak wiele otrzymaliśmy od życia i jak wiele z tych podarunków jest przez nas ignorowane, bagatelizowane.Postać Millie i jej sposób radzenia sobie z przeciwnościami to uderzenie w splot słoneczny naszego życia wypełnionego malkontenctwem i gburowatością. Przecież coś takiego jak "kolekcjonowanie odgłosów" i "posiadanie swojego ulubionego dźwięki" to tak oczywiste, że aż śmieszne. A Ty masz swoje ulubione odgłosy? Albo to, że można dotykać ścian budynków, skał, przedmiotów i czuć "historię, którą nasiąknęły". Przecież wszytko ma jakąś przeszłość. I wcale nie tak trudno ja poznać.Piękny język, styl i delikatność z jaką Autorka podjęła się tematu miłości miedzy niepełnosprawną, piękną kobietą, a typowym "lowelasem", chłopakiem z przeszłością – zachwyca. Ale przecież to już było! No pewnie, że było, i motyw, i mnóstwo podobnych historii miłosnych, i to uderzenie w romantyczna nutę człowieka, i choroba. Ale nie zmienia to faktu, że Pieśń Dawidato swego rodzaju pomoc dydaktyczna – w zrozumieniu piękna, jakiego doświadczamy każdego dnia, w docenieniu faktu posiadania wszystkich sprawienie działających zmysłów oraz pomoc w rozbudzeniu głęboko drzemiącej w nas empatii.Spadanie jest jak latanie, pod warunkiem, że nigdy nie trafisz w ziemię.Piękną piosenkę poznaje się po tym, że może cię zdruzgotać. Możliwe, że po tym samym poznaje się piękne życie. Po tym, że może cię zdruzgotać.Nie będzie to zbyt wielkim zaskoczeniem, jeśli napiszę, że Pieśń Dawida mnie zdruzgotała?
-
Recenzja: zksiazkawdloni.pl Kasia RoszczenkoRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Aby tak naprawdę rozpocząć lekturę Pieśni Dawida, należy wcześniej zapoznać się z PrawemMojżesza. Amy Harmon powaliła mnie już przy pierwszej części cyklu, a w tym przypadku całkowicie rozłożyła na łopatki.Dawid, zwany Tagiem to mężczyzna który żyje dniem dzisiejszym, nie zastanawia się co będzie jutro, jakie konsekwencje przyniesie jego takie a nie inne zachowanie. Uwielbia bójki, alkohol płynący strumieniami, na kobiety działa jak lep na muchy, na szczęście dla niego nie oczekują one później żadnych zobowiązań. Jego życie to wieczna impreza, a wynika to z posiadania dość bogatych rodziców, którzy pozwalają na wiele. Niestety wszystko się zmienia, gdy ginie jego siostra. Dawid czuje się winny, z dnia na dzień rozpacz sprowadza go coraz niżej, aż na samo dno, nie raz próbuje popełnić samobójstwo.Znając Prawo Mojżesza wiemy, że losy tych obu z czasem się splotą. Mojżesz akceptuje Dawida przez to, że ten mu wierzy, wierzy w jego dar. Z czasem stają się przyjaciółmi. Jedyne o co prosi Dawid, to to aby Mojżesz nie pozwolił mu się zabić. Mija wiele miesięcy gdy Dawid poznaję Millie, niewidomą dziewczynę, która zmienia jego życie diametralnie, ale czy na pewno?Nie musiałam długo czekać na kolejną książkę Amy Harmon. Znając jej styl, przekaz jaki kieruje do czytelnika, bez zastanowienia sięgnęłam po Pieśń Dawida i nie zawiodłam się. Autorka znowu powaliła prostotą opisu tak trudnych uczuć, emocji jakie targają bohaterami.Pieśń Dawida to historia pełna wzruszeń, emocji, bólu, cierpienia, złości, radości, odpowiedzialności za druga osobę. Amy Harmon potrafi grać na uczuciach czytelnika jak nikt inny.Polecam serdecznie.
-
Recenzja: http://www.ksiazkimoni.blogspot.com/ Monika SzulcRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dawid już w młodości lubił się zabawić. Zwiedzał świat, szastał pieniędzmi i stanowczo za dużo pił. Kiedy jego siostra zaginęła, coś w nim pękło. Nie potrafił udźwignąć poczucia winy i targnął się na swoje życie. Spotkanie Mojżesza dało mu nadzieję i przyjaciela, który okiełzna jego temperament. Kilka lat później spotyka Amelie, niewidoma dziewczyno o wielkim sercu, daje mu nadzieję i miłość, o której zawsze marzył, jednak pewnego dnia Tag znika bez śladu. Przed czym teraz ucieka Dawid? „Prawo Mojżesza” to mocna powieść i nie przypuszczałam, że i tym razem będzie tak emocjonująco. „Pieśń Dawida” czytało mi się nawet lepiej niż pierwszą część i jestem zachwycona, nie tylko pomysłami autorki, ale przede wszystkim jej stylem pisana i cudownym klimatem, który towarzyszy każdej jej powieści. Dawid, zwany również Tagiem, jest burzliwym bohaterem. Buzuje w nim energia, ma zmienne nastroje, jednak potrafi piękne mówić i dbać o bliskie mu osoby. Uwielbiam go, choć nie zawsze się z nim zgadzałam. W tej książce pojawia się również Millie, niewidoma dziewczyna, opiekująca się młodszym bratem. Oboje potwierdzają, że autorka potrafi doskonale kreować postacie. Czytelnik poznaję powoli bohaterów i jest to prawdziwą przyjemnością. Nie spodziewałam się, że Mojżesz odegra ważną rolę i w tej książce, a tak się stało i jestem zadowolona z możliwości ponownego spotkania Mojżesza i Georgii. Narracja została podzielona. Z jednej strony mamy Mojżesza, który pokazuję czytelnikowi, co się wydarzyło po zniknięciu Taga, a z drugiej odsłuchujemy taśmy, które nagrał Dawid. Całkowicie zatracała się w historii, która została uwieczniona. Dawid obnaża serce i umysł, opowiadając o swoim zauroczeniu Millie, relacji z jej bratem, a także o obawach i samoakceptacji. Z całą pewnością jest to zajmująca lektura. Podczas czytana targały mną przeróżne emocję, były takie momenty, kiedy złościłam się na autorkę i to, co robi z czytelnikiem. Całkowicie wyżyma go z wszelkich uczuć i pozostawia w skrajnym osłupieniu. Chwilami jest pesymistyczne i brakowało mi lekkości, zabawy i trudno było mi złapać oddech. Ta powaga sytuacji może być przytłaczająca, jednak historia bohaterów wciąga i bez względu czy płakałam, czy też nie, nie mogłam oderwać się od lektury. „Pieśń Dawida” to powieść warta uwagi. Piękna i bolesna jednocześnie. Porusza ważne tematy i pokazuję życie ze wszystkich możliwych stron. Szukanie celu w życiu, czy prawdziwej miłości oraz akceptacji, to tylko ułamek tego, co znajdziecie w tej książce. Polecam 5/6
-
Recenzja: Amandaasays.blogspot.com Amanda; 2016-10-22Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:MAŁE RZECZYNo właśnie, dla jednych tytuł czy okładka to małe rzeczy, jednak dla mnie to zawsze coś ważniejszego. Coś, co powinno odzwierciedlać duszę historii. I tak jest z Pieśnią Dawida. Tutaj nic nie jest przypadkowe. Ani tytuł, ani nawet kolorystyka okładki. Także oddzielenie poszczególnych części małymi obrazkami kaset magnetofonowych i wstawki pisane alfabetem Braile'a mają swoje szczególne znaczenie i pasują do powieści.
STRUKTURA POWIEŚCIChociaż Tag zniknął i dowiadujemy się o tym już na samym początku powieści, autorka dała mu głos w narracji, dzięki kasetom, jakie po sobie pozostawił. Takie rozwiązanie bardzo mi się spodobało, bo dzięki temu mogliśmy bliżej poznać postać Dawida i jego odczucia. Nagrania wprowadziły nas we wszystkie wydarzenia, jakie poprzedzały zniknięcie bohatera i pozwalały snuć domysły, co też nim kierowało i co wydarzy się dalej. Narrację dopełniała perspektywa jego przyjaciela - Mojżesza, który relacjonował to, co działo się w czasie rzeczywistym. Początkowo żałowałam nieco, że nie otrzymaliśmy perspektywy Millie, jednak z biegiem akcji uznałam, że trzecia narracja mogłaby wnieść zbyt dużo chaosu do tej historii.
DAWID I MILLIE
On był wojownikiem dosłownym, ona - w przenośni. On walczył z innymi wojownikami na scenie, zaś ona walczyła z otaczającą ją ciemnością każdego dnia. Choć pełni przeciwieństw, razem byli tak bardzo dopasowani, że od pierwszych wspólnych scen tej dwójki zaczęłam im w pełni kibicować. Tag chciał chronić Millie przed światem, jednak ona i bez tego była silna. Naprawdę polubiłam tę bohaterkę. Nie użalała się nad sobą, nie była biedną sierotką, chociaż naprawdę dużo w życiu przeszła i sama opiekowała się bratem z autyzmem - Henry'm. Byłam pod wrażeniem jej opanowania, tego jak doskonale sobie radziła, jak pewnie rozmawiała z Dawidem. Ich historia była niezwykła, wywołała we mnie wiele wzruszeń i tak wciągnęła, że nie potrafiłam przerwać czytania, aż dotarłam do ostatniej strony. I nie zmienił tego nawet fakt, że już po opisie domyśliłam się, z czym będziemy mieć do czynienia. Tutaj całkowicie mi to nie przeszkadzało, bo autorka tak pięknie, prosto i chwytając za serce poprowadziła tę historię, że chyba nawet byłam wdzięczna, że mogłam się z tym oswoić już wcześniej. Inaczej bym chyba rozpadła się na milion kawałeczków i nie miała siły napisać tej recenzji.
ILE MOJŻESZA W PIEŚNI DAWIDA?
Mojżesz stanowi tu ważną rolę, jako że jest przyjacielem Taga, ale też i drugim narratorem powieści. I chociaż wszystko raczej kręci się wokół Dawida, to jednak autorka przekradła nam parę informacji o dalszych losach Mo i dzięki temu mogłam zaspokoić swoją ciekawość. Czytając miałam też wrażenie, że kilka scen zostało przywołanych z Prawa Mojżesza po to, by dać potrzebne informacje osobom, które nie czytały tamtej powieści. Z tego względu sądzę, że nawet osoba, która nie zna pierwszej książki, nie będzie czuła się aż tak zagubiona w wydarzeniach z Pieśni Dawida.
PRAWO CZY PIEŚŃ?
Wiele osób pisało pod postem o Prawie Mojżesza, że Pieśń Dawida wydała im się lepsza. W moim odczuciu jednak obie książki są równie dobre. Obie zawierają w sobie niezwykły ładunek emocji, są bardzo życiowe, wciągają i sprawiają, że wprost mknie się przez strony. Także pióro Amy Harmon w obu utworach jest proste i piękne jednocześnie, a bohaterowie poznani na kartach powieści wykreowani plastycznie i z wielką zręcznością. Dlatego też nie wybiorę jednej książki, uznając ją za lepszą - wybiorę obie, czytane razem. Dające pełny obraz losów naszych bohaterów, wzruszające i napełniające nadzieją oraz chęcią walki. Bo trzeba walczyć, nawet jeśli z góry skazani jesteśmy na przegraną.
PODSUMOWUJĄCPieśń Dawida to niesamowita historia, do której z pewnością jeszcze wrócę. Zachwyciła mnie Dawidem, który zawsze ratował innych, Millie, która mimo utraty wzroku potrafiła odnaleźć w sobie siłę, a także Henry'm, który poprzez ciekawostki rzucane jak z rękawa, potrafił wyrazić swoje odczucia. I jeśli książka mogłaby być piosenką, to ta byłaby o miłości, prawdziwej przyjaźni i walce do samego końca. Polecam! -
Recenzja: http://literackie-zamieszanie.blogspot.com/ Izabela Łęcka-Wokulska; 2016-10-24Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:W piątek pisałam o książce Amy Harmon 'Prawo Mojżesza': Moja recenzja książki 'Prawo Mojżesza'. Dziś przedstawiam Wam drugą część historii, którą spokojnie można czytać osobno, bez znajomości pierwszej. Można, ale ja rekomendowałabym zacząć od pierwszej, bo jest niesamowita."Pieśń Dawida' ukazała się w zeszłym tygodniu, 14 października 2016 roku w wydawnictwie Editio, wchodzącym w skład Grupy Wydawniczej Helion.SA.O ile pierwsza część pt. 'Prawo Mojżesza' zachwyciła mnie tajemniczością, wpleceniem elementów magicznych, przy jednoczesnym zachowaniem wzruszenia, to druga część, 'Pieśń Dawida' mnie rozczarowała, dlatego że nie było zmarłych, nadludzkich umiejętności...
Trzeba jednak przyznać, że autorka stworzyła bardzo wzruszający romans. On to przyjaciel Mojżesza Tag, którego pamiętamy z pierwszej części. Człowiek towarzyski, o umiejętnościach społecznych. Ona - to niewidoma Millie, dziewczyna śliczna, wrażliwa. Na początku książki Tag zaginął, a po sobie zostawił jedynie taśmy z nagraniami. Ukochana i przyjaciel słuchają tych taśm, żeby dowiedzieć się, gdzie on jest teraz.
Trzeba przyznać, że książka 'Pieśń Dawida' jest jedną z najlepiej napisanych powieści o miłości ostatnich lat. Płynność akcji, naturalne dialogi bez emfazy, ale z naturalnym uczuciem, brak szafowania erotyką, duża dawka wzruszających emocji i miłość, która buduje, niesie drugiej osobie dobro, pomoc i radość życia, która jest odpowiedzialna za drugą osobę.
Książkę czytałam jednym tchem, chociaż brakowało mi tego niesamowitego klimatu z części pierwszej.Książkę oceniam na 7 gwiazdek -
Recenzja: Pomiędzy książkami Aleksandra MiazekRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Amy Harmon niedawno zachwyciła mnie swoją książką "Prawo Mojżesza". Teraz miałam okazję przeczytać drugą część, czyli "Pieśń Dawida". Czy kolejna historia opowiedziana przez tę autorkę zrobiła na mnie równie dobre wrażenie? Zapraszam na recenzję.
"Pieśń Dawida" opowiada o Tagu, który pojawił się w "Prawie Mojżesza", jako przyjaciel głównego bohatera. Dawid ma za sobą ciężką przeszłość. Jest jednak niepokorny, a w życiu odniósł wiele sukcesów. Tag znany jest z przelotnych romansów. Gdy na jego drodze staje niewidoma Millie, jego świat przewraca się do góry nogami. W pewnym momencie Dawid znika i zostawia po sobie tylko kasety, na których nagrał swoją historię.
Bardzo podoba mi się gra imion bohaterów powieści Amy Harmon. Tag ma w sobie trochę Dawida, a trochę Goliata. Rzadko zwracam uwagę na to jak nazywają się poszczególni bohaterowie, ale w tej powieści to trafne i bardzo wymowne.
Moją uwagę w tej powieści przykuł Henry. Brat Millie. Chłopiec z lekkim autyzmem wielokrotnie wymieniał różne ciekawostki związane ze sportem. Czytelnikowi cały czas wydaje się, że są one po prostu tikiem chłopca, ale on wiele przekazuje i często uczy moralności głównych bohaterów.
Jeśli chodzi o wady, to początkowo miałam wrażenie, że "Pieśń Dawida" nie wyróżni się spośród innych powieści. W końcu kasety znamy już z wielu książek, a Dawid jest typowym niegrzecznym facetem, który zmienia się pod wpływem kobiety. Ta książka na pewno powiela wiele schematów.
Cała historia wyróżnia się jednak pięknym morałem. Ta powieść jest o wiele dojrzalsza i bardziej melancholijna niż "Prawo Mojżesza". Historia Dawida jest gorzko-słodka. Dla mnie smutniejsza, ale niektórzy mogą uśmiechać się po jej skończeniu. Jestem pewna, że odbiór zakończenia jest u mnie zupełnie subiektywny.
Trudno powiedzieć, która część była lepsza. Jednak jestem pewna, że poleciłabym przeczytanie obu. -
Recenzja: Intheheavenofbooks.blogspot.com Singielka007; 2016-10-18Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Dawid to bogaty młodzieniec, który zaprzyjaźnił się z Mojżeszem. Poznał Millie - wyjątkową, niewidomą dziewczynę. Pokochał ją, miało być "długo i szczęśliwie".Pewnego dnia Tag (Dawid) znika. Zostawił na pastwę losu swoją siłownię, Millie, jej brata, Mojżesza i wszystkich przyjaciół. Po prostu zniknął.Dwa tygodnie później Mojżesz znalazł mnóstwo kaset, które zostawił Tag. Postanowił je odsłuchać. Okazało się, że mężczyzna miał powód, żeby zostawić wszystko za sobą.W nagraniach Dawid opowiada swoją historię miłosną z Amelią. Ich wzloty i upadki. Dziwne i wyjątkowe przeżycia, kiedy jest się z niewidomą dziewczyną. A także to, dlaczego zniknął.Książka jeszcze lepsza niż jej pierwsza część, czyli "Prawo Mojżesza"! Czytając ją, mogłam przenieść się w ciąg historii Taga, zrozumieć go, czuć to, co on czuje.W książce poznajemy również Millie i jej życie codziennie. Pasję do tańca, opiekę nad młodszym bratem, codzienne porządki i obowiązki domowe. Dowiadujemy się, że bycie niewidomą nie jest wcale takie złe. Ba! Ma nawet swoje plusy!
