×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Montedidio

(ebook) (audiobook) (audiobook)
Autor:
Erri de Luca
  • Niedostępna
Wydawnictwo:
WAB
Ocena:
Bądź pierwszym, który oceni tę książkę
Stron:
98
Dostępne formaty:
     ePub
     Mobi

Montedidio, w wolnym przekładzie: Góra Pana, uboga dzielnica Neapolu. Trzynastoletni chłopiec uczy się zawodu stolarza, miłości przez podwójne "m" (ammore), sztuki rzucania bumerangiem - i dorosłego życia. Wieczorami pisze pamiętnik na rolce papieru. Po włosku, w języku wolnym od zgiełku dialektu, notuje zasłyszane historie, portretuje otaczających go ludzi, spisuje codzienne zdarzenia. Opowieści Rafaniella, ocalałego z Holokaustu szewca, który z dobrego serca naprawia buty biednym, i któremu w garbie rosną skrzydła; śmierć matki i rozpacz ojca; dramat Marii - ślicznej sąsiadki molestowanej przez właściciela kamienicy.

Subtelna, prosta historia o zwykłych ludziach i niewymyślnym życiu, dotykająca jednak spraw najważniejszych. Pachnąca siarką i rybami, Wezuwiuszem i Zatoką Neapolitańską.

 

Chcieliśmy wyruszyć dalej, w kierunku ziemi z naszych świętych ksiąg, nie mieliśmy paszportów, nie mieliśmy żadnych praw, byliśmy żywymi, których odrzuciła śmierć. Anglicy zamknęli dostęp do morza, nie pozwalali nam odpłynąć. Pomyślałem wtedy coś brzydkiego: Weź sobie tę swoją górę, zawieź Anglików do Jerozolimy, weź ich za swój lud. A wtedy Bóg zmienił zdanie, odsunął Anglików, a na mnie zesłał karę, coś jakby złośliwy żart: Góra Pana, owszem, ale w Neapolu. To prawda, że tutaj podrabia się nieźle stare meble, luksusowe zegarki i całe paczki amerykańskich papierosów, ale podrobić Górę Pana to już przesada, taka góra jest tylko jedna, w Jerozolimie. [...] Jednak komuś przyszło na myśl, żeby nazwać to wzgórze Montedidio, [...] mówi Rafaniello, obracając wszystko w żart, bo człowiek musi się pogodzić z żartobliwymi karami i z tym, że czasem Bóg przywołuje ludzi do porządku jakimś drwiącym gestem.

fragment

 

Proza bogata, soczysta i pełna życia niczym dojrzały owoc.

L'Espresso

Ta krótka powieść mówi o najzwyczajniejszych ludziach, najzwyklejszym życiu - i przez to jest najważniejszą ze wszystkich książek.

La Stampa

Narrator posługuje się niebywałym językiem. Potrafi opisać wielkie tragedie, zawiłe przemyślenia i głębokie uczucia, używając prostych, codziennych wyrażeń, stroniąc od sentymentalizmu.

L'Unitá

Błyskotliwa, pełna prostoty powieść o odwiecznych problemach okresu dojrzewania.

School Library Journal

 

Do "Montedidio" zasiadłem świeżo po lekturze "Gomory". Obie książki pokazują prawdziwy Neapol, nie są podkolorowaną pocztówką z dumnie pnącymi się Castel dell'Ovo czy Castel Nuovo. I Roberto Saviano, i Erri De Luca zmagają się z problemem dojrzewania bohaterów, którzy z racji miejsca urodzenia skazani są na swój los. Owo dojrzewanie ukazane jest jednak inaczej - w sposób bardziej poetycki i delikatny w wydaniu "Montedidio". Dostrzegam też pełen wachlarz innych różnic, także w warsztacie autorów obu książek.

Erri De Luca pozwolił mi wrócić do jednego z bliskich mi włoskich miast, znanego zazwyczaj z mafii i prawdziwej pizzy. Mnie jednak udało się zwiedzić miejsca takie jak te opisywane w "Montedidio" - poza głównymi szlakami turystycznymi. Prawdziwa "neapolitańskość" to właśnie pełne zwykłego życia i lokalnego dialektu wąskie uliczki z otwartymi na świat mieszkańcami. To także mieszanka kulturowa przybyłych tu w różnych okolicznościach ludzi z różnych stron - nie tylko Europy.

"Montedidio" oprócz wartości sentymentalnej prezentuje też bogactwo językowe autora i tłumacza. To dla mnie równie ważna zaleta tej pozycji. Marcin Wyrembelski, moim zdaniem, doskonale oddał ten specyficzny, neapolitański klimat. Kto zapuści się w boczne uliczki tego miasta, na pewno zrozumie, na czym to polega. Jako zajmujący się swego czasem włoskim słowotwórstwem przyznam się, że podczas lektury zwracałem uwagę na nietuzinkowe rozwiązania językowe - tu odnalazłem m.in. trupogrzebcę i flejtucha.

Nie znam włoskiego wydania "Montedidio", jednak lektura polskiej wersji mnie wciągnęła. Bo jest to kawałek dobrej, włoskiej literatury o zakątkach, do których turyści nie trafiają. I jeszcze jak smakowicie przetłumaczonej!

Zamknij

Przenieś na półkę

Proszę czekać...
ajax-loader

Zamknij

Wybierz metodę płatności

Zamknij Pobierz aplikację mobilną Ebookpoint