Koszmar, z dodatkowymi atrakcjami w postaci kontroli sanepidu.

Pizza u Jana
.
Miałem ochotę zjeść sobie pizzę, a ta restauracja była jedyną, jaką udało mi się znaleźć w okolicy. Wyglądała trochę podejrzanie, ale i tak do niej wszedłem, mając nadzieję, że uda mi się odkryć ukryty diament. Pojawił się jednak tylko inspektor sanepidu, który nakazał zamknąć lokal. W rezultacie pizzy i tak nie dokończyłem, a dodatkowo musiałem zaszczepić się przeciw żółtaczce.

Ocena: 0