Książka mega wzruszająca, pełna tęsknoty i uczucia. Pod koniec płakałam, a samo zakończenie genialne <3 Polecam ją wszystkim! Jedna z moich ulubionych. -
Recenzja: wielopokoleniowo.pl Dorota KotlińskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Swoją firmę, swój pub, swoje dobrze funkcjonujące biznesy- to wszystko miał. Nie brakowało mu na nic pieniędzy, choć o nie nigdy nie musiał się troszczyć. Każdy jeden interes nakręcał kolejny. Nie dbał też specjalnie o kobiety. Był męskim, dobrze zbudowanym, przystojnym mężczyzną i płeć przeciwna sama do niego lgnęła. Nie zabiegał o kobiety, ale skoro już się pojawiały, to dlaczego miałby się z nimi nie zabawić? Wydawał się być lekkoduchem, ale tylko najbliżsi znali jego przeszłość, wszystkie mroczne sekrety i niejedną próbę targnięcia się na życie.Nie planował stałego związku, bronił się przed nim rękami i nogami, nawet wtedy, kiedy już wszyscy wokół widzieli jak na dłoni, że zależy mu na niej w wyjątkowy sposób, że troszczy się o nią, dba, szanuje i kocha. Bronił się przed związkiem, ponieważ była ona szczególną kobietą, kobietą, która nie miała łatwego życia i zasługiwała jedynie na spokój, radość i wielką, nieskalaną miłość; bronił się, bo poznał prawdę o sobie, która w jego mniemaniu nie mogła mieć szczęśliwego zakończenia.Książka od samego początku niepokoi, bowiem już na wstępie dowiadujemy się, że coś złego musiało się wydarzyć. Główny bohater bez żadnego ostrzeżenia zniknął, pozostawiając wszystkich swoich najbliższych bez najmniejszych wyjaśnień. Chociaż.... wyjaśnienia te zaczynają się pomału pojawiać, kiedy odkryte zostają taśmy z nagraniami skierowanymi do Millie, jego ukochanej. Co znajduje się na tych taśmach? Czy pomogą one w odnalezieniu Dawida? Czy nie będzie już za późno, aby uratować rozkwitający związek? Czy nie będzie za późno, by uratować Dawida...?Powieść jest kontynuacją historii przedstawionej w książce "Prawo Mojżesza". Pojawiają się w niej kilkakrotnie nawiązania do wcześniejszej pozycji, ale nieznajomość jej wcale nie przeszkadza w czytaniu i w przeżywaniu perypetii bohaterów. Są oni wyraźnie przedstawieni, mają swoje charakterki, kibicujemy im i trzymamy za nich kciuki. Sama książka, mimo że napisana normalnym, szczerym, łatwym w odbiorze językiem, dogłębnie wzrusza. Chcemy, żeby wszystko dobrze się skończyło, żeby w końcu pojawił się Happy End; pragniemy cieszyć się z bohaterami ich szczęściem i miłością, jednak czy będzie nam to dane...?
-
Recenzja: http://ksiazkowewyliczanki.blogspot.com/ Magda Barwińska; 2016-10-19Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Historia Mojżesza i Georgii zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, o czym niektórzy z Was czytali w recenzji "Prawa Mojżesza". Wiedziałam więc, że muszę poznać kolejny tom tego cyklu, sprawdzić czy pisarka po raz kolejny powali mnie na kolana. Biorąc do ręki "Pieśń Dawida" zupełnie inaczej ją sobie wyobrażałam, zaczynając od głównego bohatera, a na wydarzeniach kończąc. Autorce udało się mnie zaskoczyć. Tylko czy mi się podobało?Dawid od zawsze był niepokornym duchem. Walka stałą się dla niego sensem życia, to dzięki niej udało mu się otrząsnąć po śmierci siostry. Dzięki walce i Mojżeszowi wyszedł na prostą. I spotkał kogoś, kto może go zmienić - Millie. Wszystko się jednak wali, a Dawid znika. Co jest tego przyczyną?Zabierając się za ten tytuł nie zwróciłam większej uwagi na blurb, dając się autorce zaskoczyć po raz kolejny. Tym razem bowiem poznamy historię Taga - przyjaciela Mojżesza, z którym poznali się w szpitalu. Dawid jest właścicielem sporej części dzielnicy - ma klub i siłownię, a także parę innych budynków. To właśnie w tym pierwszym miejscu zobaczył po raz pierwszy Millie. Mężczyzna nie zwraca uwagi na kobiety, preferuje raczej wolne, szybkie i niezobowiązujące związki. Jednak Millie go intryguje, ma również kilka innych powodów, dla których stara się jej pomagać.Autorka poruszyła w tym tytule kolejne trudne tematy. Pomimo ich mnogości są pokazane niezwykle naturalnie i dzięki temu w żaden sposób nie czuć tu przesytu. Po raz kolejny udało jej się zagrać na moich emocjach, powodując całą gamę uczuć. Wydawałoby się, że będzie to zwykła historia o znajdowaniu drugiej połówki, o związku pomimo problemów i komplikacji. Jednak zniknięcie Taga staje się tu elementem decydującym o ciężkości tego tytułu. Podjęcie walki czy poddanie się - to kwestia kluczowa.
Wydawać by się mogło, że kontynuacja cyklu, w którym pojawiają się poznani wcześniej bohaterowie, traci na wartości. Amy Harmon uświadomiła mi, że to całkowita bzdura. "Pieśń Dawida", być może przez bliższe mi problemy, całkowicie mną zawładnęła, sprawiła, że do ostatniej strony nie potrafiłam stwierdzić, jak się skończy, a przez cała książkę zastanawiałam się, co popchnęło bohatera do takiej a nie innej decyzji.Historia w dużej części poznawana z usta Taga sprawiła, że mogłam odkryć jego obawy i uczucia. Na początku myślałam, że Millie stanie się tu postacią kluczową, jej trudne życie i problemy, z którymi musi się borykać, okazało się jednak że to Tag stał się dla mnie najistotniejszy.
Tag, walczący w walkach MMA i mający własny Team, potrafi wygrać każdą walkę. Czy będzie w stanie wygrać tę najważniejszą - walkę z samym sobą?Millie, pokonująca codzienne trudności, uwierzy, że Tag jest nią zainteresowany? Czy będzie w stanie go przekonać, że jest dorosłą i potrafiącą o siebie zadbać kobietą?Henry, potrafiący sypać wszelkimi sportowymi statystykami. Czy zdoła sie otworzyć na innych?Mocna, wciągająca, emocjonalna, druzgocząca. I to zakończenie. To jedna z tych lektur, które trzeba przeczytać, żeby zastanowić się nad życiem i śmiercią. Nad wyborami, które są niezwykle trudne. Dla wszystkich, którym podobało się "Prawo Mojżesza" to pozycja obowiązkowa. Jeśli jednak nie mieliście okazji czytać Amy Harmon koniecznie po nią sięgnijcie. WARTO! -
Recenzja: Miłość do Czytania Sandra JędrowiakRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Czytając „Prawo Mojżesza” wiedziałam już, iż wydawnictwo wkrótce wypuści kolejną powieść Amy Harmon będącą z Mojżeszem powiązaną. Czekałam z niecierpliwością. Ostatnimi czasy bardzo polubiłam powieści młodzieżowe, choć sama to tego grona należę już tylko duchemMyślę jednak, że nie są to książki stricte przeznaczone dla jednego typu odbiorcy. I czuję żadnego skrępowania przyznając się, iż urzekają mnie proste, piękne historie młodych, próbujących odnaleźć się w dorosłym życiu ludzi. Wszak wszystko to nadal mam w pamięci. A wiele wyborów, przed którymi stają nastolatkowie lubi powtarzać się i w dorosłym życiu.
„Pieśń Dawida” jest historią Dawida Taggert’a vel Taga, którego poznaliśmy już w „Prawie Mojżesza”. Dawid właściciel Tag Team, zawodnik MMA, mimo, iż ustabilizował się materialnie, nadal pozostał niespokojną duszą. Nie potrafi zaangażować się emocjonalnie w związek z kobietą, przepełniony jest lękiem przed odpowiedzialnością, którą niesie za sobą miłość. Historia, którą przepełniona jest dusza Dawida pełna jest bólu i rozpaczy. Chłopak nie potrafi wybaczyć sobie śmierci siostry, obwiniając się za jej los. Jedynymi osobami, które odnalazły ścieżkę do serca Taga jest Mojżesz z rodziną.
Wszystko zmienia się, gdy w barze zatrudniona zostaje nowa tancerka – Amelie. Dziewczyna od początku przyciąga uwagę chłopaka, który powoli ulega fascynacji jej osobą. I gdy po wielu wewnętrznych rozterkach, walki z samym sobą, Dawid przyznaje się do kochania i pragnienia założenia rodziny, z dnia na dzień znika…
Narratorem w powieści jest tu Mojżesz, pomagający Millie w odnalezieniu Taga, oraz sam Tag, który przyczyny swego tajemniczego zniknięcia ujawnia za pomocą nagranych przez siebie kaset magnetofonowych. Taka struktura powieści nie pozwala na nudę. Pokazuje nam przyczynowo skutkowy ciąg zdarzeń, trzyma w niepewności, łapie za gardło by za chwilę z ulgą zaczerpnąć oddech lub z rezygnacją wypuścić z piersi wstrzymywane powietrze.
Również niezwykle wyraziste są postaci zarysowane przez autorkę. Niewidoma, niesamowicie zaradna Amelie, jej autystyczny, nad wyraz bystry, choć z trudnością odnajdujący się w relacjach międzyludzkich brat Henry. Walczący o przyjaciela ponad wszystko Mojżesz i wreszcie przebojowy, jednak pod przybraną maską wesołka, zagubiony Dawid, który dla Millie jest niczym pieśń…
Amy Harmon zaproponowała nam piękną, prostą opowieść o tym, iż prawdziwej miłości nie da się stłamsić, zlekceważyć czy przełożyć na późniejszy, dogodniejszy termin. Prawdziwa miłość nie zawsze jest miłością idealną, tą z przysłowiowego obrazka. Czasem musi nieść z sobą brzemię bólu i cierpienia, które to umacniają ją i scalają już na zawsze.
„Pieśń Dawida” mimo, iż powiązana z „Prawem Mojżesza” jest całkiem inną powieścią. Łączy je ból, rozpacz, smutek, zagubienie. Mimo, iż bardzo polubiłam Amelie, Henry’ego i Taga, brakuje mi „magii” Mojżesza, jego zdolności i pobudzających wyobraźnię obrazów, które czyniły pierwszą część tak bardzo wyjątkową.
Ostatnia kwestia, zakończenie… Chciałoby się zakrzyknąć „Amy, why?”. Autorka zostawia pole dla wyobraźni czytelnikom. Kończy powieść tajemniczym niedomówieniem. Nie jestem fanką tego typu rozwiązań, gdyż z natury jestem raczej osobą niecierpliwą, lubiącą konkrety, kawę na ławę, bez domysłów. Dlatego też, zakończenie mnie zabolało i troszkę rozczarowało.
Mimo to jednak, jeśli szukacie lektury na zimne jesienne wieczory, „Pieśń Dawida” z pewnością rozgrzeje Wasze serducha -
Recenzja: nieuleczalnyksiazkoholizm.blogspot.com Aleksandra Korniak; 2016-10-14Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:We wrześniu przeczytałam pierwszą książkę Amy Harmon, która ukazała się na naszym rynku – „Prawo Mojżesza”. Choć spodziewałam się zwykłego młodzieżowego romansidła, dostałam coś niesamowitego – książkę, która rozdarła mi serce na milion kawałków i którą teraz polecam niemal każdemu. Gdy dowiedziałam się, że wkrótce wydana będzie jej kontynuacja, nie wahałam się ani przez moment – od razu brałam! A jednak, tuż przed rozpoczęciem lektury pojawiły się wątpliwości – czy nie postawiłam poprzeczki zbyt wysoko? Czy książka na pewno mi się spodoba?Głównym bohaterem „Pieśni Dawida” jest najlepszy przyjaciel Mojżesza, Tag. Jak pamiętamy z książki przedstawiającej losy czarnoskórego artysty, chłopak miał dużo problemów ze sobą, ze swoją agresją. W momencie, gdy rozpoczyna się akcja, Tag ma już nieco poukładane życie – jest odnoszącym sukcesy bokserem, prowadzi własny bar, otaczają go prawdziwi przyjaciele. Wszystko zmienia się, gdy w jego klubie pojawia się niewidoma dziewczyna trudniąca się… tańcem na rurze! Pojawienie się Millie sprawia, że Tag odkrywa w sobie Dawida – mężczyznę zdolnego kochać…„Pieśń Dawida” to książka zupełnie inna niż „Prawo Mojżesza”. O ile pierwsza książka Amy Harmon była jak tornado, wywoływała nagłe uczucia, niespodziewane reakcje, tak kolejna płynęła znacznie spokojniejszym nurtem, pomału wkradając się w moje serce. Kluczem do zawiązania fabuły jest ucieczka Taga – jedyne, co po nim zostaje, to kasety, na których nagrywa swoją historię – opowieść o tym, jak pewna niewidoma dziewczyna odwróciła jego życie o sto osiemdziesiąt stopni.Wielkim plusem książki są jej bohaterowie. Amy Harmon ma wielki talent do tworzenia postaci, które są żywe i wywołują u czytelnika mnóstwo emocji. Dawid to wydawałoby się zwykły zabijaka, playboy, który płynie na fali, nie zastanawiając się nad swoim życiem. Jednak gdy poznajemy go bliżej, odkrywamy jego wrażliwość, delikatność, szarmanckość i nie możemy się nie zakochać… Natomiast Millie to postać, którą pokochałam już od pierwszych chwil. Dawno nie spotkałam tak wspaniałej i silnej psychicznie bohaterki. Amelia potrafi, pomimo swojej niepełnosprawności, cieszyć się życiem i korzystać z niego. To wspaniały wzór dla nas, bo my czasem rezygnujemy z naszych marzeń, zniechęcając się drobnymi niepowodzeniami. Niestety, nie wszyscy bohaterowie byli tak wspaniali – trochę żałuję, że autorka wplotła do fabuły Mojżesza i Georgię – z jednej strony miło było spotkać ich ponownie, przekonać się, że wszystko u nich w porządku, ale z drugiej… Wydaje mi się, że tak genialnie wykreowani na kartach „Prawa Mojżesza” bohaterowie w „Pieśni Dawida” stracili swoją osobowość, nieco przyblekli, stali się papierowi.Twórczość Amy Harmon nieco przypomina mi pisarstwo Colleen Hoover. Dlaczego? Otóż, obie panie nie boją się przeciwstawić nowemu „trendowi” ukazywania nagłych, fizycznych zauroczeń, Bad boyów i szarych myszek (może i Tag rzeczywiście jest „Bad”, ale Millie zdecydowanie nieśmiałą i niepewną dziewczynką nie jest!). Wyobraźcie sobie, że w „Pieśni Dawida” nie znajdziecie ani jednej sceny erotycznej! Tak, tak – da się pisać takie książki. Uczucie między Millie a Dawidem rozwija się w piękny, delikatny sposób, jest oparte na wzajemnym poznawaniu się, rozmowach i powolnym burzeniem murów, jakie zbudowało się wokół własnego serca.„Pieśń Dawida” w bardzo taktowny i delikatny sposób opowiada także o chorobie i niepełnosprawności. Ułomność jest częścią bohaterów, która kształtuje ich osobowość i staje się nieodłączną jej częścią. Jednocześnie autorka wcale nie stygmatyzuje swoich chorych postaci, wręcz przeciwnie, ukazuje ich niezwykłą wartość.„Pieśń Dawida” nie wywołała u mnie aż takiego huraganu uczuć, jak „Prawo Mojżesza”, jednak wciąż pozostaje genialną książką, zdecydowanie wyróżniającą się wśród pozostałych lektur z gatunku Young adult. Jest niezwykle wzruszająca i sprawia, że nasze serduszka rozpuszczają się jak masło na gorącym toście… Mam nadzieję, że powieści Amy Harmon jeszcze nie raz pojawią się na naszym czytelniczym rynku!
-
Recenzja: Jabluszkooo.blogspot.com Jabłuszkooo; 2016-10-09Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jakiś czas temu czytałam ,,Prawo Mojżesza" i nie wiedziałam czego się po nim spodziewać, ponieważ okładka była piękna i niezdradzająca treści. W przypadku tej książki miałam podobnie, z takim wyjątkiem, że wiedziałam, iż autorka chociaż w połowie mnie zadowoli, ponieważ jest styl pisania jest specyficzny, a mi bardzo przypadł do gustu, ale o tym za chwilę. Teraz zapraszam do recenzji :).
Dawid to wojownik w każdym najmniejszym stopniu swojego życia. Od zawsze walczył, nigdy się nie poddawał. Dawid, zwany Tagiem stał się rozpuszczonym chłopakiem, nigdy nie stronił od alkoholu, imprez i bójek. Po śmierci swojej siostry targnął się na życie, kilkakrotnie. Spotkanie z Mojżeszem pomogło mu uporządkować własne wnętrze. Narodziny tej przyjaźni były niecodzienne.
W życiu Taga niespodziewanie pojawiła się niewidoma dziewczyna, o imieniu Amelie (Millie). Od początku wiedział, że jest inna, nie tylko ze względu niepełnosprawność. Czuł, że o nią warto walczyć, lecz nie wiedział czy chce walczyć. Jednak Millie stała się dziewczyną życia Dawida i kochała go całą sobą. Dzięki niej poczuł się bezpieczny. I nagle zniknął. Bez śladu. Bez słowa pożegnania. Ot tak, po prostu. Nie pozostawiając choćby wskazówki, dlaczego i dokąd odchodzi.
Z góry przepraszam, jeśli ta recenzja będzie nieskładna, ale wywołała we mnie tak dużo uczuć, że ciężko mi się w nich połapać.Zacznę od tego, że nie mam pojęcia od czego zacząć, a w takiej sytuacji najlepiej napisać coś o bohaterach.Taga znamy już z książki ,,Prawo Mojżesza", ale to ta książka jest przeznaczona cała dla niego. Nawiązuje wydarzeniami do poprzedniej książki, więc lepiej zacząć od tamtej czytanie, ale spokojnie będę pisać bez spoilerów tamtej książki, bo też się da. Dawid to mężczyzna, który wiele przeszedł sam, a później z Mojżeszem, który też występuje w tej książce. A Millie? Amelie to dziewczyna, która jest wyjątkowa i niewidoma. Takich ludzi często się skreśla, no bo przecież są niepełnosprawni. Ja ich nie skreślam, ale nie lubię czytać o nich, bo później strasznie źle się czuję jak na coś marudzę i męczy mnie przez długi czas uczucie, że inni mają gorzej, a czasami ciężko z czymś takim żyć, no ale przeczytałam książkę... A dziewczyna to osoba, która nie chce, aby jej niepełnosprawność utrudniła jej życie, za wszelką cenę chce spełniać swoje marzenia.
Książka zaczyna się od zastanawiania się dlaczego Tag uciekł. A ja jako osoba bardzo ciekawa, nie mogłam wytrzymać, aż także poznam ten sekret. Ta powieść jest inna. Dlaczego? Nie ma tutaj Dawida jako narratora, są taśmy, które nagrał dla Millie zanim zniknął, a my przez całą książkę dowiadujemy się jego emocji, od poznania Millie do przyczyny ucieczki. Czy jest tutaj szansa na szczęśliwe zakończenie? Tego nie powiem, ale sprawy naprawdę się komplikują, gdy wychodzi na jaw przyczyna zniknięcia Dawida.
Jak pisałam na wstępie, styl autorki jest dość specyficzny. Nie ma tutaj częstego zabiegu, który jest w wielu książkach, że jest słodko, piękne i... nierealnie (jeżeli chodzi o rzeczywistość). Autorka w bardzo prosty sposób oddaje rzeczywistość, a w niej ból, cierpienie i miłość. Jej książki wciągają niesamowicie, a czytelnik ma wrażenie, że bohaterowie żyją wszędzie, gdzie tylko się rozejrzy. Bardzo podoba mi się styl Amy, jeżeli chodzi o jej książki. Mam nadzieję, że wkrótce przybędzie do Polski coraz więcej jej książek, bo oddają wszystko co w życiu ważne. Poza tym okładki obu książek są tak piękne i jednocześnie proste, że aż nie można się napatrzeć! Do tego są książki, o których można by wiele napisać, a nie potrafi się, ponieważ jak przychodzi co do czego, okazuje się, że są płytkie, przewidywalne i niewarte uwagi, a patrząc na to ile zapisałam, myślę, że mogłabym napisać jeszcze więcej dalej nie spoilerując.
