×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Wet. Moi wspaniali dzicy przyjaciele

(ebook) (audiobook) (audiobook)
Autor:
Luke Gamble
Wydawnictwo:
WAB
Ocena:
Bądź pierwszym, który oceni tę książkę
Stron:
278
Dostępne formaty:
     ePub
     Mobi
Czytaj fragment

Po ukończeniu studiów Luke pełen zapału rozpoczął pracę jako weterynarz w niewielkim miasteczku w brytyjskim hrabstwie Dorset. Nie spodziewał się, że pierwsza operacja kociego oka nie będzie najtrudniejszym zadaniem, jakie go czeka. W swojej kilkunastoletniej praktyce spotkał się z rozwścieczoną kozą broniącą dostępu do zakochanego w niej osła, przyklejoną do palców lekarza myszą, świątynnym słoniem w Indiach oraz wyjątkowo agresywną wiewiórką. Luke Gamble opowiada nie tylko o zabawnych utarczkach ze zwierzętami i ich właścicielami, ale przede wszystkim o przeżyciach i wyzwaniach, które pomogły mu odnaleźć swoją własną drogę. Trudna walka z epidemią dziesiątkującą bydło zmusiła go do stawienia czoła wielu ludzkim dramatom, podróż na drugi koniec świata skłoniła go do założenia międzynarodowej organizacji pomagającej zwierzętom, a chęć zdobycia ślicznej dziewczyny - do przebiegnięcia jednego z najtrudniejszych maratonów. Wspomnienia Luke'a Gamble'a to rzecz trzymająca w napięciu, śmieszna, zaskakująca wzruszająca i miejscami romantyczna. I chociaż określenia te pasują bardziej do powieści przygodowej niż do autobiografii weterynarza, autoironia i wrażliwość, z którą autor opisuje zabawne przypadki i trudne wybory sprawiają, że jego opowieść to znakomita książka nie tylko dla miłośników zwierząt.

 

Luke Gamble to współczesny James Herriot!

BFKbooks.com

 

- No to co się tu stało? - zapytałem.

- Przejechała ją ciężarówka - odparła dziewczynka.

- Duża niebieska ciężarówka! - wtrącił jej brat, kiwając smutno głową.

- A wy ją podnieśliście, tak? Tę wiewiórkę?

- Zaraz do niej podbiegłem, a ona leżała i się nie ruszała. - Chłopczyk pociągnął nosem i spojrzał na mnie. - Mama dała nam pudełko i włożyłem ją do środka - powiedział ze łzami w oczach. - Czy ona wyzdrowieje?

- Nie jestem pewien - odparłem - ale zrobię, co będę mógł. Rzućmy na nią okiem.

Otworzyłem pudełko, spodziewając się, że zobaczę spłaszczonego małego, kudłatego gryzonia patrzącego na mnie nieruchomymi oczami, z zastygłym grymasem uśmiechu. [...]

Wiewiórka wystrzeliła z pudełka z prędkością światła. Uchyliła się przed moją - daremną - próbą pochwycenia jej, przeleciała przez pokój, zrzuciła dwa obrazki ze ściany, wskoczyła chłopcu na głowę i odbiła się z niej jak z trampoliny w kierunku otwartego okna.

Nie na darmo jednak Sheila jest superpielęgniarką z piętnastoletnim doświadczeniem. Może przewidziała moją głupotę, bo, dokładnie w tym momencie, kiedy popełniłem zbrodnię otwarcia pudełka, rzuciła się przez pokój i zamknęła z trzaskiem okno.

Wiewiórka odbiła się od szyby, a ja skorzystałem z okazji i złapałem ją mocno za szyję. Wiła się i drapała, próbując się uwolnić. Wrzucając wiewiórkę z powrotem do pudełka, uśmiechnąłem się do zszokowanych dzieci i wyszczerzyłem do Sheili. Ta tylko uniosła brwi.

- Wyleczył ją pan! - zawołał chłopiec.

Popatrzyłem na niego, niepewny, co odpowiedzieć.

- Tak - powiedziała Sheila, wyprowadzając dzieci z pokoju przyjęć. - Jest genialnym weterynarzem.

(fragment)

Zamknij

Przenieś na półkę

Proszę czekać...
ajax-loader

Zamknij

Wybierz metodę płatności

Zamknij Pobierz aplikację mobilną Ebookpoint