W obronie wolnościAutor: Sam WilliamsTłumaczenie: Krzysztof Masłowski Tytuł oryginału: Free as in Freedom Format: B5, stron: 296 wersja spakowana wersja drukowana w helion.pl |
Poprzedni | Spis treści | Następny | Wersja spakowana | Wersja drukowana w helion.plDodatek A
Terminologia
W większości przypadków terminu GNU/Linux używałem dla oznaczenia wolego systemu operacyjnego, zaś nazwy Linux - dla oznaczenia samego jądra tegoż systemu. Najbardziej zauważalne odstępstwo od tej zasady miało miejsce w rozdziale 9. W jego końcowej części opisywałem pierwszą fazę powstawania Linuksa jako ewolucyjnej odrośli Miniksa. Można bezpiecznie uznać, że w ciągu dwóch pierwszych lat realizacji tego projektu Torvalds i jego koledzy pracowali niezależnie, niewiele zapożyczając ze stworzonego przez Stallmana systemu GNU. Stopniowo zaczęli sięgać po takie zasoby jak GNU C Compiler i GNU Debugger.
Ponadto przed rokiem 1993 Stallman również nie naciskał na informowanie o dokonanych zapożyczeniach.
Niektórzy mogą uznać za arbitralną decyzję o używaniu w książce nazwy GNU/Linux dla późniejszych wersji systemu. Chcę jednak zaznaczyć, że nie był to wstępny warunek pozyskania współpracy Stallmana przy pracy nad tą książką. Była to moja samodzielna decyzja wynikająca częściowo z modularnej natury samego systemu operacyjnego i związanej z nim społeczności, a częściowo - z apolitycznej natury nazwy Linux. Używanie nazwy apolitycznej w biografii Richarda Stallmana wydawało mi się niestosowne.
W ostatniej fazie pracy nad książką, gdy stało się jasne, że wydawcą będzie O'Reilly & Associates, Stallman stwierdził, że używanie nazwy GNU/Linux zamiast Linux jest warunkiem jego pomocy w reklamowaniu książki po jej opublikowaniu. Gdy zostałem o tym poinformowany, przesłałem Stallmanowi do oceny to, co już zostało napisane, nie mając pojęcia, czy uzna, że postawiony warunek został spełniony.
Podobnie rzecz się miała z terminami "free software" (wolne oprogramowanie) i "open source" (oprogramowanie open source). Również w tym przypadku byłem za stosowaniem wymowniejszego politycznie terminu "wolne oprogramowanie", gdy opisywane były programy, które swobodnie można było kopiować i modyfikować. Choć termin "oprogramowanie open source" jest popularniejszy, zdecydowałem się używać go jedynie do opisywania grup i firm będących zwolennikami tej nazwy i tego oprogramowania. Jednakże w pewnych przypadkach obie nazwy są całkowicie równoważne i mogą być stosowane wymiennie - wówczas postępowałem zgodnie z radą Christine Peterson, osoby, której kompetencje w dziedzinie nazw są ogólnie uznane. Peterson pisze: "Termin wolne oprogramowanie powinien być nadal używany tam, gdzie lepiej odpowiada sytuacji i kontekstowi. Open source przyjęło się, gdyż nowy termin był potrzebny, a nie dlatego że jest idealny".