Podsumowując, to wspaniała autorka, która powinna być znana każdemu za książki, które są piękne do bólu. Czasami zastanawia mnie fakt, że książki warte uwagi są mniej cenione, od tych ciągle powtarzających się schematów. Gorąco polecam tę książkę KAŻDEMU. Może Wam się spodoba, może nie, ale czasami warto przeczytać coś ambitnego. Zwłaszcza, że ta książka jest cudowna. Myślę, że wiele osób nie zdaje sobie nawet z tego sprawy. A tak na marginesie, nie jest to typowa obyczajówka czy romans, nie wierzcie kategoriom, tylko przekonajcie się sami czytając tą wspaniałą książkę, pełną ludzkich uczuć wypełnionych na kartkach tej książki.
-
Recenzja: swiatmiedzystronami.blogspot.com Karolina Marek; 2016-10-16Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Kiedy w moje ręce wpadła książka "Prawo Mojżesza" czułam, że to coś dla mnie. Gdy po jej przeczytaniu usłyszałam, że będzie następny tom wiedziałam, że jego też muszę zaliczyć. Gdzieś skrycie liczyłam, że poziom będzie podobny, a może troszkę lepszy. Że znów będę na emocjonalnej huśtawce. Raz będę zmierzać do niebiańskiej euforii radości, a w następnej chwili do piekielnej czeluści tragedii. Czy tak było? Niestety nie. Było tysiąc razy lepiej! To co Amy ukazała nam w drugiej części to mieszanka wybuchowa.Dawid Taggert chłopak, który już jako nastolatek stał się impulsywnym, nadpobudliwym i agresywnym młodzieńcem. Lubiący nadużywać alkoholu i wszczynać bójki Tag pewnego dnia po próbie samobójczej trafia do szpitala psychiatrycznego. To tu poznaje Mojżesza. Tego "innego" chłopaka, którego wita bójką, a z którym w efekcie końcowym łączy go niezwykle głęboka przyjaźń. Ta historia to jego historia, ale Mo również mamy okazję tu "usłyszeć".Młody mężczyzna, który nie potrafi się na niczym dłużej skupić. Znalazł swój cel - klub, walki, treningi. Oddał temu całego siebie. Aż pewnego dnia pojawia się tancerka Amelie. Jak się okazuje niewidoma. Między nimi rodzi się więź, łączy ich nie tylko przyjaźń. Oboje pragną i potrzebują towarzystwa drugiego. Tyle, że nie może być idealnie. Millie, bo tak byłą nazywana przez Dawida odkrywa, że chłopak znika. Zostawił po sobie pozałatwiane sprawy, dokumenty i ... pudełko kaset z nagraniami oznaczone braille'm. Czy Tag znów postanawia uciec? Nie tłumacząc kompletnie nic i to nikomu? Nawet dziewczynie, którą pokochał i bez której życia sobie nie wyobraża? Czy był w stanie zrobić to bez powodu i to w tedy, gdy wszystko zaczynało się pięknie układać?To co jest kanwą dla całej historii to uczucie rodzące się miedzy Dawidem a Amelie. Kasety Taga, które tworzą opowieść wyjaśniają nam jak się poznali, jak zaczynali spędzać ze sobą czas. Ukazują nam też to z czym zmagała się Millie - niewidoma, opiekująca się bratem z autyzmem. A jednak walcząca, niepoddająca się, twarda. Dziewczyna im więcej doświadczała w swoim życiu nieszczęść tym więcej w sobie odkrywała sil do walki i stawiania czoła przeciwnościom losu. Tag dorzucił jej swoim zachowaniem kolejny dramat, ale ona znów walczy. Zrobi wszystko by się dowiedzieć co się stało i dlaczego.Choć pozycja jest dość smutna i depresyjna już od początku to zdecydowanie skradła moje serce. Czy utrzymała poziom "Praw Mojżesza"? Nie. Ona jak dla mnie go pobiła mimo, że jest całkiem inna i dobrze było by je oceniać osobno. Smutek czy radość. Zwątpienie i nadzieja. Złość lub spokój. To tylko niektóre emocje towarzyszące czytaniu tej pozycji. Żałowałam tylko tego, że w całość nie wpleciono Henry'ego - brata Amelie, bo ten chłopak skradł moje serce. Liczyłam na jego punkt widzenia, emocje i spostrzeżenia. Zabrakło tego, ale oddanie głosu Tagowi, który o nim wspominał naprawiło to chociaż w niewielkim stopniu. Jeśli jeszcze nie znasz historii Mojżesza oraz Dawida powinnaś / powinieneś to nadrobić. Chwyta za serce, pozwala się zastanowić nad wieloma rzeczami. Po prostu ma przesłanie i jest wymiarowa.
-
Recenzja: http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/ Aleksandra SowaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Drugi tom serii Prawo Mojżesza autorstwa Amy Harmon i prawdopodobnie ostatnia część. I bardzo ubolewam z tego powodu!Tytułowy Dawid nagle znika. Nikt nie wie, gdzie jest ani dlaczego dał drapaka. Wystawił mieszkanie na sprzedaż, cały swój dobytek rozdał przyjaciołom, a Millie, ukochanej, zostawił kasety. Na nich nagrał swoją opowieść, jak odbierał znajomość z dziewczyną oraz tłumaczy się, dlaczego tak postąpił. Pewien bohater z poprzedniej części, postanawia, że znajdzie Dawida. Czy mu się uda? Czy nie będzie za późno?
Jak wiecie Prawo Mojżesza bardzo mi się podobało i trochę się wzruszyłam, ale to co się dzieje w Pieśni Dawida jest sto razy lepsze. Przyznaję się, ryczałam jak głupia podczas czytania jakiś 100-150 ostatnich stron. Autorka po raz drugi pokazała, że potrafi z utartych schematów stworzyć coś niesamowitego. Amy Harmon ma po prostu nieziemskie pióro, którego może pozazdrościć nie jeden autor ;)Ciężko skategoryzować Pieśń Dawida, niby jest to New Adult, ale zupełne inne niż to, które dotychczas czytałam. Jest bardziej dojrzalsze i po prostu piękne!Wielu bohaterów z poprzedniej części pojawiają się i tutaj, więc nie będę się nad nimi zachwycać. Zrobiłam to przy okazji tekstu o Prawie Mojżesza :P Chciałabym zwrócić uwagę na nową bohaterkę, czyli Millie. Jest to niesamowita dziewczyna. Silna, z poczuciem humoru, pełna optymizmu kobieta. Od razu ją pokochałam :DFabuła jest świetnie poprowadzona. W połowie zaczęłam się domyślać, dlaczego Dawid zniknął. Moje przypuszczenia się potwierdziły i wylałam morze łez. Chociaż takiego epilogu się nie spodziewałam. Ale był naprawdę dobry. Lubię takie zakończenia.Czy można czytać Pieśń Dawida bez znajomości Prawa Mojżesza? Moim zdaniem, można. Aczkolwiek polecam jednak czytać tomy po kolei. Niby w drugiej części mamy wyjaśnione ważne wątki z poprzedniego tomu, ale na 99% będziecie chcieli i tak przeczytać Prawo Mojżesza, więc po co robić sobie spoilery? ;)Jestem zdania, że Pieśń Dawida jest jeszcze wspanialsza niż jej poprzednik. Polecam go fanom Young Adult/New Adult, ale nie tylko. To niesamowita opowieść o miłości. Smutna i piękna -
Recenzja: blackcrow87.wordpress.com Ewelina ChojnackaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ach <3
W końcu doczekałam się „Pieśni Dawida”.
Nawet nie przypuszczacie jak mocno czekałam na tą książkę.
Po ostatnim spotkaniu z twórczością Pani Amy Harmon, nie mogłam po prostu wytrzymać z ciekawości oraz z chęci przytulenia jej do siebie.
Pewnie jesteście ciekawi czy kontynuacja dorównuje swoją magią książce „Prawo Mojżesza” ?
Kochani…
„Pieśń Dawida” jest równie dobra, a może i nawet trochę lepsza niż jej poprzedniczka.
I co najważniejsze, potrafi równie mocno poruszyć nasze serca do łez szczęścia i smutku.
Fabuła i styl:
Fabuła książki jest według mnie bardzo nietuzinkowa i unikatowa. Nie wiem jak Pani Harmon to robi, ale po raz kolejny czuję się tak, jakby moje serce zostało skopane przez gang szczerych i dogłębnych emocji. Ta historia jest.. hmmm… po prostu niesamowicie piękna i ponadczasowa. Ma w sobie jakiś wewnętrzny blask, którego źródło odnajdziemy w sile przyjaźni, w magii miłości i w nutce bezdennego smutku.
Ta książka, potrafi obudzić w czytelniku nie tylko bogactwo emocji, ale i także zmusić go do głębszych refleksji.
Bo… Kiedy czytasz książki pisane prosto z serca, to bądź pewien, że twój świat nigdy już nie będzie taki sam jak był przedtem.
Styl autorki jest niesamowicie lekki, płynny i co najważniejsze trafia prosto w nasze czytelnicze dusze.
Kusi…
Intryguje…
I sprawia, że nie potrafimy oderwać się od tej historii nawet na chwilkę.
Dlaczego tak jest?
I gdzie tkwi magia Amy Harmon?
Myślę, że tajemnica sukcesu „Prawa Mojżesza” i „Pieśni Dawida” ukrywa się w sile prawdziwych emocji.
Niewątpliwie potrafią one rozgrzać nas nie tylko pozytywną wibracją, ale i także budzą w nas pewną mądrość, która pozwala nam spojrzeć na świat z całkiem innej perspektywy niż dotychczas.
„Pieśń Dawida” jest dla mnie niczym tęcza, dzięki której, nawet najbardziej ponury dzień nabiera barw szczerego szczęścia.
Jest lekarstwem na smutki…
Opatrunkiem na zranione serce…
Jest po prostu…
Idealną książką na samotne, jesienne wieczory.
Bohaterowie:
Bardzo realni, charyzmatyczni i pełni wewnętrznego piękna.
Muszę przyznać, że Dawid, Mojżesz i Millie mają w sobie to „coś”, co sprawia, ze czytelnik pragnie ich poznać osobiście.
Jakieś ciepło… które potrafi poruszyć w czytelniku najczulsze struny jego serca.
Ich historia, nie tylko porusza nasze emocje, ale i także uczy nas jak patrzeć na świat oczami serca, a nie tylko rozumu.
Szata graficzna:
„Pachniała owocami. Truskawkami i arbuzem. Pachniała różem. Ta myśl wzbudziła mój uśmiech. W dotyku też była różowa. Róż, miękkość i przyjemność. Cholera. Postanowiłem, że od tej chwili moim ulubionym kolorem także będzie różowy.”
Okładka „Pieśni Dawida” jest według mnie bardzo osobista i niezwykle emocjonalna.
Ten słodki róż to nie tylko symbol kobiecości, to również barwa pewnych uczuć, które rodzą się w uśmiechu ukochanej przez nas osoby.
Róż to słodkie marzenia, to czułe zakochanie…
To po prostu Millie.
Miękka, słodka i przyjazna dziewczyna, która skruszyła serce Dawida.
Podsumowanie:
„Pieśń Dawida” to cudowna i pełna uczuć historia, która w sposób niezwykle piękny aczkolwiek nieco refleksyjny, opowiada nam o sensie naszego istnienia.
Ta książka jest jak piosenka .
Melancholijna, smutna melodia o życiu,
które najpierw złamie ci serce,
aby móc po chwili, napełnić je światłem nikłej nadziei. -
Recenzja: Lubimy Czytać kogellmogell; 2016-10-11Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Mimo, że mam za sobą dopiero 2 książki Amy Harmon to już mogę stwierdzić, że autorka jest i będzie jedną z moich ulubionych już na długo. Posiada dar ukryty w słowach, potrafi rozbawić, oczarować, a za chwilę kompletnie zdruzgotać czytelnika. Nie sposób oderwać się od jej książek i przestać o nich myśleć nawet po skończonej lekturze. Jestem nią wprost oczarowana i z ogromną niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych jej pozycji wydanych w Polsce!
"Prawo Mojżesza" jest moją ulubioną książką, a "Pieśń Dawida" jest cudowną jej kontynuacją, mimo, że głównie skupia się na innych bohaterach. Jak głosi sam tytuł historia tutaj opowiedziana dotyczy Dawida Taggert'a (Taga) czyli przyjaciela Mojżesza z pierwszego tomu. Tag jest obecnie 26-letnim właścicielem baru, siłowni, oraz sklepu z artykułami sportowymi z logo Tag Team. Bierze również udział w walkach na pięści i obecnie przygotowuje się do jednej z nich. Pewnego razu poznaje niewidomą Amelie (Millie), która została zatrudniona do pracy w barze przez menedżera Taga w formie żartu. Dziewczyna tańczy na rurze i mimo, że jest niewidoma radzi sobie świetnie. Poza pracą opiekuje się młodszym bratem z którym porozumiewanie się nie należy do najprostszych. Od razu zwraca na siebie uwagę Dawida i od tej pory stają się sobie coraz bliżsi... Cała historia jednak zaczyna się od tajemniczego zniknięcia Taga, który pozostawił po sobie jedynie taśmy z nagraniami od momentu poznania Millie do swojego zniknięcia. Wystawił swoje mieszkanie na sprzedaż, klub, siłownie i sklep przepisał swoim przyjaciołom, a ze sobą zabrał jedynie samochód i zniknął bez słowa. Amelie prosi o pomoc Mojżesza, bo tylko on zna Dawida na tyle dobrze, aby pomóc jej rozwiązać zagadkę jego ucieczki. Co tak naprawdę ukrywa Tag i czy zdołają go ocalić przed samym sobą było prawie do samego końca wielką niewiadomą...
"Pieśń Dawida" jest utrzymana w innym stylu i klimacie niż "Prawo Mojżesza". Tutaj zdecydowanie częściej się śmiałam niż płakałam, chociaż pod koniec nie zabrakło momentów wzruszenia. Dawid i Millie mają przecudowne osobowości i mimo, że z pozoru do siebie kompletnie nie pasowali, w ostateczności okazali się być sobie pisani. Ich historia została opowiedziana przez Taga i jego nagrania, oraz przez Mojżesza. Brakuje mi słów, aby opisać tę książkę. Jest ona równie niesamowita, pełna bólu, bardzo życiowa i po prostu wspaniała pod każdym względem podobnie jak pierwszy tom. Nie sposób się przy niej nie śmiać i również nie sposób jest nie płakać. Kocham tak emocjonujące książki i bohaterów, których chciałabym poznać w rzeczywistości.
Jeśli miałabym znaleźć jedną wadę książki, to śmiem twierdzić, że epilog był zdecydowanie za krótki! Potrzebuję poznać więcej szczegółów na temat dalszych losów wszystkich bohaterów :( Oczywiście najpierw Was zachęcam do przeczytania "Prawa Mojżesza", a następnie po sięgnięcie po najwspanialszą kontynuację czyli po "Pieśń Dawida". Obydwie historie są z pozoru proste i nawet tytuły, ani okładki niewiele zdradzają, ale wystarczy kilka stron, aby przepaść bez szans i dać się wciągnąć w świat stworzony przez Amy Harmon. -
Recenzja: Ksiazkowyswiatpatrycji.blogspot.com Patrycja Waniek; 2016-10-18Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Genialność Amy Harmon, cudowność jej stylu, oryginalność pomysłu, niesamowitość bohaterów przestawiałam już na przykładzie Prawa Mojżesza. Tym razem zaśpiewam wraz z kolejnym bohaterem jego pieśń, Pieśń Dawida. Chcecie posłuchać?Dawida poznaliśmy już w poprzedniej książce autorki. Chłopak z problemami, obwiniający się o śmierć siostry, wielokrotnie próbujący popełnić samobójstwo. W zakładzie psychiatrycznym zaprzyjaźnił się z Mojżeszem, razem wiele podróżowali i sprzedawali obrazy, ponadto Dawid miał możliwość ciągłej walki, brania udziału w pojedynkach, co uwielbiał. Teraz, kiedy Mojżesz założył rodzinę i Dawid osiadł w jednym miejscu. Założył klub, walczył w walkach MMA, wciąż zmieniał partnerki i wciąż nie uporał się z demonami przeszłości. Zmianą w jego życiu staje się nowa tancerka, niewidoma tancerka, która całkowicie kocha, to co robi. Wraz ze swoim niecodziennym bratem szybką podbijają serce Dawida, który wciąż chce nieść komuś pomoc. Sielanka nie trwa jednak długo, Dawid odchodzi, pozostawiając po sobie jedynie kasety, które odsłuchujemy wraz z Millie i Mojżeszem.
Czytając Prawo Mojżesza, pierwsze co pokochałam, był styl autorki. Ma ona niecodzienny sposób na bardzo emocjonalne ukazywanie wszystkiego, naprawdę wszystkiego. Czytając chłoniemy jej tekst, nie możemy się oderwać... Raz chciałam się śmiać, raz płakać, to było trudne do opisania. Podobne uczucia miałam, co do tej powieści, ale nie od razu...Na początku trudno było mi się przyzwyczaić do narracji, która, co tu dużo mówić, była dość niecodzienna. Zwykle bowiem rozkłada się pomiędzy główną parą, tym razem jednak głos zyskał również bohater poboczny, choć główny w poprzedniej książce. Mojżesz splatał i relacjonował zdarzenia dziejące się z Millie i innymi bohaterami w czasie słuchania nagrań Dawida i po ich wysłuchaniu, Powieść składa się bowiem z nagrań dla Millie oraz narracji Mojżesza.Po około 50 stronach jednak z łatwością wczułam się w powieść i wtedy naprawdę w nią wsiąknęłam. Nie było mnie, droga pociągiem minęła mi błyskawicznie. Amy Harmon ma coś, co sprawia, że kocham jej powieści, kocham jej bohaterów, nie ważne jak porysowani by nie byli. Po prostu żyje się ich historią i trudno ją pozostawić.Po skończeniu każdej z powieści autorki pozostaje masa emocji, a także wrażenie, że ta opowieść to bajka. Piękne, baśniowe zdania, a jednocześnie do bólu realni i poranieni bohaterowie. Mimo wrażenia dysonansu, to wszystko się zgrywa i to doskonale.Nie spodziewałam się, że postać Dawida, wojownika, tak mnie uwiedzie. Nie spodziewałam się po nim tak wielkich pokładów uczuć, emocji. Tak samo po tej książce. Autorka powoli, powoli zdobywa moje serce. A jak będzie z Wami? -
Recenzja: Naszksiazkowir.blogspot.com/ Iwi; 2016-10-16Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Kilka tygodni temu recenzowałam dla Was poprzedni tom tej serii - "Prawo Mojżesza", które całkiem mi się podobało. Cóż - powiem szczerze, że zaczęłam sądzić, że Amy Harmon to naprawdę utalentowana pisarka, która potrafi oryginalnie opisywać nawet najbardziej nudne schematy. Przy "Pieśni Dawida" też się spodziewałam, że ta pozycja mnie zauroczy. Nie stało się tak jednak. Pomimo dosyć ciekawego pomysłu, nie podobało mi się wykonanie. Dlaczego? Czytajcie dalej..."Jeśli to oznacza, że nie mam klasy, niech tak będzie. Mogę z niej zrezygnować, żeby chociaż w małym stopniu spełniać swoje marzenie. Bo lepiej realizować je w małym stopniu niż w ogóle."Dawid, zwany przez wszystkich Tagiem, to postać znana wszystkim już w poprzednim tomie. Impulsywny, chętny do działania i skory do bójek, który broni wszystkiego, na czym mu zależy. Po stracie siostry miewał depresje i myśli samobójcze - od tego wszystkiego Mojżesz starał się go utrzymywać z daleka, chociaż w trakcie czytania widać, że nie bardzo się przykładał do tego zadania. Tag miał swój własny klub i Team Tag, w którym pełno było osób, które kochały walczyć. Można by go opisać mianem badboya, aczkolwiek miał zbyt dobre i wrażliwe serce, aby była to prawda.W momencie, w którym Tag poznaje Millie, wiedział, że jest to wyjątkowa dziewczyna, którą chce bliżej poznać. Chociaż kobieta ta jest osobą niewidomą, to w jej życiu nie ma niczego, czego warto byłoby jej współczuć, ponieważ bohaterka ta pogodziła się ze swoim losem - realizuje swoją pasję: taniec, opiekuje się swoim młodszym bratem i cieszy się każdym kolejnym dniem, tak jakby jutro miało nie nadejść. Millie jest utalentowana, rozważna i chętna do niesienia pomocy. Sprawia to, że szybko oddaje ona swoje serce Dawidowi i podbija także jego."Mówienie, że ,,tak miało być", to wykręt. Ludzie mówią tak, gdy coś spieprzą lub gdy życie podsunie im wyjątkowo gorzką czekoladę. Jeśli coś ,,tak miało być", to znaczy, że nie mamy nad tym kontroli, że nie jesteśmy tego przyczyną i że zdarza się to niezależnie od tego, kim jesteśmy."Niestety pewne wydarzenia w życiu Taga sprawiają, że znika on z dnia na dzień, pozostawiając swoją ukochaną i przyjaciół. Nikt nie wie, co się z nim dzieje i nie zna powodu, dla którego Dawid musiałby opuścić wszystkich, na których mu zależy. W momencie, w którym Millie z Mojżeszem odkrywają taśmy z nagraniami rozpoczyna się swego rodzaju retrospekcja - kasety opowiadają bowiem o wszystkim, co działo się od momentu, w którym Tag poznał swoją dziewczynę. Retrospekcje te przerywane są rozdziałami pisanymi z perspektywy Mojżesza, który komentuje wszystko, co dzieje się w teraźniejszości, sprawiając, że historia ta tworzy jedną, kompletną całość.Bardzo podobało mi się przywołanie tutaj postaci niewidomej i ukazanie jej w sposób osoby, która cieszy się życiem i wie, co chce robić, aby móc się realizować. Brak wzroku nie stanowił tu powodu do litości, czy współczucia, ale był kolejnym powodem, który sprawił, że Tag zakochał się w Millie - ponieważ nie patrzyła ona na powierzchowność, a tylko i wyłącznie na wnętrze. Pomimo iż początkowo Tag naprawdę podchodził z dystansem do dziewczyny, bojąc się, że ją skrzywdzi, szczególnie z racji na jej stan, to ona szybko mu uzmysłowiła, że nie różni się niczym od jego byłych kobiet - też chce być po prostu kochana, bez zwracania uwagi na to, czy widzi, czy nie."WSZYSCY UMRZEMY. Tak skończy się historia każdego z nas. Bez odstępstw i wyjątków. Wszyscy umrzemy. Młodzi, starzy, silni, słabi. Każdy z nas, prędzej czy później."Niestety oprócz wątku miłosnego, choroby i walki, tak naprawdę akcja w tej pozycji była dosyć płytka. Czasem czułam się tak, jakby nic się nie działo - w większości przypadkowych romansów, z jakimi mogę się zetknąć, jest więcej wydarzeń w kilku rozdziałach, niż tutaj w całej treści. Jest to chyba największy minus tej pozycji. W końcu fabuła jest najważniejszą częścią każdej książki...Sama autorka i jej styl nie potrafił do mnie dotrzeć jakoś w "Pieśni Dawida". Zamiast pięknej, romantycznej historii, która jest przepełniona emocjami oddziałującymi na czytelnika, czułam się tak, jakby ktoś starał mi się wcisnąć jakiś kicz, który bardziej mnie irytował niż zaciekawił. Dialogi bywały intrygujące, ale żaden z nich nie wywołał u mnie żadnego poruszenia. Nawet opisy jakichkolwiek momentów podchodzących pod erotyczne... nie były tutaj jakieś zachwycające - przede wszystkim było tego mało i nie było to aż tak dopracowane, jak w "Prawa Mojżesza"."Możesz biec, ukrywać się lub umrzeć, ale cokolwiek zrobisz, będziesz sobą."Najlepsza w tej pozycji jest okładka - pasująca do poprzedniego tomu, całkowicie wbijająca mnie w fotel. Dosłownie nie mogłam oderwać od niej wzroku, tak samo jak od poprzedniej. Delikatna, ciekawa, dopracowana i krzycząca "przeczytaj mnie!". Grafikowi zdecydowanie należy się medal, skoro odwalił lepszą robotę niż Amy Harmon przy pisaniu.Czy warto przeczytać tę książkę? Nie wiem. Uważam jednak, że można dać szansę Amy Harmon na to, aby jeszcze pokazała, na co ją stać. Szczególnie, że jej poprzednia książka naprawdę robiła furorę. Mam tylko nadzieję, że nie był to jednorazowy pokaz talentu, który na pewno drzemie w tej pisarce. Jeśli chcecie się zapoznać z tą książką, to proszę bardzo - zróbcie to. Pamiętajcie jednak, że robicie to na własną odpowiedzialność i nie powinniście zawyżać oczekiwań w stosunku do tej pozycji, nawet jeśli robiliście to w przypadku "Prawa Mojżesza".
-
Recenzja: Wielbicielka-ksiazek.blogspot.com Kasia Tuszyńska-Jąkalska; 2016-10-15Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Kiedy we wrześniu zdecydowałam się na zrecenzowanie książki "Prawo Mojżesza" (recenzja tutaj), nie sądziłam, że to będzie jedna z najpiękniejszych książek przeczytanych przeze mnie w całym moim dotychczasowym życiu. Wywarła na mnie ogromne wrażenie i była dla mnie wielkim przeżyciem. Dosłownie w każdym zdaniu czuć było niepowtarzalne emocje. Powieść mnie bardzo wzruszyła i poruszyła. Po jej lekturze wiedziałam, że koniecznie muszę sięgnąć po kolejną książkę Amy Harmon - "Pieśń Dawida", będącą nawiązaniem do "Prawo Mojżesza". Z niecierpliwością wyczekiwałam dnia, kiedy listonosz mi ją dostarczy i będę mogła poznać ujętą w niej historię. Ale gdy już ją otrzymałam, nie podjęłam się od razu jej lektury. Odwlekałam ten moment. Dlaczego? Uświadomiłam sobie, że jeszcze nie ochłonęłam po przeczytaniu "Prawo Mojżesza", która tak głęboko utkwiła w mym sercu i myślach. Poza tym chyba jeszcze nie byłam gotowa na kolejną dawkę emocji. A byłam przekonana, że takowe się pojawią. Jednak ta chwila, kiedy poddam się lekturze tej powieści, musiała w końcu nadejść. Zaczęłam zatem czytać i przepadłam. Nie potrafiłam, ba, nawet nie chciałam się oderwać, mimo zmęczenia, mimo, iż oczy odmawiały posłuszeństwa. Po raz kolejny doświadczyłam ogromu emocji i wzruszeń.Amy Harmon jest żoną i mamą oraz autorką bestsellerowych powieści. Pochodzi z Levan, w stanie Utah. Zajmuje się dziećmi oraz pisze. Pisanie od zawsze sprawiało jej ogromną przyjemność i radość. Autorka napisała osiem powieści, które zostały opublikowane w siedmiu krajach. Zdobyły mnóstwo wyróżnień i nagród (Wall Street Journal Bestseller, New York Times Bestseller, Whitney Award, Swirl Award i inne). W Polsce dotychczas ukazały się: "Prawo Mojżesza" oraz "Pieśń Dawida".Dawid Taggert zwany Tagiem jest przyjacielem Mojżesza. Poznali się swego czasu w szpitalu psychiatrycznym. Tag nie potrafił poradzić sobie z uczuciami, jakie nim targały w związku z zaginięciem siostry. Imprezował, wdawał się w bójki, które uwielbiał. Niejednokrotnie próbował popełnić samobójstwo, dlatego też znalazł się w zakładzie. Mężczyźni opuścili szpital, podróżowali, wspierali się, pomagali sobie nawzajem. Tag wyszedł na prostą, zaczął układać sobie życie od nowa. Stworzył markę Tag Team, został właścicielem sklepu z artykułami sportowymi, baru, siłowni i areny, na której odbywały się walki, w których on również często uczestniczył. W barze poznał niesamowitą kobietę, niewidomą tancerkę Amelie, z którą z czasem połączyło go głębokie uczucie. Wreszcie poczuł się szczęśliwy, odnalazł sens życia, kochał i był kochany. I nagle, pewnego dnia postanawia uciec, nie informując o tym nikogo, nie zostawiając listu i nie tłumacząc nikomu swojej decyzji...
Dlaczego Tag postanowił zniknąć i porzucić najbliższe mu osoby? Co wydarzyło się w jego życiu? Co doprowadziło go do ucieczki? Czy przyjaciele go odnajdą? Czy Tag wróci do Millie? Jak potoczą się dalsze losy Taga i jego przyjaciół?
Tag to twardy, silny, uparty, waleczny, a jednocześnie wrażliwy, opiekuńczy i troskliwy mężczyzna. Był lojalny wobec współpracowników, wyrozumiały i bardzo pomocny. Poza tym był bardzo przystojny, miał ogromne powodzenie u kobiet. Oczywiście sprawiało mu to przyjemność i nie raz to wykorzystywał. Lecz kiedy dostrzegł Amelie, poczuł ukłucie w klatce piersiowej. Dziewczyna tańczyła na rurze w jego klubie. Okazało się, że jest niewidoma i opiekuje się piętnastoletnim bratem - Henrym, cierpiącym na zaburzenia więzi. Ich matka zmarła, a ojciec zwyczajnie ich porzucił, uciekł od odpowiedzialności, od opieki nad dziećmi potrzebującymi wsparcia, pomocy i miłości. Przesyłał im tylko co miesiąc pieniądze, ale ani razu przez kilkanaście lat się nie odezwał i nie zainteresował losem swoich dzieci. Tag zaopiekował się Millie i Henrym, zyskał ich zaufanie, miłość. Poświęcał im uwagę, czas, spędzał z nimi każdą wolną chwilę. Jednocześnie prowadził bar, a także brał udział w walkach. Jednak któregoś dnia bez jakichkolwiek wyjaśnień po prostu zostawił swoją ukochaną, jej brata oraz najlepszego przyjaciela. Millie bardzo to przeżyła, skontaktowała się z Mojżeszem. Okazało się, że Tag wystawił dom na sprzedaż, a klub przepisał swoim współpracownikom. W jednym z sejfów Millie i Mojżesz odnajdują pudło z kasetami magnetofonowymi, z których każda oznaczona została imieniem Taga, numerem oraz nalepką. Postanawiają je odsłuchać. Oboje wiedzieli, że Tag nagrał je specjalnie dla Millie. Na nagraniach opowiada o przyjaźni z Mojżeszem, śmierci siostry, o nawiązanej przyjaźni z Henrym, swoim życiu, walkach, uzależnieniu od alkoholu, marce Tag Team. Wyjawia swoje uczucia względem Millie, dzieli się swoimi emocjami, obawami, lękami, przemyśleniami, wątpliwościami i przeszkodami, które pojawiły się na jego drodze. Ponadto na jednym z nagrań ujawnia powód swojej ucieczki...
Amy Harmon ponownie sprawiła, że zakochałam się w ukazanej przez nią opowieści, a także bohaterach. Początkowo byłam wściekła na Taga, że zachował się w taki sposób, opuszczając najbliższe mu osoby. Ale, gdy wyjawił powód swojej ucieczki, w pewnym sensie zaczęłam go rozumieć. Millie była osobą, która wzbudziła mój podziw oraz ogromny szacunek. Tą dziewczynę od początku obdarzyłam sympatią. Natomiast Henry to mądry, wrażliwy i niezwykle spostrzegawczy młody człowiek.
Powieść jest pięknie napisana, dosłownie w każdym słowie, zdaniu, fragmencie odczuwa się niepowtarzalne emocje. Bogata jest w wiele przepięknych i wartościowych myśli, cytatów. Książka mnie wciągnęła od pierwszej strony, czytałam ją z ogromnym zaangażowaniem, niepewnością i niesamowitym napięciem. Narracja przebiega dwupłaszczyznowo, teraźniejszość (przesłuchiwanie taśm przez Millie i Mojżesza) miesza się z przeszłością (wspomnienia Taga odtwarzane z nagranych kaset). Ponadto historie poznajemy z perspektywy Taga oraz Mojżesza, co niewątpliwie mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się bowiem, że w przedstawionej opowieści Mojżesz odegra tak istotną rolę.
"Pieśń Dawida" to opowieść o pięknej miłości, wyjątkowej i cennej przyjaźni, tęsknocie, bólu, stracie, zaufaniu, nieustannej walce, zwycięstwach, upadkach, lękach, obawach oraz o życiu. Czytanie powieści było dla mnie wielką przyjemnością, niezwykłym doświadczeniem i cudownym przeżyciem. Byłam ciekawa każdej kolejno zapisanej kartki, tego, co wydarzy się dalej w życiu bohaterów i jak potoczą się ich losy oraz czy odnajdą szczęście i spokój. W pewnym momencie domyśliłam się, co było przyczyną ucieczki Taga, ale to nie spowodowało, że lekturę książki kontynuowałam z mniejszą wnikliwością. To sprawiło, że jeszcze bardziej pragnęłam zrozumieć motywy postępowania Taga, dowiedzieć się, dlaczego wybrał właśnie tę drogę, a przede wszystkim chciałam poznać zakończenie tej pięknej historii.
"Pieśń Dawida" to powieść obyczajowa, która dostarcza wzruszeń, zaskakuje, wywołuje łzy, czasami przywołuje uśmiech na twarzy, skłania do refleksji i uświadamia, że zawsze - bez względu na to, na jakim życiowym zakręcie w danej chwili się znajdujemy - nie wolno nam się poddawać, musimy walczyć do utraty tchu, do samego końca.
"Pieśń Dawida" to druga książka Amy Harmon, która mnie urzekła i oczarowała. Mam nadzieję, że na polskim rynku wydawniczym pojawią się kolejne powieści autorki. Z przyjemnością po nie sięgnę. Tymczasem serdecznie polecam "Pieśń Dawida" oraz "Prawo Mojżesza" i zachęcam do lektury tych wyjątkowych powieści. -
Recenzja: magicznerecenzje.blogspot.com Ola Z; 2016-10-02Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Są takie książki, które wywierają duży wpływ na nasz życie, pozostając w pamięci przez długi okres czasu. Nawet po skończonej lekturze wciąż o nich myślimy i nie możemy wyrzucić z głowy bohaterów i wątków. Myślę, że Pieśń Dawida jest właśnie taką książką.
Od kiedy Dawid, zwany Tagiem, poznał Mojżesza, zmienił swoje życie. Poznał siłę przyjaźni i miał świadomość, że jego przyjaciel będzie przy nim nawet w najgorszych chwilach. Tag spotkał również niewidomą Millie, którą szybko pokochał z wzajemnością. Miłość ta dawała im obojgu poczucie troski i akceptacji. Wszystko zaczęło się układać i zmierzać w odpowiednią stronę.I nagle Tag zniknął. Sprzedał samochód oraz mieszkanie i wyjechał bez słowa pożegnania. Nikt z jego otoczenia nie miał pojęcia, gdzie mógł się udać. Pozostawił po sobie jedynie taśmy z nagraniami. Tylko one być może mogą być wskazówką do tego, co stało się z chłopakiem. Millie i Mojżesz próbują rozwiązać tę zagadkę i dowiedzieć się, co stało się z Dawidem. Zagłębiając się we wspomnienia Taga, krok po kroku przybliżają się do odkrycia prawdy.Fascynująca. Niesamowita. Wspaniała. Takimi słowami mogę opisać tę powieść. Wywarła ona na mnie ogromne wrażenie, podobnie jak jej poprzedniczka, czyli Prawo Mojżesza. A może nawet większe? No tak, w końcu to Amy Harmon. Po dwóch jej dziełach jestem w stanie stwierdzić, że uwielbiam tę autorkę. Mam chrapkę na jej pozostałe publikacje.Bohaterowie wykreowani przez autorkę są naprawdę realistyczni i tacy, którzy wiele w życiu przeszli, jednak mimo tego nie załamali się. Właściwie to nie było takiej postaci, której bym nie polubiła - większość z nich cały czas darzę wielką sympatią. Pojawiają się oczywiście Mojżesz i Georgia, których losy mogliśmy poznać w poprzednim tomie. Oni także odgrywają w tej opowieści niemałą rolę.Tag zwrócił moją uwagę już w Prawie Mojżesza, dlatego niezmiernie cieszę się, że to on jest tutaj głównym protagonistą i narratorem. To bardzo ciekawy człowiek z burzliwą przeszłością. Moje serce jednak najbardziej skradła Millie. Jestem pełna podziwu dla tej dziewczyny. Nawet nie wyobrażam sobie, jak trudno jest być niewidomą. Ona się w tym odnalazła i doskonale radzi sobie w codziennych czynnościach, a jakby tego było mało, opiekuje się jeszcze swoim młodszym bratem. Doceniam ją także za charakter.Historia Taga i Millie to dowód na to, że miłość może pokonać wszystkie przeszkody, nawet te najgorsze. Chociaż wątek miłosny wysuwa się na pierwszy plan, to ta książka nie opowiada tylko o tym. Znajdziemy w niej niezwykłe refleksje na temat życia, przyjaźni czy też nadziei. Bo nadzieja jest bardzo ważna - jakkolwiek źle by się nie działo, warto mieć choć najmniejszy jej promyk, gdyż nigdy przecież nie wiadomo, jak ostatecznie potoczą się sprawy.Styl pani Harmon jest wyrafinowany i barwny. Autorka ciągle trzyma nas w niepewności, a my podejmujemy próby domyślenia się, gdzie wyjechał Tag. Bardzo dobrze radzi sobie z męską narracją i czaruje opisami.Czytanie tej książki to jak podróż do innego miejsca, miejsca w którym doświadczamy świeżości, emocji i soczystego smaku zakochania. Każda strona Pieśni Dawida dostarczała mi coraz to nowych przeżyć i z każdą coraz bardziej doceniałam urok opowieści. Po epilogu byłam zdruzgotana na myśl o tym, że to już koniec, a o losach Taga i Millie wciąż mogę myśleć w nieskończoność.Pieśń Dawida polecam wszystkim, którzy pragną przeczytać coś, co zniszczy ich emocjonalnie i nie pozwoli o sobie zapomnieć. A dla tych, którzy sięgnęli po Prawo Mojżesza i zostali pozytywnie zaskoczeni, ta pozycja powinna być obowiązkowa. Zachęcam, ponieważ naprawdę warto zaznajomić się z tą niezwykłą historią. -
Recenzja: Ksiazkowyswiatwyobrazni.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Po przeczytaniu "Prawa Mojżesza" nie wahałam się ani chwili, żeby sięgnąć po kontynuację tej książki.
Tag, którego poznajemy już w pierwszej części, pasjonata walk, impulsywny i prowokacyjny młodzieniec, którego życie układa się dopiero w momencie, kiedy poznaje Mojżesza w psychiatryku, ucieka. Sprzedaje dom, zabiera samochód i znika bez śladu. Zostawia bliskich, przyjaciół i wyjeżdża bez słowa pożegnania. Jedyne co po sobie zostawia, to taśmy z nagraniami, z których to poznajemy całą jego historię pełną zabaw i sukcesów, ale też cierpienia, walki i poszukiwania siebie.Tag na swoich kasetach mówi Millie to, co bał się jej powiedzieć w "żywe oczy". Millie jest niewidomą kobietą, która opiekuje się swoim młodszym bratem Henry'em. Jej jako jedynej udało się okiełznać Taga, jednak boi się uczuć do niego. A Henry, nieco autystyczny chłopak, sypiący ciekawostkami sportowymi z rękawa, potrafił rozluźnić atmosferę w niepowtarzalny sposób.Ta książka, tak jak poprzednia część, bardzo mnie zaskoczyła. Pierwszą kwestią był znaczny udział Mojżesza w tej książce. Nie spodziewałam się go w tej części aż w takich ilościach, kiedy przeczytałam tytuł i kilka pierwszych zdań książki. Z jego perspektywy zostało napisanych kilka rozdziałów, co naprawdę mnie zaskoczyło. Myślałam, że książka będzie poświęcona tylko Dawidowi, jednak te rozdziały, w których Mojżesz opowiadał historie z życia swojego i Taga idealnie się wpasowały w całą fabułę.Czytając książkę byłam pełna podziwu dla Millie, bohaterki, która mimo iż była niewidoma, dawała sobie świetnie radę ze wszystkim. Jest idealnym przykładem na to, że ślepota nie zawsze może być końcem świata. Owszem, jest to ogromny cios od losu dla takiej osoby, ale Millie wyjątkowo dobrze radziła sobie w swojej sytuacji. Na jej przykładzie widzimy, że można być silnym i dzielnym nawet będąc niewidomym.Ogromnym zaskoczeniem był dla mnie powód, dlaczego Tag zniknął i bez słowa pożegnania zostawił swoich przyjaciół. Historia jest wzruszająca i niesamowicie chwyta za serce. Jest to nie tylko opowieść o miłości i poświęceniu, ale także o walce Taga na ringu, o miłość, ze swoimi słabościami, a także o swoje życie. Tag walczy o Millie i Mojżesza, a z kolei oni walczą o niego. Niesamowita opowieść o poszukiwaniu szczęścia. Już dawno nie czytałam tak chwytających za serce książek, jak te Amy Harmon. Niezmiernie się cieszę, że Wydawnictwo Editio zaproponowało mi właśnie te książki do zrecenzowania, i że dzięki niemu mogłam poznać tak świetną pisarkę jaką jest Amy Harmon.Jej styl pisania jest tak lekki i tak wyrafinowany, że jej książki czyta się przyjemnie i z dużą łatwością. A nawet więcej. Książek Amy Harmon się nie czyta, je się pochłania. Pochłania się je całym sobą czekając na kulminacyjne momenty, aby poznać dalszą historię bohaterów. I właśnie to uczucie jest niesamowite. Zżywamy się z bohaterami już na samym początku powieści, żeby później razem z nimi szukać miłości, szczęścia i walczyć razem z nimi z przeciwnościami losu.Z całego serca zachęcam Was do sięgnięcia po tę powieść, jak tylko ukaże się na rynku wydawniczym. Nie ma słów, żeby opisać jej świetność! -
Recenzja: nieperfekcyjnie.pl Sylwia; 2016-10-13Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Prawo Mojżesza, które czytałam półtora miesiąca temu skradło moje serce. Nie spodziewałam się po tej niepozornej książce z niewiele przekazującą okładką (swoją drogą - bardzo w moim guście) tak emocjonującej historii, zapadającej w pamięci na długo. Kiedy dowiedziałam się o planowanej premierze drugiego tomu, tym razem o Tagu, przyjacielu Mojżesza, wiedziałam, że nie przejdę obojętnie obok tej lektury. Pieśń Dawida jest już za mną i nie ukrywam, że ciężko jest mi złożyć parę sensownych zdań na jej temat, ponieważ Amy Harmon ponownie doprowadziła mnie do książkowego kaca...
Dawid Taggert to niespokojna dusza, mężczyzna uparty i niepotrafiący usiedzieć w miejscu, ponieważ wszystkim nudzi się bardzo szybko. W swoim dwudziestoparoletnim życiu przeszedł na tyle dużo, że mógłby obdzielić swoimi doświadczeniami kilka osób. Chociaż nie wszyscy pokładali w nim nadzieję, to Tag pokazał, iż kto jak kto, ale on potrafi walczyć. Kiedy jednak pewnego dnia jego dziewczyna Amelie, zwana Millie, odkrywa, iż Tag zniknął i pozostawił po sobie jedynie kasety z nagraniami, początkowo wszyscy dochodzą do wniosku, że znowu uciekł, co robił już wiele razy. Jednak czy uczynił to bez jakiegokolwiek powodu?Ścieżka do prawdziwego szczęścia musi być ułożona własnoręcznie, nawet jeśli jest kręta. Nawet jeśli wymaga wznoszenia mostów nad dolinami i przebijania się przez góry. Nie ma lepszego uczucia niż układanie własnej ścieżki. *Pierwsze skrzypce w tej historii odgrywa uczucie rodzące się pomiędzy Dawidem a Millie, która nie jest taką zwyczajną dziewczyną, ponieważ w wieku 11 lat utraciła wzrok w wyniku rzadkiej choroby. Od tej pory Millie jest jedną z najtwardszych bohaterek literackich, jakie udało mi się poznać. Szczerze przyznam, że nie wyobrażam sobie znalezienie się w takiej sytuacji jak ona, a jednak ta niepozorna dziewczyna radzi sobie ze swoją ułomnością we wspaniały sposób. Podchodzi z dystansem do tego, co ją spotkało, przy czym jest niezwykle samodzielna i samowystarczalna, nie użala się nad sobą, a do tego jeszcze opiekuje się młodszym bratem, który choruje na autyzm. Lawina nieszczęść, jaka dopadła Millie, nie zgniotła jej swoją ilością, ale dała jeszcze więcej siły do walki.Cała opowieść ponownie targała moimi emocjami - złość, radość, nostalgia, rozmarzenie, ciekawość, zwątpienie czy smutek - pojawiały się nieustannie, aby zaraz zniknąć i wymienić się miejscem z innymi odczuciami. Co prawda, dość szybko domyśliłam się powodu, dla którego Tag uciekł, jednak nie zniszczyło to mojej uciechy z poznawania dalszych losów. Początkowo wściekłam się na tytułowego bohatera, a w mojej głowie nieustanie krążyły zdania: "Tag, jak mogłeś? Znowu uciekasz przed innymi, a szczególnie przed samym sobą? Ogarnij się, chłopie, przecież czeka na ciebie tyle ludzi, którzy darzą cię przeogromną miłością!". Dowiadując się jednak, dlaczego zdecydował się na opuszczenie ukochanych ludzi, wybaczyłam mu te posunięcie, chociaż, mimo wszystko, mógł tego nie robić.(...) na ringu w oktagonie nikt tak naprawdę nie walczy sam. Stoisz tam i mierzysz się z przeciwnikiem, lecz prawdziwa walka odbywa się całe tygodnie i miesiące, a czasem nawet lata przed zawodami. Chodzi o przygotowania i o zebrany przez ciebie zespół, który ci w tym pomaga. Fighter zawsze ma zespół. **Pieśń Dawida to kolejna wspaniała powieść autorstwa Amy Harmon, którą mogę polecić wszystkim bez wyjątku. Fani Mojżesza również znajdą go tutaj w dość sporej dawce, co powinno zaspokoić ciekawość poznania dalszych losów głównego bohatera wcześniejszej części. Początkowo obawiałam się, że pisarka zbyt często będzie sięgała do poprzedniego tomu, co stanie się nużące - na szczęście w książce znajduje się tylko kilka odniesień, niezaburzających fabuły najnowszego tomu. Jeżeli nie znacie jeszcze tej historii, to zachęcam do nadrobienia zaległości (warto!!), bo podejrzewam, że jeśli czytaliście Prawo Mojżesza, nie muszę polecać Pieśni Dawida, gdyż sami chętnie po nią sięgnięcie.Losy bohaterów uświadamiają, że każdy zasługuje na miłość - tym bardziej jeżeli potrafi kochać. Życie rzadko kogo rozpieszcza, a najczęściej rzuca kłody pod nogi, jednak warto je przeskakiwać, a jeśli nie jest to możliwe, trzeba owe przeszkody przesunąć, niekiedy przy pomocy kogoś bliskiego. Każdego dnia musimy walczyć, chociaż bywa bardzo trudno, a nawet beznadziejnie. Najtrudniejsze są walki z góry skazane na porażkę, jednakże nie oznacza to, iż mamy się poddawać. Musimy walczyć do ostatniej rundy, choćbyśmy nie widzieli jakiejkolwiek szansy na wygraną... -
Recenzja: wachajac-ksiazki.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Po zakończeniu Prawa Mojżesza nie spodziewałam się kontynuacji. Nie wiedziałam, czego może ona dotyczyć, ponieważ historia tytułowego Mojżesza została definitywnie zakończona, chociaż tytuł wskazywał jednoznacznie na Taga, a to nie zmniejszyło niespodzianki. Nie miałam pojęcia, co może skrywać w sobie nowa powieść Harmon, ale wiedziałam, że Pieść Dawida będzie jedyna w swoim rodzaju i równie genialna, co jej poprzedniczka.
Najważniejszym faktem dotyczącym Pieśni Dawida jest to, że jest bardziej refleksyjna, poważniejsza i o wiele bardziej wzruszająca. A mimo wszystko, to Prawo Mojżesza skradła moje serce, ale nie o tym teraz. Przy czytaniu tej części, odniosłam wrażenie, że historia Taga i Millie była przedstawiona w szybki sposób, co możne nasuwać przypuszczenie, że bardziej spłaszczony, dopóki nie pozna się prawdziwych motywów bohaterów.Millie jest dziewczyną, która na początku nie przypadła mi do gustu. Wszystko z nią w porządku, zaimponowała mi jej siła i determinacja. Nie narzekała na swój los, była bardzo kochająca, ufna, ale również potrafiła być uparta i pewna swego, a jednak nie zapałałam do niej ogromną sympatią. Mimo wszystko uważam, że jest ona bardzo dobrze wykreowana i idealnie wpasowuje się w wymagania historii, choć za nią nie przepadam, to zakończenie zmieniło moje postrzeganie jej osoby.Dawida poznałam już w pierwszym tomie, ale tak naprawdę czuję, że nie do końca rozumiałam jego charakter. Dopiero teraz częściowo pojęłam jego tok myślenia, marzenia, aspiracje i życie, które zaczął tworzyć. Prawdę powiedziawszy, nie tak wyobrażałam sobie jego postać, co brzmi absurdalnie, ponieważ autorka w bardzo przystępny sposób wykreowała wszystkich bohaterów. Uwielbiam Taga za jego szczerą, prostolinijną naturę. Był impulsywny, lojalny, a kiedy kochał, to do ostatniego oddechu. Nie zrobił na mnie tak piorunującego wrażenia, jak Mojżesz, ale naprawdę go ubóstwiam.Teraz wiem, że nie tego się spodziewałam. Nie rozczarowałam się, co to to nie, ale jednak drugi tom był utrzymany w bardziej zagadkowym nastroju, nie czuło się lekkości związanego z akcją. Bardzo zaskoczyła mnie również narracja, ponieważ została przedstawiona męskimi oczami, co wyszło autorce naprawdę fantastycznie - nie weszła za bardzo w kobiecy punkt widzenia. Motyw samobójstwa, śmierci, o dziwo!, świetnie współgrał z motywem miłości, drugiej szansy i przyjaźni.Pieśń Dawida jest o wiele dojrzalsza i melancholijna historia niż Prawo Mojżesza. Harmon w doskonały sposób pokazała, jak bohaterowie dorastający w pierwszym tomie, zmagają się z podejmowanymi decyzjami, jak kochają całym sercem i po grobowe deski. Nie wspomnę nawet o zakończeniu, przez które doznałam tak ogromnego wzruszenia, że przez kilka dni nie byłam w stanie myśleć o niczym innym. Jeśli ta powieść nie będzie wyznacznikiem New Adult, to nie wiem, która miałaby nim być. -
Recenzja: http://redaktor21.bloog.pl/ Katarzyna Żarska; 2016-10-02Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Amy Harmon jest autorką bestsellerów „USA Today” i „New York Timesa”. Od najmłodszych lat wiedziała, że chce zostać pisarką. Jej dzieła, zostały opublikowane w siedmiu krajach. Pochodzi z Levan w stanie Utah i opiekuje się dziećmi.
Mam cichą nadzieję, że tęskniliście za Mojżeszem, który wie, co jest po drugiej stronie i widzi zmarłych, którzy chcą, mu coś przekazać. Jego obrazy, są zarazem realne i przerażające. W Montlake, gdy miał osiemnaście lat, pierwszy raz spotkał Dawida. Ten nie stronił od alkoholu, a gdy zginęła jego starsza siostra, w poczuciu winy, targnął się na własne życie.
Gdy poznajemy historię Dawida – Taga dostrzegamy wiele „pęknięć” na jego duszy i ciele. Chłopak łatwo się denerwuje, przebacza, ale i łatwo go sprowokować. Ma silne ramiona, dołeczki w policzkach i podbródku. Charakter, który trudno rozgryźć i okiełznać.
Niewidoma Millie musi dotykać rzeczy, by je zobaczyć. Nie rozmawia, jak typowa dziewczyna. Jest bardzo bezpośrednia i szczera. Odbiera życie i świat zmysłami. Najważniejsze, są dla niej drobiazgi. Uczucia kobiety, też są istotnym elementem powieści. Życie miało wobec niej nieco inne plany, a jedyną rodziną jest Henry.
„Pieśń Dawida” niesie przesłanie dotyczące życia, wyborów, ale i miłości, której nie można się bać. Zaś kasety magnetofonowe, które w dobie rozwiniętej technologii przeszły w zapomnienie, okażą się bardzo przydatne.
Według mnie, życie Dawida należy podzielić na dwa etapy. Pierwszy, to błędy młodości – prowokacje i brak akceptacji samego siebie. Drugi zaś, to poznanie Millie. Dzięki niej mężczyzna czuł się akceptowany i bezpieczny. Inne kobiety, które były przelotnym epizodem, odeszły w zapomnienie. Tylko dlaczego mężczyzna, znika tak nagle, bez śladu?
Przekonajcie się o tym sami ;-)
Gorąco polecam -
Recenzja: http://czasemtakjestczasemtakjest.blogspot.com/ Joanna Balcar-PalinkerRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pierwsza książka Amy Harmon, która nosiła tytuł "Prawo Mojżesza" oczarowała mnie bezsprzecznie. Czy z drugą książką, a zarazem częścią pt. "Pieśń Dawida" było tak samo? Tego dowiecie się w dzisiejszym poście.
"Czasem najważniejsze walki to te, których nie spodziewamy się wygrać.
Dawid walczył od dzieciństwa. Jeździł po świecie, imprezował, wydawał pieniądze, ale to walka stała się sensem jego życia. Kształtowała go. Dawid, zwany Tagiem, stał się impulsywnym i prowokacyjnym młodzieńcem. Nie stronił od alkoholu. Kiedy zaginęła jego starsza siostra, w poczuciu winy targnął się na własne życie. Kilkakrotnie. Dopiero spotkanie z Mojżeszem umożliwiło mu uporządkowanie własnego wnętrza, choć okoliczności narodzin tej przedziwnej przyjaźni były niecodzienne. W życiu Taga pojawiła się także niewidoma Millie. Od razu wiedział, że to ktoś zupełnie wyjątkowy, o kogo warto walczyć. Millie stała się dziewczyną życia Dawida i kochała go całym sercem. Dzięki niej czuł się bezpieczny i akceptowany. I nagle zniknął bez śladu. Sprzedał mieszkanie, zabrał samochód i wyjechał bez słowa pożegnania, nie zostawiając choćby wskazówki, dokąd i dlaczego odchodzi.
Książka nawiązuje do bestsellerowej powieści Amy Harmon "Prawo Mojżesza". To napisana w niezwykle sugestywny sposób historia o miłości i przyjaźni, o upadkach i podnoszeniu się z kolan, o porażce i zwycięstwach. To emocjonalna opowieść o poszukiwaniach, tęsknocie i rozpaczliwych próbach znalezienia odpowiedzi na najtrudniejsze pytania – o sens życia, miłości i przyjaźni.
Dla Millie Dawid był jak piosenka... ""Pieśń Dawida" to powieść o najbliższym przyjacielu Mojżesza, który nosi imię Dawid, w skrócie Tag. Panowie poznali się podczas wspólnej "odsiadki" w szpitalu psychiatrycznym. Mojżesz trafił tam, bo widział umarłych, a Dawid, bo do tych umarłych chciał dołączyć.Wiele zmieniło się od poprzedniej części. Mojżesz jest szczęśliwym mężem i ojcem, a Dawid odnalazł swój cel w życiu i na pewno nie jest to śmierć. Niestety los bywa przewrotny i czasem to czego chcemy, nijak ma się do tego, co gotuje nam życie. Ledwie Dawid zakochał się w niewidomej Millie, ledwie zaznał trochę szczęścia, ledwie jego życie zaczęło się układać, a już pojawiło się widmo... widmo śmierci...Od samego początku książki ogarnia nas wszechobecna ciekawość. Dlaczego? Bo Dawid, w najlepszym momencie swojego życia znika, zostawiając ukochaną i przyjaciół. Sprzedaje dom, pisze testament i pozostawia mnóstwo kaset magnetofonowych, na których uwiecznił swoisty pamiętnik...Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Jedna to teraźniejszość, gdzie Mojżesz i Millie słuchają pozostawionych przez Dawida kaset, i druga... przeszłość, uwieczniona w głosie Taga, na kasetach. Przyznam się szczerze, że potraktowałam "Pieśń Dawida" bardzo osobiście, bo tematy raka czy autyzmu są mi tak bardzo znane z codziennego życia. Wzruszył mnie też do łez wątek biblijny, czyli walka Dawida z Goliatem, gdzie Goliatem okazuje się być tutaj rak - glejak... Nie jest to jednak powieści raku, ale o cudownej miłości, która potrafi pokonać wszelkie przeszkody i dla której nie ma barier. To historia o życiu pełnym uniesień, walki, miłości, wiary i nadziei, oraz o sile, którą potrafi dawać tylko miłość.Przez cały czas czytania, siłą rzeczy porównywałam ją do poprzedniczki, nie dało się inaczej. Ta część jest zdecydowanie "prostsza" od "Prawa Mojżesza", chociaż również obfituje w ludzkie słabości i ukazuje niezrozumiałość ludzkich decyzji. Historia Mojżesza była bardziej mroczna i tajemnicza, po prostu inna. Tutaj mamy pięknie opowiedzianą historię, również do końca trzymającą w niepewności, a zakończenie... pozostawia nam wolny wybór i daje pole do popisu dla naszej wyobraźni."Wszyscy umrzemy. Tak skończy się historia każdego z nas. Bez odstępstw i wyjątków, Wszyscy umrzemy. Młodzi, starzy, silni, słabi. Każdy z nas, prędzej czy później."Amy Harmon, kolejny raz urzekła mnie swoim kunsztem literackim, w którym nie ma miejsca na przesadne opisy czy nudne dialogi. Autorka prowadzi nas fascynująco przez ogrom emocji i pokazuje złożoność ludzkich osobowości. Jest piękna i mądra... -
Recenzja: http://ksiazkatooknonaswiat.blogspot.com/Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
W powieści „Pieśń Dawida” Amy Harmon powraca do postaci znanych z „Prawa Mojżesza”. Pojawia się i Mojżesz, i Georgia, i mała Kathleen, ale głównym bohaterem książki jest Dawid Taggert zwany Tagiem.
Wydawało się, że po latach tułaczki nawet tak niespokojny duch jak Tag w końcu się ustatkował. Osiadł w miejscu, poświęcił się budowaniu marki Tag Team i treningom. Spotkał też kobietę swojego życia, niewidomą Millie. Gdy wszystko zdawało się iść idealnie, Tag zniknął. Jego listem pożegnalnym są nagrane kasety. To dzięki nim, krok po kroku, kaseta po kasecie, Tag odsłania przed Millie i Mojżeszem swoje uczucia i przyczyny niezrozumiałej dla najbliższych decyzji.Przedstawienie akcji niejako od środka to dobry chwyt fabularny, gdyż czytelnik może wraz z bohaterami dochodzić do odkrywania prawdy. „Pieśń Dawida” to piękna opowieść o miłości trochę nietypowej dla dzisiejszych czasów. Spokojnej, nie spieszącej się i nie sprowadzonej tylko do czynnika fizycznego.Autorka przedstawiła niepełnosprawność Millie i jej brata w sposób daleki od stereotypów. Myślę, że mało kto spodziewałby się, że osoba niewidoma może być tancerką, a tu proszę bardzo. Millie jest w cudowny sposób świadoma swoich ograniczeń, ale żyje w taki sposób, by pokonywać je każdego dnia. Wraz z bratem Henrym, który ma trudności z przystosowaniem społecznym, a w chwilach gdy nie wie co powiedzieć, sypie ciekawostkami statystycznymi, tworzą kochającą się i wzajemnie wspierającą rodzinę.
W historii Mojżesza można było dostrzec echa biblijnego pierwowzoru, proroka, który wyprowadził naród wybrany z Egiptu, tym razem punktem odniesienia staje się biblijny król Dawid. A zwłaszcza jego walka z Goliatem, w której jest z góry skazany na porażkę. Z innymi gigantami toczą swoje walki bohaterowie powieści Amy Harmon. To nie potwory, lecz choroby i niepełnosprawność. Walka z nimi wydaje się niemożliwa do wygrania, a jednak czasem takie beznadziejne starcia są w życiu najważniejsze.Tym razem autorka zdecydowała się na otwarte zakończenie, więc nie wiemy na pewno, jak zakończyła się walka Taga. Choć biorąc pod uwagę kontekst biblijny i powiązanie z królem Dawidem, powinna to być walka wygrana.W przeciwieństwie do wcześniejszej powieści Amy Harmon, w „Pieśni Dawida” niemal wcale nie pojawiają się wątki fantastyczne. Niezwykłe zdolności Mojżesza są tylko zaakcentowane i nie odgrywają większej roli w powieści.Autorka zdecydowała się opowiedzieć nieco inną historię miłosną, koncentrując się na wątkach jak najbardziej realistycznych. W efekcie powstała mądra opowieść o miłości, która nie jest tylko niekończącym się szczęściem, ale i poświęceniem. A otwarte zakończenie pozwala naszej wyobraźni stworzyć własny scenariusz. -
Recenzja: ksiazkanawsi.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Książka nawiązująca do powieści "Prawo Mojżesza".
Dawid "Tag" Taggert jest przyjacielem Mojżesza. Poznają się w Szpitalu Psychiatrycznym. Po wyjściu razem przemierzają świat w poszukiwaniu siebie. Próbują się wzajemnie ocalić.Tag poznaje Amelie, którą lubi nazywać Millie. Dziewczyna tańczy na rurze w jego klubie. Cechuje ją jedna rzecz - jest niewidoma. Zawsze po pracy Dawid odprowadza ją do domu aby nic jej się nie stało, ale dziewczyna pomimo swojej niepełnosprawności bardzo dobrze sobie radzi. Sama wychowuje brata i zarabia na ich utrzymanie.Między nimi zaczyna rodzić się uczucie. W głębi siebie, Millie uważa, że nie zasługuje na miłość, bo kto chciałby pokochać dziewczynę, która ma za sobą bagaż doświadczeń i nic nie widzi? Ale Tag codziennie uświadamia jej, że jest inaczej, że nawet ona zasługuje na miłość i właśnie to jej daje.To cudowna książka, która stopniowo łamie serce i poza tym opowiada o niesamowitej sile miłości.Kolejna autorka dostarcza nam tu wielu wzruszeń i łez. Jak w Prawie Mojżesza musieliśmy dobrnąć do jakiegoś momentu aby treść nas wciągnęła, tak tutaj od razu zostajemy wciągnięci w głąb wydarzeń.Kompletnie zakochałam się w Dawidzie. To wojownik. Silny, potężny, ale z wielkim sercem. No więc jak tu go nie kochać? Mówiłam już, że to niesamowita postać? Jeśli nie to teraz mówię :DChciałam jak najszybciej dobrnąć do końca, ale jednocześnie nie chciałam się rozstawać z tą historią. Po tym właśnie poznaje się dobre książki. Więc jeśli mieliście obawy przed sięgnięciem po drugi tom to od razu mówię, że niepotrzebnie. Dawid wciąga, porusza i koi. -
Recenzja: Kingomaniak Kuba; 2016-09-26Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
ZARYS OPOWIEŚCI
Dawid "Tag", którego Mojżesz poznał w poprzednim tomie układa swoje życie na nowo, zakłada bar, w którym tańczy niewidoma Millie. Mężczyźni z baru przyjęli ją dla żartu, właściciel to zauważa i postanawia coś z tym zrobić. Bliżej poznaje niewidomą, jej przeszłość, Henryka, zakochuję się w wolnym tępię, robi małe kroczki, gdy wszystko zaczyna się układać, znika. Zostawia Mille pudło, pudło w którym leżą kasety. Mojżesz, Georgia oraz Mille zaczynają odsłuchiwać taśmę po taśmie, aż znajdą rozwiązanie, gdzie podział się Tag i dlaczego zniknął bez śladu.
OCENA
Kolejna książka, która ukazuję jak dobrą ( według mnie ) jest pisarką Amy, jej styl, lekkość pióra, którym piszę urzeka, daje klimat książce. Nie wyobrażam sobie, aby kto inny mógł napisać tą powieść, po prostu jest to niemożliwe. Książka porusza wiele rzeczy, lecz na pierwszy rzut oka widać, że chodzi w niej o MIŁOŚĆ, bezgraniczną i odpowiedzialną. Miłość Taga do niewidomej osoby, niewidomej, która nigdy go nie ujrzy, nie zobaczy jego dzieci, nie zobaczy niczego, może go tylko czuć, nasłuchiwać, to jej wystarcza. Na drugi plan wskakuję PRZYJAŹŃ Dawida z Mojżeszem, pobyt w więzieniu ( psychiatryku ) zacisnął ich więzi, są zdolni oddać za siebie życie, martwią się, gdyby druga osoba zbyt długo się nie odzywa, potrafią powiedzieć "Kocham cię", ponieważ przyjaciół się KOCHA, nie lubi, nie wielbi. KOCHA. Co do książki, zabawna, poruszająca, chwilami zawiera dech w piersi. Niezwykła obyczajówka. Nie wiem co dalej napisać. Koniec recenzji. -
Recenzja: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/ Weronika Tomala; 2016-09-30Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Pieśń Dawida” to kontynuacja cyklu rozpoczętego Prawem Mojżesza. Książka bezsprzecznie nawiązuje do wydarzeń z pierwszego tomu i warto zabrać się za nią mając pełną wiedzę, a więc zaczynając od początku. Tym razem jednak na pierwszy plan wkracza inny bohater, toteż „Pieśń Dawida” może funkcjonować jako samodzielna historia. Tyle w ramach wyjaśnienia.
Dawid, częściej nazywany Tagiem, ma na swoim koncie pobyt w ośrodku psychiatrycznym oraz kilka prób samobójczych. Te wszystkie nieszczęścia wydają się jednak przeszłością, bo dzięki rodzinnemu majątkowi, smykałce do biznesu i przyjaźni z Mojżeszem, chłopak wyszedł na prostą układając sobie życie u boku wspaniałej i kochającej kobiety. Współczujący, wrażliwy i opiekuńczy, mający w sobie zarazem duszę wojownika. To, co jednak cechuje go najbardziej, to nieprzewidywalność. Bo kiedy wszystko się układa, Tag postanawia uciec.
Akcja powieści rozgrywana jest na dwóch płaszczyznach czasowych. Teraźniejszość przepełniona lękiem Millie i Mojżesza zostaje tutaj skontrastowana z przeszłością. Ta druga z kolei płynie z kolumn odtwarzacza, nagrana na taśmach niczym osobisty pamiętnik. Losy Taga poznajemy więc niejako dzięki narracji pierwszoosobowej. Ażeby było oryginalnie, nie odbywa się to bezpośrednio, a raczej w formie pozostawionej spuścizny.Powieść o cudownej sile miłości, dla której nie liczą się żadne bariery. O bezbrzeżnej przyjaźni, dla której można zrobić wszystko. O wspólnym pokonywaniu własnych granic i o granicach, które stają na przeszkodzie w drodze do prawdziwego szczęścia. Historia o wzlotach i upadkach, o chwilach radosnych, ale i tych przepełnionych strachem. Bo takie właśnie jest życie. Nigdy nie wiadomo, cóż takiego może się wydarzyć.Amy Harmon funduje całą paletę emocji, cały czas trzymając w eskalującym napięciu i niepewności. Darzy chwilami czystego szczęścia, wzrusza i skłania do przemyśleń nad sensem życia, szczególnie przy końcu, kiedy wszystko staje się klarowne i jasne. Pochłaniałam kolejne działy z szybko bijącym sercem, jednak tym razem się nie rozkleiłam. Były chwile naprawdę mocne, jednak nie na tyle, by z moich oczu popłynęły łzy.Czy „Pieśń Dawida” jest lepsza od poprzedniczki? Trudno mi powiedzieć. Książka jest zupełnie inna. Kolejny raz mamy do czynienia z skomplikowaną osobowością głównego bohatera, co już samo w sobie jest zapowiedzią interesującej przygody literackiej. Fabuła pędzi jednak zupełnie innym torem. Uwielbiam być zaskakiwana i Amy Harmon całkowicie się to udało. Zdobyła moje uznanie i kolejny raz mnie kupiła.PODSUMOWANIE:Myślę, że „Pieśń Dawida” to obowiązkowa książka dla tych, którzy przepadli wraz z pierwszą częścią. Chociaż Georgi tutaj niewiele, postać Mojżesza przez cały czas przewija się przez kolejne wydarzenia. Rekomenduję wielbicielom niebanalnych, niezwykłych, a więc niepowielonych historii o miłości oraz o odnajdywaniu własnego miejsca na ziemi. Daleka od prostoty jest warta poświęconego czasu, a ten płynie u jej boku zdecydowanie szybko. -
Recenzja: http://porozmawiajmy-o-ksiazkach.blogspot.com/Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Nie każda kontynuacja jest dobra. Czasem tom drugi potrafi zdeptać każde pozytywnie wrażenie odnośnie pierwszej. Bywa też tak, że tom drugi jest po prostu niezbędny, żeby historia stworzyła dzieło wprost bezcenne...
Amy Harmon jest znaną pisarką bestsellerów. Pochodzi z Levan w stanie Utah. Opiekuje się dziećmi i tworzy. Zdobyła wiele nagród, min. Wall Street Journal Bestseller, New York Times Bestseller, Whitney Award oraz Swirl Award.Dawid "Tag" Taggert to najlepszy przyjaciel Mojżesza Wrighta, którego poznaliśmy w tomie pierwszym. Tym razem to on opowiada nam swoją historię i czyni to za pomocą nagrań.Tag poznał Millie w miejscu, które sam stworzył. Nie planował się w niej zakochać. Nie przypuszczał, że ta miłość go pochłonie. Niewidoma Amelie i jej autystyczny brat Henry otworzyli mu oczy na zupełnie nowe zakamarki świata. Wszystko zdawało się układać tak, jak pragnęli, lecz Tag zniknął, tak zwyczajnie z dnia na dzień, a jedyne co po sobie zostawił, to sterta kaset z nagraniami...Jeśli czytaliście moją recenzję "Prawa Mojżesza", to wiecie, że pierwszy tom autorstwa Amy Harmon całkowicie mnie zachwycił. Z bijącym sercem oczekiwałam momentu, gdy zabiorę się za "Pieśń Dawida", bo spodziewałam się, że ponownie doświadczę tych samych emocji. Myliłam się. Nawet nie wiecie, jak bardzo. Tom drugi uderzył we mnie jeszcze mocniej...Kobieta, która stworzyła Mojżesza i Taga mówi o sobie, że jest zwykłą żoną i matką. Możliwe, ale osobiście uważam to za niedopowiedzenie życia. W Amy Harmon nie ma niczego zwyczajnego!Historia Taga jest bardzo specyficzna, opowiedziana w niesamowity i dwojaki sposób: nagrania to głos Dawida, a wydarzenia teraźniejsze przedstawiane są przez Mojżesza. To niebywałe zderzenie dwóch wspaniałych postaci i konfrontacja tego, jak jeden i drugi postrzegali bliskie sobie osoby, życie, uczucia. Powieść porusza bardzo wrażliwą problematykę, a jednocześnie przedstawia ją w zdumiewająco inteligentny sposób.
Pomiędzy "Prawem Mojżesza", a "Pieśnią Dawida" nie ma prawie żadnych fabularnych podobieństw. Tom drugi jest kontynuacją tomu pierwszego, a bohaterowie są tacy sami. Wszystko inne, począwszy od narracji, poprzez emocje i motywy przewodnie, aż po styl autorki... każda część składowa "Pieśni Dawida" jest unikatowa tylko dla tej powieści. Tak bardzo, jak gdyby tom drugi został napisany przez inną, ale równie utalentowaną i wrażliwą autorkę.Po raz drugi Harmon wniknęła do głębi w uczucia ludzkie. Tym razem jednak poszła dalej, bo zgłębiła dość trudny temat strony fizycznej człowieka, jaką jest ślepota. Ukazała różne oblicza Dawida, wyrysowała nam świat takim, jakim widziała go Millie, pozwoliła zrozumieć autystycznego chłopca...Nie mam pojęcia, skąd autorka czerpie inspiracje, ale jej dzieła to najprawdziwsze majstersztyki. W "Prawie Mojżesza" nie było tego czegoś w stylu Harmon, co pojawiło się w "Pieśni Dawida". Przez tę powieść po prostu płynęłam, lecz na każdym kroku zmuszona byłam dźwigać ogrom skrajnych emocji.Zakończenie jest idealnym zwieńczeniem obu tomów. Ostatnie zdanie sprawia, że oddech więźnie w gardle, a z oczu ciekną łzy. Nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby bez emocji przejść przez lekturę pierwszego, albo drugiego tomu. Amy Harmon wierci dziurę w sercu, rozgrzebuje rany, łagodzi je balsamem, a później... o tym już powinniście przekonać się sami.Ja z szczerym sercem polecam Wam "Pieśń Dawida". To nie tylko piękna okładka i interesujący opis. Ta powieść jest tykającą emocjonalną bombą, a do tego opowiedzianą w inteligentny i uzależniający sposób. Nie wiem, jak autorka to zrobiła, ale mam ochotę bić jej pokłony. Nigdy nie zapomnę tej historii. Jestem tego pewna. -
Recenzja: bigdwarf.wordpress.com HasaczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Czasami sensem życia jest jego brak. Innymi razem napędza nas walka za konkretną sprawę. W przypadku Dawida, którego przyjaciele nazywali Tag, życie było najpierw jedną wielką imprezą w podróży. Nigdy nie odmawiał sobie alkoholu, nie stronił od imprezowania, wydawał pieniądze. Jednak to walka była dla niego sensem życia. To go właśnie kształtowało jako chłopca, a potem mężczyznę. Jednak najtrudniejszym i najbardziej wpływowym wydarzeniem w jego życiu było zniknięcie jego starszej siostry. W poczuciu winy, chłopak usiłował kilkukrotnie odebrać sobie życie. Jak wiadomo, nie można się poddawać. Z życiowego marazmu początkowo wyciągnęła go przyjaźń z Mojżeszem, którego poznał w nietypowych okolicznościach. Jego prawdziwym światełkiem wybawienia okazała się być niewidoma Millie. Od razu wiedział, że dziewczyna jest wyjątkowa, nie tylko ze względu na swoją niesprawność. To dla niej chciał walczyć. Przy niej czuł się kochany, bezpieczny. Akceptowany. Więc dlaczego zniknął? Dlaczego sprzedał mieszkanie, zabrał samochód i wyjechał bez słowa wyjaśnienia?
Po życiu Mojżesza, którego poznaliśmy w Prawie Mojżesza, przyszedł czas na Taga. Przyjaciela, ukochanego, brata. Poznajemy historię pełną miłości, walki o sens życia i przyjaźń.
Tak jak w pierwszej swojej książce prowadziła narracje pełną wielobarwnych uczuć i wielkich wątpliwości, tak tutaj mamy walkę o przyszłość, o życie i przede wszystkim walkę z poczuciem winy. Kreacja postaci jest równie dobra i pełnowymiarowa jak w przypadku części pierwszej ( bo można to tak nazwać). Tag jest postacią złamaną życiowo, bijącą się ze swoimi demonami i nie tylko. Millie to dziewczyna pełna miłości i cierpliwości, której los poskąpił wzroku. W parze ze sobą Tag odnajduje spokój, miłość i jego życie jest pełne, a Millie w końcu może kochać tak mocno jak tego pragnęła.
Oczywiście mają swoje momenty zwątpienia, załamań, dalszej walki czy poszukiwania tego sensu życia, który tak naprawdę cały czas mieli przed sobą. To historia, w której mimo przeciwności losu i rozchwiania emocjonalnego, jest miejsce na miłość, radość, rodzinę i przyjaźń. Na najważniejsze wartości w życiu, które pozwalają przejść przez najtrudniejsze momenty życia. Wystarczy mieć tę druga osobę.
Amy Harmon w cudowny, ciepły i emocjonujący sposób przedstawia nam życie kolejnej pary, która mimo przeciwności losu i wątpliwej akceptacji, znajduje siłę by stworzyć razem coś pięknego w uczuciach, fizyczności i trwałości.
I nawet nie boli mnie umieszczenie tego wszystkiego na tak niewielkiej ilości stron, choć akcja książki obejmuje kilka grubych lat, jeśli nie więcej ( no spoilers). -
Recenzja: Naksiazki.blogspot.com Paulina L.; 2016-10-06Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Mam olbrzymie wymagania w stosunku do autorów, którzy już raz mnie oczarowali. Paradoksalnie - tym większe, im mniej znam danego pisarza. Bo może jego poprzednia książka to efekt zwykłego "szczęścia początkującego"? Może starczy mu pomysłów i kreatywności na jedną tylko powieść, a każda kolejna będzie już tylko marną próbą jej dorównania...? Gdy w moje ręce wpadła "Pieśń Dawida", kontynuacja fenomenalnego "Prawa Mojżesza" Amy Harmon, oprócz radości czułam więc też strach. Strach przed srogim rozczarowaniem; obawę, że cudowna i zapadająca w pamięć historia zostanie zmasakrowana, a lubieni przeze mnie bohaterowie okażą się równie głębocy co panna Łęcka. Czułam paskudny i okrutny strach, który - na całe szczęście! - okazał się zupełnie bezpodstawny.
Harmon wciąż wzrusza, wciąż sieje spustoszenie i kolejny już raz ofiarowuje nam nieidealnie idealną powieść, o której trudno będzie zapomnieć.Każdy ma jakieś blizny i każdy ma swoje demony. David, zwany Tagiem, zwykł radzić sobie z nimi w jedyny znany sobie i skuteczny sposób - blizny na duszy zamieniał na zaciśnięte pięści i krwawiący nos, a demony przeszłości odstraszał przygodnymi, krótkimi znajomościami. Kiedy pojawił się Mojżesz, równie poobijany, zagubiony i inny niż wszyscy, Tag postanowił, że pozwoli sobie pomóc. Że utrzyma się na powierzchni i będzie żył.
I żył. Spełniał swoje marzenia, walczył do utraty sił i powoli przestawał obwiniać się za śmierć siostry. Spotkał Millie, którą gotów był kochać. Był młody, zdolny i stał u progu wielkiej kariery. Nic nie mogło pójść źle.
A jednak.
Tag odchodzi. Zostawia Amelie, Mojżesza i swoje dotychczasowe życie, a zamiast słów pożegnania ofiarowuje dziewczynie kasety pełne osobistych wyznań i tysiące pytań, w których refrenem jest jedno słowo.
"Dlaczego?"Amy Harmon jest diabelnie zdolna. Nie operuje słowem jak Szekspir, nie rozpacza jak Kochanowski i nie dywaguje nad ludzką naturą niczym Dostojewski, a mimo to w parę chwil jest w stanie zawładnąć duszą czytelnika. Tworzy rewelacyjnych, świetnie zarysowanych bohaterów, a każdy z nich jest niepowtarzalny i wyjątkowy. "Pieśń Dawida" bazuje na większości postaci, które możecie znać z "Prawa Mojżesza", ale absolutnie nie jest jej kalką. Jest równie bolesna, równie trudna i w podobnym stopniu wzruszająca, choć w zupełnie inny sposób poruszy struny Waszej duszy. Wzbudzi odmienny rodzaj bólu i sprawi, że oczy wypełnią się łzami, a serce współczuciem. Harmon daje nam tym razem niewielki wgląd w codzienność niewidomej dziewczyny i rzeczywistość autystycznego nastolatka. Poprzez taśmy nagrane przez Taga przedstawia przepiękną historię miłosną, pełną niepokoju i nadziei. Daje nam Mojżesza, bohatera, którego osobiście uwielbiam i - chwała jej za to! - redukuje niemal do minimum udział w powieści Georgii, która w poprzedniej książce niemożliwie mnie irytowała. Niejednokrotnie przytacza sceny znane z "The law of Moses", oczywiście te najbardziej rozdzierające serce, ale nie robi tego nachalnie i na siłę. Rozśmiesza, by za chwilę zmusić do dzikiego pędu w poszukiwaniu chusteczki. Nie próbuje częstować nas życiowymi mądrościami i przemyśleniami na miarę pana Coelho, nie filozofuje i nie poucza, ale swoimi prostymi, zwięzłymi słowami idealnie i celnie trafia we wszystkie czułe punkty człowieczej duszy. Sprawia, że przygniata nas współczucie i że chcemy - nie, że musimy - poznać prawdę. Krok po kroku ujawnia tajemnice Taga i odkrywa przed nami jego bolączki i pragnienia. Idealnie dozuje napięcie, a zakończeniem idealnie podsumowuje i "Prawo Mojżesza", i "Pieśń Dawida". Daje nam finał, który zaspokaja ciekawość, a przy pomocy kilku ostatnich zdań przywiązuje do siebie nasze serca, gwarantując sobie dozgonną czytelniczą wierność. Moją w każdym razie zdobyła ;)Amy Harmon jest potworem.
Nie ma ani krztyny litości dla swoich czytelników. Zmusza ich do płaczu, tęsknoty i całej gamy emocji, których sami nie rozumieją. Kradnie czas i myśli. Gwarantuje bezsenne noce i pełne melancholii dni, w trakcie których nie potrafią rozstać się z bohaterami jej powieści. Z każdą opowiedzianą przez siebie historią zabiera im kawałeczek serca i naraża na nerwicę, kiedy to muszą czekać na wydanie kolejnej jej książki.O tak, Amy Harmon zdecydowanie jest potworem. Cudownym potworem z niewyobrażalnym talentem, który - mam nadzieję - dostrzeżecie i Wy ;) -
Recenzja: ksiazkowelove.wordpress.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Całkiem niedawno z wielką przyjemnością pisałam o fantastycznej książce Amy Harmon Prawo Mojżesza, a teraz chciałabym wszystkich zaprosić na drugą powieść tej znakomitej pisarki pt. Pieśń Dawida.
Tag, a tak naprawdę Dawid, to zbuntowany młodzieniec, pochodzący z bogatego domu. Alkohol, imprezy i wydawanie rodzinnych pieniędzy to był jego sposób na życie. Kiedy przeżył zaginięcie siostry, załamał się i wielokrotnie próbował popełnić samobójstwo. Na szczęście los zetknął go z Mojżeszem, równie niepokornym jak Tag i również bardzo poranionym. Przyjaźń, która ich połączyła, najbardziej zaskoczyła ich samych…
Kilka lat po poznaniu Mojżesza, Tag bardzo się zmienił, przestał mieć myśli samobójcze, założył firmę, zdobył grono oddanych i zaufanych współpracowników. Wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze, a w dodatku do jego baru przychodzi Millie – wspaniała i bardzo atrakcyjna dziewczyna. Pierwszy raz od dawna Tag jest gotowy na prawdziwy, szczery związek, bo zakochuje się w Millie. Jednak pewnego dnia wydarza się coś, co sprawia, że świat Taga rozbija się na kawałki… Czy Tag będzie umiał poskładać swoje życie? Czy decyzje Taga są odpowiedzialne i właściwe? Czy przyjaciele mu pomogą?
Wszyscy, którzy przeczytali Prawo Mojżesza zapewne pamiętają Dawida, zwanego Tagiem. Pieśń Dawida to historia Taga. Jeśli nie czytaliście Prawa Mojżesza, to zdecydowanie polecam sięgnąć najpierw do tej książki, ale nieznajomość jej treści nie przeszkadza we właściwym odbiorze Pieśni Dawida, gdyż każda z tych powieści to zupełnie odrębna historia (dodatkowo autorka robi podsumowanie wcześniejszej opowieści).
Zawsze, kiedy czytam pierwszą książkę danego autora, to kolejne porównuję do tej pierwszej. Myślę, że nie jestem w tym odosobnionaTak też przydarzyło mi się, kiedy sięgnęłam do Pieśni Dawida. Pierwszą książkę Amy Harmon przeczytałam jednym tchem, była bardzo wciągająca i niezwykle ciekawa. Nie mogłam się od niej oderwać. Trochę inaczej było w przypadku Pieśni Dawida. Mam wrażenie, że opowieść o Tagu zdecydowanie wolniej się rozkręcała i mimo, że czytało mi się ją dobrze, to jednak nie powodowała u mnie szybszego bicia serca. Historia Taga była interesująca, mądra i miejscami bardzo zaskakująca, jednak po pierwszej genialnej powieści mam odrobinę niedosytu.
Pieśń Dawida to książka o przyjaźni, o zaufaniu i o odpowiedzialności. Jest to historia, na kartach której możemy sobie odpowiedzieć na pytanie o to czy mamy prawo do samotności, do przejmowania odpowiedzialności za bliskich, pozbawiania ich możliwości podejmowania decyzji i chronienia ich bez względu na okoliczności. Amy Harmon potrafi znakomicie kierować uwagę Czytelnika na pytania, które targają głównym bohaterem, a które może sobie w życiu zadawać sam Czytelnik. Pieśń Dawida zdecydowanie daje do myślenia. -
Recenzja: coffee-kafes.blogspot.com Aleksandra; 2016-10-08Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Po kontynuacje serii zwykle sięgam z pewną obawą, szczególnie, jeśli pierwszy tom był nadzwyczaj dobry. To rzadko się zdarza, ale zwykle trochę się boję, że kolejny mu nie dorówna. W przypadku Pieśni Dawida, choć nie mogłam przestać jej porównywać z pierwszym tomem, moje obawy były zupełnie nieuzasadnione.
Tag pogodził się ze śmiercią siostry. Nie było to łatwe, ale odzyskał chęć do życia. Wszystko zaczęło się układać - miał własną firmę, przyjaciół, zakochał się. Wydawało się, że jest idealnie, ale pewnego dnia po prostu zniknął...
Prawo Mojżesza mówiło o wybaczeniu, szukaniu swojego miejsca i dawaniu drugiej szansy. Tym razem widzimy bohaterów, którzy szansę otrzymali i umiejętnie ją wykorzystali. Książka opowiada jednak o nadziei, bez której nie mogą dalej funkcjonować i żyć, o odwadze, której to wymaga. Porusza, zachęca do namysłu, daje nadzieję na przyszłość.Harmon po raz drugi zachwyca realizmem w kreacji postaci i wydarzeń. Pieśń Dawida jest historią, która mogła się wydarzyć i pewnie nie raz rzeczywiście się tak stało. Tematyka, choć podana w lżejszy i mniej przytłaczający sposób, nadal jest poważna i trudna (autyzm, niewidomi, nowotwór). Bohaterowie, którzy nie są czarno-biali, wydają się naturalni ze swoimi obawami, marzeniami, uczuciami. Niejednokrotnie zaskakują swoim podejściem, szczególnie Millie, która ma niebywały dystans do siebie i swoich problemów. Dystans jednak nie jest tylko jej cechą charakterystyczną - również Dawid potrafi nim zachwycić jak mało kto - w jego wypowiedziach bardzo często pobrzmiewał humor: autoironiczny, czasem sarkastyczny. Było go mniej w końcowych rozdziałach, jednakże stał się nieodłącznym elementem tej postaci, którą nie sposób łączyć z krótkimi urywkami mu poświęconymi w Prawie Mojżesza.Pieśń Dawida jest zupełnie inną książką niż Prawo Mojżesza. Pierwsza opublikowana w Polsce powieść Harmon potrafiła przytłoczyć emocjami, ale nie były one pozytywne - smutek i lęk właściwie nie opuszczały bohaterów, a więc i czytelnika. Pieśń Dawida również wywołuje te odczucia, ale nie w takim stopniu - książka jest znacznie lżejsza i przyjemniejsza w lekturze. Mimo niepokoju niemal cały czas widać szczęście bohaterów i myślę, że dzięki temu jej wyraz jest znacznie mocniejszy niż w przypadku poprzedniej. Ukazuje normalną kolej życia, gdzie pomiędzy smutnymi wydarzeniami pojawiają się chwile szczęścia, a bohaterowie mimo dotykających ich tragedii uczą się po prostu żyć, walczyć o chwile tego warte.To, co mnie trochę rozczarowało to zakończenie. Oczywiście było bardzo dobre, jednak brakowało mi trochę szczegółów. Dwuznaczność i otwartość sprawiła, że chciałabym więcej. Tak jak losami bohaterów i ich decyzjami kierowała nadzieja, tak ze swego rodzaju nadzieją pozostawiono czytelnika, na co należy się przygotować: tu nic nie jest proste i oczywiste.Pieśń Dawida jest doskonałą kontynuacją Prawa Mojżesza. Trzyma równie wysoki poziom, zachwyca i potrafi zdruzgotać każdą kolejną stroną. Nie ma w niej tylu powodów do smutku, nie wywoła aż tylu łez, co poprzednia, zamiast tego rozbawi. I ostatecznie pozostawi z decyzją, czy lepiej się smucić, czy cieszyć. -
Recenzja: Magicznyswiatksiazki.pl Sylwia Węgielewska; 2016-10-08Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Wiecie co? Nienawidzę Amy Harmon! Oczywiście jako pisarki, bo osobiście jak dotąd nie miałyśmy okazji się spotkać. Spytacie – czemu? Czyżby chodziło o to, że jej książki są słabe, kiepsko napisane i ogólnie nie warte zachodu ich poznania? Otóż nie! Jest wręcz przeciwnie! Są tak dobre, tak niezwykle sugestywne i tak bardzo przepełnione uczuciami, że po ich lekturze człowiek czuje się jak wypluty, totalnie wyzuty z całej energii, zdruzgotany tym, czego doświadczył podczas obcowania z książką.
Wpierw zniszczyła mnie emocjonalnie historią Mojżesza. Teraz uczyniła to ponownie – bez pardonu, bez skrupułów. Znów przywaliła mi emocjonalną pięścią w środek serca, a potem poprawiła drugą – jakby jeden cios nie był wystarczający…
Tym razem historia dotyczy Taga, (a właściwie Dawida „Taga” Taggerta), najlepszego przyjaciela Mojżesza, który pewnego dnia po prostu znika bez śladu. Nagle okazuje się, że jego mieszkanie wystawione zostało na sprzedaż, a ludzie z jego najbliższego otoczenia otrzymują od jego prawnika dyspozycje dotyczące podziału jego majątku. Zostawia wszystko i wszystkich, których kocha najbardziej na świecie. Tylko dlaczego? Czemu tak nagle i to w czasie, gdy wydawało się, że jest naprawdę szczęśliwy?
„To wszystko nie miało żadnego sensu. Jeśli były jakieś znaki, to ja ich nie widziałem. A jestem człowiekiem, który powinien widzieć to, czego inni nie widzą. Ja, Mojżesz Wright – medium, artysta, najlepszy przyjaciel – nie widziałem żadnych znaków.”
Odpowiedzi skrywa komplet taśm pozostawionych przez niego wraz ze starym magnetofonem, na których nagrał wszystko to, co poprzedziło jego nagłą i absolutnie niezrozumiałą dla przyjaciół decyzję…
I właśnie to, co się na nich znajduje, sprawia, że ta książka na długo nie da o sobie zapomnieć i zapadnie w sercu nie jednego czytelnika.
Tag na nagraniach obnaża swoją duszę, wszystkie swoje pragnienia i lęki, nie pomijając najdrobniejszych, czasem bardzo intymnych szczegółów. Z każdą kolejną taśmą wzrasta napięcie i coraz bardziej czuje się, że to wszystko nie skończy dobrze. Że dąży to do czegoś nieodwracalnego, jakiejś katastrofy… Nie spojrzy się jednak przedwcześnie na ostatnie strony powieści, by przekonać się, czy nie zwodzi nas intuicja, więc dalej drży się o losy głównego bohatera i coraz bardziej pragnie, by jednak jego opowieść – jego pieśń zakończyła się happy endem.
Czy tak jednak jest w istocie? Tego oczywiście wam nie zdradzę. Rzec mogę jedynie, iż…
„(…) każdy smutek ma w sobie pewną słodycz.”
A reszta niech pozostanie w sferze domysłów.
Pewni możecie być jedynie tego, iż „Pieśń Dawida” jest piękną, dogłębnie wzruszającą, przepełnioną bogactwem emocji historią, Opowieścią o prawdziwej miłości i stracie, radości życia i nieoczekiwanym cierpieniu, braniu ale i dawaniu, sile przyjaźni i mocy wzajemnego zaufania oraz oddania drugiemu człowiekowi, wyznaczaniu własnej życiowej ścieżki i podążaniu za najskrytszymi marzeniami, uciekaniu przed samym sobą i odnajdywaniu tego, co najważniejsze. Historią o walce, przezwyciężaniu własnych ograniczeń i nie poddawaniu się, kiedy życie postanowi po raz kolejny podłożyć nam kłody pod nogi.
A Tag, niczym biblijny Dawid, stanąć będzie musiał do walki przeciwko Goliatowi, prawdziwemu gigantowi. Czy uda mu się wygrać? Czy na nowo rozbrzmi jego pieśń?
„(…) piękną piosenkę poznaje się po tym, że może cię zdruzgotać. Możliwe, że po tym samym poznaje się piękne życie. Po tym, że może cię zdruzgotać. Może właśnie dopiero dzięki temu wiemy, że naprawdę żyliśmy. I że naprawdę kochaliśmy.”
Taka właśnie jest „Pieśń Dawida” Amy Harmon. Pozwólcie, by i was zdruzgotała… -
Recenzja: http://czytelnia-mola-ksiazkowego.pl Zaczytana bez pamięci; 2016-10-11Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dawid walczył od dzieciństwa. Nie należał do grzecznych chłopców. Imprezował, nie liczył się z pieniędzmi, nadużywał alkoholu. Kiedy jego starsza siostra, Molly, zaginęła, obwiniał się o to. Kilkakrotnie próbował popełnić samobójstwo. W szpitalu psychiatrycznym, do którego w końcu trafił, poznał Mojżesza. To dzięki niemu wyszedł na prostą, choć początek ich znajomości nie należał do najłatwiejszych. Pewnego dnia w życiu Dawida pojawia się niewidoma Millie. To ona zawładnęła sercem mężczyzny i sprawiła, że poczuł się kochany i akceptowany. Jednak nagle zniknął bez słowa, nie mówiąc nikomu, dokąd się wybiera.
Pieśń Dawida to nawiązuje do Prawa Mojżesza, więc jeśli nie czytaliście tej książki, powinniście nadrobić zaległości. W innym przypadku możecie czuć się nieco zagubieni.Akcja powieści dzieje się na dwóch płaszczyznach. Teraźniejszość łączy się z odtwarzaną z kaset magnetofonowych przeszłością. Tytułowego bohatera poznajemy za pomocą nagrań, które odsłuchuje Millie. Kobieta próbuje zrozumieć, dlaczego ukochany tak nagle zniknął z jej życia.Amy Harmon serwuje czytelnikom prawdziwy rollercoaster emocji. Nie sposób podejść do Pieśni Dawida obojętnie. To lektura, która wzrusza i zmusza do refleksji. Opowiada także historie niezwykłej miłości i przyjaźni, jaka jest w stanie przetrwać każdą burzę. Zapada w pamięć.Nie sposób porównywać ze sobą Pieśń Dawida i Prawo Mojżesza. W sumie nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po kontynuacji cyklu. Amy Harmon po raz kolejny pokazała, że potrafi stworzyć niezwykłą opowieść, która głęboko zapada w pamięć. Nie poszła na łatwiznę i nie powtórzyła schematów z pierwszej części. Pojawiają się tu co prawda znani z Prawa Mojżesza bohaterowie, lecz każdy z nich ma tym razem inne zadanie do wykonania. Jakie? Tego już musicie dowiedzieć się sami.To nietuzinkowa książka. Nie ma drugiej takiej. Jeżeli szukacie historii o szukaniu swojego miejsca na ziemi, możecie rozejrzeć się za Pieśnią Dawida. Nie będziecie żałowali spędzonego nad nią czasu. Przeczytajcie tylko wcześniej Prawo Mojżesza. -
Recenzja: Lost-in-my-books.blogspot.com Tatiana MarchukRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dawid walczył od dzieciństwa. Jeździł po świecie, imprezował, wydawał pieniądze, ale to walka stała się sensem jego życia. Kształtowała go. Dawid, zwany Tagiem, stał się impulsywnym i prowokacyjnym młodzieńcem. Nie stronił od alkoholu. Kiedy zginęła jego starsza siostra, w poczuciu winy targnął się na własne życie. Kilkakrotnie. Dopiero spotkanie z Mojżeszem umożliwiło mu uporządkowanie własnego wnętrza. W życiu Taga pojawiła się Milli i nawet nie sądził jak bardzo to życie może się zmienić.
~*~Przychodzę do was z recenzją, którą powinnam już wykonać dawno, ale pojawia się dopiero dziś, dlatego, że jestem zdruzgotana i nie wiem czy moje serce jest całe z miłości do książki, czy podziurawione przez jej zakończenie. W każdym bądź razie musiałam zebrać myśli i trochę ochłonąć, po emocjach, które mi towarzyszyły.Tag czyli nasz tytułowy Dawid jest bohaterem z książki ,,Prawo Mojżesza". Jest to wybuchowy, energetyczny i pełen zapału bohater, który już nie odnajduje sensu w życiu, a jeśli już to w walce. Wiele wycierpiał. Jego życie choć usłane pieniędzmi i kobietami wcale nie jest szczęśliwe, a on sam wciąż jest zagubiony. Miał szczęście, że trafił na Mojżesza, z którym wspólnie zaczęli szukać drogi szczęścia.Przyznam, że w pierwszym tomie jakoś nie darzyłam go większym zainteresowaniem. Zasadniczo był dla mnie ciekawą postacią, lecz mimo wszystko byłam w stosunku do niego obojętna, bo ważniejsi byli inni bohaterowie. W tej książce w końcu miałam okazję poznać Dawida osobiście, a także jego historię.Amy Harmon już po raz kolejny mnie zaskoczyła. Cieszę się, że tak fenomenalną pisarkę zauważono w Polsce i postanowiono wydać ją u nas. Tacy autorzy zasługują na szersze grono odbiorców i na każdą kartkę przeznaczoną do wydrukowania tych powieści. Nie wiem co, ale jest coś w stylu pisania Harmon, że jej książki słowami znajdują drogę do mojego serca. No po prostu jak tylko zacznę czytać, odpływam.,,On opowiadał historię miłosną. A jak z mojego doświadczenia z miłością wynikało, że ta historia nie skończy się dobrze. Historie miłosne zwykle kończą się tragicznie."Ta książka jak i poprzednia jest pełna życia, realizmu, bólu i miłości. Tak wiele elementów gra ważną rolę i tak wiele z nich dodaje uroku książce. Pisarka poruszyła bardzo ważny temat, a mianowicie o ludziach niewidomych. Milli, która jest cudowną, skromną i totalnie uroczą postacią, której życie i wszystko co mówiła mnie wzruszało i poruszało jest niewidoma. Życie osoby niewidomej jest opisane bardzo realistycznie i boleśnie prawdziwie. Ogromnie było mi jej szkoda, szczególnie gdy nie mogła zrealizować swoich marzeń.Bohaterowie są świetnie nakreślonymi i psychologicznie zbudowanymi postaciami. Jestem pod wrażeniem jak autorka manewrowała uczuciami bohaterów, doprowadzając mnie do zatrzymania akcji serca, a bohaterów do podejmowania trudnych decyzji.Jest to tak jakby kontynuacja ,,Prawa Mojżesza", ale można ją czytać osobno, aczkolwiek radziłabym zacząć od pierwszego tomu, ponieważ tutaj są rozdziały z perspektywy Mojżesza i bardzo wiele wątków związanych z pierwszym tomem. Warto wiedzieć o co chodzi, bo wtedy książka jest bardziej zrozumiała i nie musicie zadawać sobie niepotrzebnych pytań.Podsumowując, jest to kolejna fenomenalna i zwalająca z nóg książka, która mnie zachwyciła. Nie mogłam się od niej oderwać. Historia zawarta w tej powieści jest nietuzinkowa i bardzo poruszająca. Gwarantuję wam, że się nie rozczarujecie. Czekałam na tę intelektualną ucztę i ją otrzymałam. Ta autorka już zdobyła moje serce i chcę przeczytać wszystkie książki, które wydała, bo czuję to w serduchu, że wszystkie są tak cudowne jak ta. Sięgnijcie. Naprawdę poznawać takie powieści.Ocena: 10/10 -
Recenzja: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/ werka777; 2016-09-30Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Amy Harmon została jedną z moich ulubionych autorek. To zabawne powiedzieć tak po przeczytaniu jednej jej książki. Czasami jednak wystarczy właśnie tylko tyle, by dostrzec potencjał i talent, który staje się gwarancją kolejnych wspaniałych, czytelniczych uczt. Autorka urzekła mnie niebanalnością treści, wyjściem poza schemat i odwagą w kreowaniu nietuzinkowych postaci. Jakże więc wielka była moja radość, kiedy dowiedziałam się o premierze kolejnej książki Amy Harmon, „Pieśń Dawida”. Niebezpiecznie zabierać się za czytanie z wygórowanymi oczekiwaniami, a jednak zaryzykowałam, bo nie dało się inaczej. Zapraszam za recenzję powieści, która jeszcze przez jakiś czas na pewno ze mną pozostanie.
ZARYS FABUŁY:
W życiu Taga wszystko zaczęło się układać. Dzięki Mojżeszowi poczuł smak przyjaźni wiedząc, że w chwili słabości zawsze będzie miał u boku kogoś, kto na pewno go wesprze. Progi jego codzienności odwiedziła także miłość, a niewidoma Millie stała się dla niego wszystkim. Nie mógł narzekać na brak pieniędzy czy samotność, lecz nagle, pewnego dnia zdarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał…
Mille i Mojżesz odkrywają, że Dawid, zwany Tagiem, przepadł. Sprzedał mieszkanie, spakował się i wyjechał bez słowa wyjaśnienia. Odszedł, chociaż tak naprawdę nie miał żadnego powodu. Pozostawił po sobie jedynie nagrane taśmy, które być może mają stanowić formę listu pożegnalnego. Dlaczego to zrobił? Czy jego bliscy jeszcze kiedyś go zobaczą? Czas nagli i nie wiadomo czy wystarczy go na tyle, by móc cokolwiek naprawić. Mille i Mojżesz wiedzą, że muszą go odnaleźć, chociaż nie mają pojęcia, gdzie szukać. By móc cokolwiek zdziałać, muszą cofnąć się wstecz i zanurzyć we wspomnieniach przeszłości Taga.
ANALIZA:
„Pieśń Dawida” to kontynuacja cyklu rozpoczętego Prawem Mojżesza. Książka bezsprzecznie nawiązuje do wydarzeń z pierwszego tomu i warto zabrać się za nią mając pełną wiedzę, a więc zaczynając od początku. Tym razem jednak na pierwszy plan wkracza inny bohater, toteż „Pieśń Dawida” może funkcjonować jako samodzielna historia. Tyle w ramach wyjaśnienia.
Dawid, częściej nazywany Tagiem, ma na swoim koncie pobyt w ośrodku psychiatrycznym oraz kilka prób samobójczych. Te wszystkie nieszczęścia wydają się jednak przeszłością, bo dzięki rodzinnemu majątkowi, smykałce do biznesu i przyjaźni z Mojżeszem, chłopak wyszedł na prostą układając sobie życie u boku wspaniałej i kochającej kobiety. Współczujący, wrażliwy i opiekuńczy, mający w sobie zarazem duszę wojownika. To, co jednak cechuje go najbardziej, to nieprzewidywalność. Bo kiedy wszystko się układa, Tag postanawia uciec.
Akcja powieści rozgrywana jest na dwóch płaszczyznach czasowych. Teraźniejszość przepełniona lękiem Millie i Mojżesza zostaje tutaj skontrastowana z przeszłością. Ta druga z kolei płynie z kolumn odtwarzacza, nagrana na taśmach niczym osobisty pamiętnik. Losy Taga poznajemy więc niejako dzięki narracji pierwszoosobowej. Ażeby było oryginalnie, nie odbywa się to bezpośrednio, a raczej w formie pozostawionej spuścizny.
Powieść o cudownej sile miłości, dla której nie liczą się żadne bariery. O bezbrzeżnej przyjaźni, dla której można zrobić wszystko. O wspólnym pokonywaniu własnych granic i o granicach, które stają na przeszkodzie w drodze do prawdziwego szczęścia. Historia o wzlotach i upadkach, o chwilach radosnych, ale i tych przepełnionych strachem. Bo takie właśnie jest życie. Nigdy nie wiadomo, cóż takiego może się wydarzyć.
Amy Harmon funduje całą paletę emocji, cały czas trzymając w eskalującym napięciu i niepewności. Darzy chwilami czystego szczęścia, wzrusza i skłania do przemyśleń nad sensem życia, szczególnie przy końcu, kiedy wszystko staje się klarowne i jasne. Pochłaniałam kolejne działy z szybko bijącym sercem, jednak tym razem się nie rozkleiłam. Były chwile naprawdę mocne, jednak nie na tyle, by z moich oczu popłynęły łzy.
Czy „Pieśń Dawida” jest lepsza od poprzedniczki? Trudno mi powiedzieć. Książka jest zupełnie inna. Kolejny raz mamy do czynienia z skomplikowaną osobowością głównego bohatera, co już samo w sobie jest zapowiedzią interesującej przygody literackiej. Fabuła pędzi jednak zupełnie innym torem. Uwielbiam być zaskakiwana i Amy Harmon całkowicie się to udało. Zdobyła moje uznanie i kolejny raz mnie kupiła.
PODSUMOWANIE:
Myślę, że „Pieśń Dawida” to obowiązkowa książka dla tych, którzy przepadli wraz z pierwszą częścią. Chociaż Georgi tutaj niewiele, postać Mojżesza przez cały czas przewija się przez kolejne wydarzenia. Rekomenduję wielbicielom niebanalnych, niezwykłych, a więc niepowielonych historii o miłości oraz o odnajdywaniu własnego miejsca na ziemi. Daleka od prostoty jest warta poświęconego czasu, a ten płynie u jej boku zdecydowanie szybko. -
Recenzja: ksiazkowaczarnobialaem.blogspot.com czarno_biała em; 2016-09-27Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Czasami to jedno spojrzenie wystarczy, aby poczuć, że życie może nabrać innych barw. Beztroskie życie, uliczne bójki, podróże i bogactwo odchodzą w zapomnienie, kiedy na drodze stanie druga połowa. Druga połowa, która zaprasza do swojego ciemnego świata, w którym jest tancerką na scenie, a każdy jej ruch sprawia, że czuje się jedyną w jego ramionach...
Impulsywny z niego chłopak. Próby samobójcze, odwyk i szpital psychiatryczny. Dawid po zaginięciu siostry, nie radzi sobie z emocjami. Życie staje się jałowe oraz pełne poczucia winy. W szpitalu poznaje Mojżesza, który otwiera mu drzwi do lepszego świata, w którym może być bokserem, ulicznym nędzarzem, a nawet może pokochać niewidomą dziewczynę. Dawid, zwany kiedyś Tagiem poznaje niewidomą Millie. Połączy ich nić, która zostanie przerwana, kiedy Tag zniknie. Zostawia swojej wybrance kasety, na których nagrał wszystko to, co chciał powiedzieć. Rachunek sumienia, który zawiera wszystkie krzywdy i jedno wyznanie, które zmieni życie osób, które słuchają nagrania...Długo leczyłam swoje emocje po przeczytaniu Prawa Mojżesza. Wiedziałam, że Harmon wniesie świeży powiew powietrza, którego brakuje w powieściach. Wróciła, ale z jakim rozmachem! Pieśń Dawida kontynuacja Prawa Mojżesza, ale jaka kontynuacja! Nie bujałam w obłokach, nie czekałam na proste rozwiązanie! Czekałam na wyjście z tego cholernego układu, który uświadamia, że nieobecny wzrok napawa smutkiem, a przy odrobinie odwagi obdarzy też miłością...Poznałam ich w poprzedniej części. Mojżesz oraz Tag. Przyjaciele, których połączyła prawdziwa lina męskiej przyjaźni, która przetrwała lata. Oboje popadali w problemy, ale zawsze trzymali się razem. Na horyzoncie pokazała się Millie oraz jej brat Henry. Dwójka nowych bohaterów. Nowy bagaż doświadczeń, który wypełniony jest ciepłem, uśmiechem i niemym spojrzeniem. Ona niewidoma, a on z autyzmem. Czy to melodramat? Nie! To bohaterowie, którzy nie oczekują wiele. To bohaterowie, którzy swoją naturalnością powodują chęć do życia. To bohaterowie, którzy uświadamiają, że życie nie zaczyna się na ringu. Uświadamiają, że ona przyjdzie. Wygrana? Nie, wygrana! Porażka, która zaboli. Zawsze boli, kiedy staje na drodze ku szczęściu. Autorka wykreowała ich, jako silne charaktery. Charaktery, które znajdą nutkę szczęścia w nieszczęściu, bo bycie bohaterem ma wiele zalet, a oni je mają. Dla mnie posiadali zalety, których poszukiwałam od dawna...Czułam niepokój. Towarzysz, który skrywał się w mojej podświadomości podczas czytania. Czułam, że podsłuchuje nagrania bohatera, który otwiera swoją intymność. Wodziłam wyobraźnią po pokoju, w którym siedzi niewidoma dziewczyna. To ona słucha nagrania, które zabiera nadzieję, że jutro nadejdzie... Autorka posadziła mnie na stołku. Siedziałam, słuchałam i przeniosłam się do świata Harmon, który pokazuje, że żadne pytanie, nie pozostanie bez odpowiedzi...Opisała ich związek bez grama erotyki. Urzekła mnie. Pokazała, że można obrać uczucia w inny wymiar słów, które powolnym krokiem ruszają i dają nadzieję, że namiętność można pozostawić na uboczu. Dłoń i jeden dotyk może wyrazić więcej niż dwa rozdziały pikantnych scen... Zrobiła to! Powróciła i pokazała, że ma siłę do pisania powieści, które urzekają poruszanym problemem, a nie pikanterią, która czasami jest zbędna. W tym przypadku jest zbędna...Pieśń Dawida książka, która atakuje emocjami. Harmon atakuje. Powoli z pełną precyzją pozwala, aby łzy drążyły swoją ścieżkę. U mnie wydrążyły! Czy warto wstydzić się łez? Nie! To one pokazują, że autorka gra na emocjach, które buduje od początku do końca...Czasami poznajemy ludzi, którzy emanują spokojem. Czasami poznajemy ludzi, którzy emanują wewnętrznym chaosem. Zderzenie z człowiekiem może przerwać ciszę, która przenikliwie trzyma w swoich objęciach. Ich zderzenie przerwało ciszę, która obnaża ich wewnętrzne słabości. Poznałam je. A ty? Zmierzysz się z możliwością wyboru, w którym życie stanie na pograniczu śmierci... To tutaj utrata życia staje się realna.Wchodzisz? Czy pozostaniesz tylko podglądaczem życia...
Szczegóły książki
- Tytuł oryginału:
- The Song of David
- Tłumaczenie:
- Marcin Machnik
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-2233-2, 9788328322332
- Data wydania książki drukowanej :
- 2016-10-14
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-2234-9, 9788328322349
- Data wydania ebooka :
- 2016-10-14 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@helion.pl.
- Format:
- 140x208
- Numer z katalogu:
- 46157
- Rozmiar pliku Pdf:
- 2.2MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 4.4MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 8.3MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF
- Zgłoś erratę
- Kategoria wiekowa: 18+
Dzięki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep@helion.pl
Książka drukowana
Oceny i opinie klientów: Pieśń Dawida Amy Harmon (0) Weryfikacja opinii następuję na podstawie historii zamówień na koncie Użytkownika umieszczającego opinię. Użytkownik mógł otrzymać punkty za opublikowanie opinii uprawniające do uzyskania rabatu w ramach Programu Punktowego.